Po emocjach euroligowych kibiców basketu na Pomorzu czekają nie mniejsze w rozgrywkach ligowych. W sobotę w Sopocie Prokom Trefl zmierzy się z Polpharmą Starogard. Początek spotkania w hali 100-lecia Sopotu o godz. 13.30.
W konfrontacji mistrza kraju i uczestnika fazy Top 16 Euroligi z beniaminkiem Era Basket Ligi faworyt może być tylko jeden. Zwycięstwo ekipy gości byłoby megasensacją.
Sopocianie w dotychczasowych dziewiętnastu kolejkach tylko raz znaleźli pogromcę. Jedyną ekipą, która zdołała powstrzymać zwycięski marsz Prokomu przez krajowe parkiety, był Anwil. Podopieczni Eugeniusza Kijewskiego chyba już zapomnieli, kiedy to było. Od tego czasu minęło prawie pięć miesięcy. W tym okresie na żółto-czarnych nie było mocnych. Prokom wygrał trzynaście spotkań z rzędu. Dla sopocian nie ma znaczenia to, czy grają mecz po tygodniu przerwy, czy mają tylko kilkadziesiąt godzin na regenerację sił po spotkaniu Euroligi.
Mistrzowie Polski już od kilku kolejek są pewni pierwszego miejsca w fazie play off. Takiego komfortu nie mają gracze ze Starogardu. Polpharma nadal walczy o miejsce w ósemce. Beniaminek Era Basket Ligi jest drużyną własnego parkietu. "Farmaceuci" z dziewiętnastu spotkań wygrali osiem. Siedem z tych zwycięstw podopieczni Dariusza Szczubiała odnieśli we własnej hali. Zdecydowanie gorzej starogardzanie spisują się na wyjazdach. Z obcych hal Polpharma tylko raz wracała z tarczą. Jedyne wyjazdowe zwycięstwo "Farmaceuci" odnieśli w Ostrowie. W kilku spotkaniach beniaminek był bliski sukcesu, ale dziewięciokrotnie musiał uznać wyższość rywali. Przy takim bilansie trudno marzyć o pokonaniu jedynej drużyny, która wygrała wszystkie mecze we własnej hali.
Sopocianie na każdej pozycji mają przewagę nad starogardzianami. No, może poza rozgrywającymi. Thomas to lider ekipy ze Starogardu. Od jego postawy zależy bardzo dużo. Amerykanin słabiej zagrał w ostatnich meczach, kiedy Polpharma schodziła z parkietu pokonana. Pacesas rzuca mniej punktów, bardziej skupia się na dogrywaniu piłek partnerom.
Smaczkiem sobotniego meczu będzie rywalizacja McNaulla z sopockimi środkowymi, Wójcikiem i Radojeviciem. Amerykanin z polskim paszportem w grudniu podpisał krótkoterminowy kontrakt z Prokomem. W styczniu "Józek" miał przedłużyć umowę do końca sezonu, ale po sprowadzeniu Radojevica zabrakło dla niego miejsca w składzie żółto-czarnych. Obaj gracze spisują się coraz lepiej. McNaull był najlepszym zawodnikiem Polpharmy w przegranym meczu z Anwilem. Teraz "Józek" będzie miał okazję udowodnić, że działacze Prokomu popełnili błąd, rezygnując z jego usług. Sopocianie skuteczniej wykorzystują 220 centymetrów serbskiego środkowego, który zdobywa w ostatnich meczach ponad 10 punktów.
Pierwsza tegoroczna konfrontacja obu ekip w Starogardzie zakończyła się minimalnym zwycięstwem sopocian. Prokom wygrał zaledwie 91:89, chociaż podopieczni trenera Kijewskiego kontrolowali przebieg meczu. Niefrasobliwość sopockich koszykarzy doprowadziła do dramatycznej końcówki, w której goście udowodnili swoją wyższość.
W inaugurującym dwudziestą kolejkę spotkaniu rozegranym w środę w Warszawie Polonia pewnie pokonała Astorię Bydgoszcz 103:76 (25:27, 24:18, 23:14, 31:17).
Twarzą w twarz
Prokom Trefl Sopot - Polpharma Starogard
Rozgrywający
Tomas Pacesas 16/35 15/63 16/32 43 103 5,5
John Thomas 66/141 27/76 104/122 33 69 16,7
Rzucający obrońca
Darius Maskoliunas 3/12 26/47 17/20 45 31 5,3
Jacek Rybczyński 14/19 18/38 6/9 21 19 5,2
Skrzydłowy
Goran Jagodnik 88/155 32/87 96/104 127 30 19,4
George Reese 85/170 28/73 48/67 117 36 15,9
Silny skrzydłowy
Tomas Masiulis 52/71 7/16 27/50 89 33 8,9
Tomasz Cielebąk 71/114 7/15 36/52 94 17 10,5
Środkowy
Adam Wójcik 83/131 7/15 65/87 62 27 13,3
Joe McNaull 26/46 0/1 12/14 85 32 2 12,8
W kolejnych kolumnach: rzuty za dwa (celne/oddane), rzuty za trzy, rzuty wolne, zbiórki, asysty, średnia punktów na mecz. Statystki po dziewiętanstu kolejkach EBL.
Eugeniusz Kijewski (trener Prokomu):
- Na pewno moi zawodnicy mogą odczuwać w sobotę trudy meczu z AEK Ateny. Rywalizacja z Grekami była dla nas walką o wszystko w drugim etapie Euroligi. Grać będziemy na luzie, bo w lidze o nic nie walczymy. Pierwsze miejsce zapewniliśmy sobie wcześniej. Spotkania nie przekładaliśmy, bo w środę czeka nas kolejny ważny mecz w Eurolidze. Z pewnością jesteśmy faworytami. Dla gości ten mecz jest bardzo ważny. Przyjeżdżają do Sopotu dzień wcześniej.Dariusz Szczubiał (trener Polpharmy):
- Faworyt meczu jest jeden. Liczę jednak, że Prokom będzie mocno zmęczony po spotkaniu z AEK. W tym upatruję szansy. Zdaję sobie sprawę z tego, że sopocianie przewyższają nas zdecydowanie możliwościami i potencjałem. To nie jest dla nas najważniejszy mecz, jeśli chodzi o walkę o play off. Kluczowe jest dla nas następne spotkanie ze Śląskiem na własnym parkiecie. Wygrana w Sopocie przy porażce ze Śląskiem nic nam nie daje. Mecz z ekipą z Wrocławia musimy wygrać. W pierwszym meczu z Prokomem zagraliśmy bardzo skutecznie. Uważam, że drugi raz tak się nie da.
Tomasz Łunkiewicz
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
