- 1 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (194 opinie)
- 2 Żużel odwołany 5 minut przed startem (136 opinii)
- 3 Polska zawiodła przy pełnej Ergo Arenie (12 opinii)
- 4 Lechia nie kalkuluje. Chce wygrać z Wisłą (53 opinie)
- 5 Lechia zmienia plany na derby Trójmiasta (118 opinii)
- 6 Trefl rośnie w siłę. Awansuje już w piątek? (4 opinie)
Tradycji stało się zadość
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Gdyńscy koszykarze rozpoczęli szósty sezon występów w Eurolidze. Niestety, tradycji stało się zadość, bo znów przegrali na inaugurację. Jednak o ile porażki w poprzednich edycjach były z renomowanymi rywalami i na wyjazdach, to tym razem w Gdyni spotkał nas spory zawód. Asseco Prokom przegrało z niemieckim beniaminkiem rozgrywek z Oldenburga 81:87 (21:24, 23:22, 17:16, 20:25). Ekipa EWE Baskets "wykończyła" miejscowych rzutami za trzy punkty.
ASSECO PROKOM: Woods 23, Logan 15, Jagla 10, Burrell 10, Brazelton 9, Ewing 9, Sow 5, Kostrzewski 0, Łapeta 0, Szczotka 0, Hrycaniuk 0.
EWE BASKETS: Paulding 23, Foster 20, Scekic 12, Carter 10, Majstorović 9, Perković 9, Boumtje Boumtje 4, Buljevic, Hain 0
Kibice oceniają
Spotkanie rozpoczęło się od popisów asa gdyńskiej ekipy - Qyntela Woodsa. Amerykanin zbierał piłki z własnej tablicy i nie mylił się pod tablicą niemiecką. Po jego rzutach gdynianie prowadzili 4:0, później jeszcze dwa punkty dorzucił David Logan i było 6:0.
Goście nie zamierzali łatwo się poddawać, dzięki punktom i asystom Rubena Boumtje Boumtje ekipa z Niemiec przegrywała w trzeciej minucie tylko 6:7.
Asseco Prokom znów przyspieszył tempo akcji, oderwał się nieco od rywali (13:9 w 6 minucie) jednak po "trójce" Joshuy Cartera w 9 minucie był remis 19:19.
Końcówka pierwszej kwarty była nieco lepsza w wykonaniu mistrzów Niemiec. Po kolejnym rzucie zza linii 6,25 tym razem Rickey`a Pauldinga wyszli oni na prowadzenie 24:21. W ostatniej sekundzie rzutu z linii środkowej próbował Woods, jednak piłka tylko odbiła się od obręczy.
Druga kwarta rozpoczęła się od rzutu Tyrona Brazeltona dzięki któremu Asseco Prokom zniwelował straty. Później trafił Woods i gdynianie znów wyszli na prowadzenie (25:24). Trwało to wprawdzie krótko, jednak kolejna "trójka" Woodsa i taki sam wyczyn Brazeltona sprawił, że w 14 minucie gdynianie prowadzili 33:31.
Agresywna obrona gdynian w kolejnych sekundach opłaciła się , gospodarze zmuszając rywali do rzutów z nieprzygotowanych pozycji zbierali łatwo piłki z własnej tablicy i zdobywali punkty po kontrach. w 16 minucie prowadzili 37:31.
Gdynianie długo nie utrzymali jednak tej dyspozycji a do głosu doszli goście, którzy do 18 minuty wyrównali (37:37). Kolejne sekundy pierwszej połowy to walka kosz za kosz. Dopiero w ostatniej minucie niemiecki zespół nieco odskoczył, po 5 punktach z rzędu Je`Kela Fostera (46:43 dla EWE Baskets).
W ostatniej akcji pierwszej połowy nie wyszedł trzypunktowy rzut Janowi Hendrikowi Jagle. W zespole gospodarzy najlepszy po pierwszej połowie był oczywiście Woods - 14 punktów. Gdynianie zdecydowanie przeważali w skuteczności za 2 punkty rywale jednak byli o wiele lepsi w rzutach z dystansu, trafili siedem "trójek" podczas gdy gospodarze zaledwie trzykrotnie trafili zza linii 6,25.
