- 1 Lechia: Mocny gong, wielka złość (113 opinii)
- 2 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (13 opinii)
- 3 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (196 opinii) LIVE!
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (92 opinie)
- 5 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (18 opinii)
- 6 Niższe ligi. Rekordowy wynik (44 opinie)
Przeciąganie liny
15 maja 2006 (artykuł sprzed 18 lat)
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie KGS Arka Gdynia
KGS Arka Gdynia przegrała w Słupsku i zakończyła sezon na 13. miejscu
To był najbardziej zacięty z tegorocznych meczów finałowych o mistrzostwo Polski koszykarzy. Prokom Trefl wygrał na wyjeździe z Anwilem Włocławek 66:64 (23:20, 17:22, 18:11, 8:11). Tym samym inicjatywa wróciła w sopockie ręce. Podopieczni Eugeniusza Kijewskiego objęli prowadzenie w rywalizacji do czterech zwycięstw 2-1. Czwarty pojedeynek odbędzie się w najbliższy wtorek we Włocławku. Początek o godzinie 18.30. ANWIL: Ignerski 12 (4), Swanson 12 (2), E. Scott 11 (1), B. Scott 9, Witka 5 (1) oraz Hajrić 6, Jahovics 5, Lisicky 3 (1), Sroka 1, Grudziński 0.
PROKOM TREFL: Wójcik 12 (2), Jagodnik 10, Masiulis 8, Pacesas 6 (2), Dalmau 6 oraz Nemeth 9 (3), Nordgaard 7 (2), Andersen 4, Dylewicz 2, Atkins 2.
W pierwszej połowie częściej prowadził Prokom, ale to gospodarze zeszli na przerwę z dwupunktową przewagą (42:40). Oba zespoły punktowały seriami. Prowadzenie gości 12:9 zostało zamienione w straty 13:18, gdy rywale zaczęli trafiać "trójkami". Ale że i sopocianom ta sztuka nie jest obca wkrótce pokazali Tomas Pacesas i Jeff Norgaard. Nim upłynęła pierwsza kwarta, goście cieszyli się ponownie z korzystnego wyniku, tym razem 23:18.
W drugich 20 minutach "przeciąganie liny" nadal trwało w najlepsze. Michał Ignerski wyrównał na 23:23, ale dobrą zmianę dał Istvan Nemeth i znów Prokom uciekł na pięć punktów. Jednak Anwil zaatakował jeszcze przed przerwą. Rzuty Dante Swanson i Brenta Scotta dały miejscowym wygraną w pierwszej połowie. Co ciekawe dopiero w 19. minucie Prokom, a konkretnie Michael Andersen zaliczył pierwszą zbiórkę w ataku.
W trzeciej kwarcie Anwil utrzymał inicjatywę do wyniku 50:48. Szanse sopocian wydawały się maleć z tego względu, że aż trzech koszykarzy (Norgaard, Goran Jagodnik, Christian Dalmau) miało po cztery przewinienia. Ale to właśnie między 25. a 28. minutą mistrzowie Polski wypracowali sobie przewagę, która w obólnym rozrachunku dała im zwycięstwo. Kolejno trafiali: Nemeth, Adam Wójcik (obaj za trzy punkty), Tomas Masiulis i Jagodnik. Tym samym Prokom odskoczył na 58:50.
Potem były duże nerwy, gdyż sopocianie przez około dziesięć minut nie potrafili zdobyć punktów z gry! W tym czasie jedynie Jagodnik wykorzystał dwa z czterech rzutów wolnych. Na niespełna trzy minuty przed końcem Anwil objął prowadzenie 61:60! Dopiero na 108 sekund przed ostatnim gwizdkiem Jagodnik trafił za dwa. Masiulis poprawił na 64:61, ale zdenerwowany Dalmau nie trafił żadnego z dwóch wolnych! Całe szczęście, że pudłował również Swanson, który dwukrotnie próbował zza linii 6,25. Za piąte przewinienie "spadł" z parkietu Jagodnik, ale Norgaard dorzucił kolejny punkt i było 65:61. Nadzieje włocławianom dał jeszcze Ignerski, trafiając na niespełna dziewięć sekund przed końcem za trzy. W kolejnej akcji Anwil niemal natychmiast sfaulował Dalmau. Portorykańczyk wykorzystał jeden wolny i Prokom prowadził 66:64. W sześciu ostatnich sekundach miejscowi ustawi akcję na wygraną. Do rzutu za trzy wyprowadzony został na czystą pozycję Robert Witka Nie trafił!
- W obronie zagraliśmy lepiej niż w ostatnim meczu. - cieszył się trener Kijewski. - Oba zespoły bardzo dobrze spisywały się w defensywie. Przegraliśmy, bo mieliśmy za dużo strat w ataku - przyznał Andrej Urlep.
jag.
Kluby sportowe
Opinie (2)
-
2006-05-16 11:12
no dzisiaj będzie jeszcze trudniej niż w poprzednich trzech meczach bo jeżleli Anwil dziś przegra to będzie raczej pozamiatane dlatego będą dzisiaj gryźć parkiet ale mimo to liczę na PROKOM
- 0 0
-
2006-05-16 20:26
Prokom wygrał, 3:1 w rywalizacji do 4 zwycięstw
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.