W trzeciej kwarcie gdynianie długo nie mogli poradzić sobie z minimalnym prowadzeniem ekipy z Oldenburga. Wreszcie sprawy w swoje ręce wziął Jagla, najpierw zaliczył akcję 2+1 a później rzucił "trójkę" i gdynianie w 26 minucie prowadzili 55:52.
W drugiej połowie trzeciej kwarty dwoma efektownymi akcjami przypomniał o sobie Logan. Po rzutach reprezentanta Polski w 28 minucie Asseco Prokom prowadził 61:56.
W końcówce kwarty gdynianie znów roztrwonili całe prowadzenie i na 10 minut przed końcem przegrywali 61:62.
Niestety początek ostatniej odsłony nie przyniósł przełomu w grze gospodarzy, co gorsza przewaga ekipy niemieckiej rosła. Po 33 minutach i rzucie Cartera było 66:61 dla EWE Baskets.
Gdynianie zatracili skuteczność, tylko Loganowi udało się trafić do kosza za trzy punkty, czym nieco zniwelował straty (64:66) jednak punkty Marko Scekicia sprawiły, że koszykarze z Gdyni w 36 minucie przegrywali 65:73.
"Trójka" Woodsa na 3 min.10 sek. przed końcem dała nieco nadziei na zwycięstwo gospodarzy. Przewaga rywali stopniała do 3 punktów (77:74). Za chwilę 2 wolne trafił Burrel i Oldenburg wygrywał tylko 77:76.
Pod drugim koszem nie pomylił się jednak przy wolnych Paulding, na szczęście na 100 sekund przed końcem wolnych nie wykorzystał Scekić a Burrell swoje wolne wykorzystał (79:79).
W końcówce znów rzutami za trzy punkty zaczęli razić gospodarzy koszykarze z Oldenburga po trafieniach Cartera i Pauldinga EWE Baskets prowadziło 85:81 , na 24 sekundy przed końcem meczu.
W ostatnich akcjach meczu gospodarze próbowali rozpaczliwych rzutów za trzy punkty, jednak nic one nie dały i mistrzowie Polki przegrali z mistrzami Niemiec 81:87.
Po meczu koszykarze z Gdyni nasłuchali się zapewne wielu cierpkich słów. Ich szkoleniowiec Tomas Pacesas długo nie zjawiał się na konferencji prasowej. Gdy już spotkał się z dziennikarzami nie krył rozżalenia. - Przespaliśmy ten mecz. Nie tego oczekiwałem od graczy. Zabrakło nam punktów spod kosza, wzajemnej komunikacji. Wiedzieliśmy, że Foster i Paulding są w świetnej formie. Wydawało się, że bez Gardnera będzie łatwiej, to było mylne - powiedział po meczu trener Asseco Prokomu.
Kluby sportowe
Opinie (148) 3 zablokowane
-
2009-10-22 17:41
żenada !!!
znowu streetball !!! i to w słabym wydaniu !!! brak jakiejkolwiek taktyki czy gry zespołowej !!! wielka szkoda =( oni przede wszystkim potrzebują TRENERA !!!!!
- 2 4
-
2009-10-22 18:23
Cieszy postawa Polaków
Naprawdę super mecz Polaków (nie liczę Logana). Błyskotliwy Łapeta nawet się nie zastawia pod koszem,poprostu biega w tą i z powrotem.Super mecz Szczotki, jedna akcja ale blok dostał aż miło.Hrycaniuk za mało dostaje minut, chosiaż jest bez formy.Nie ma Dyla - nie ma polskich zawodników...Ogólnie kaszana straszna, wstatystykach ZERO.
- 2 2
-
2009-10-22 19:29
Śmiech z gorszej części Trójmiasta... (1)
Jesteście zakompleksionymi, małoletnimi cepami, które nic nie mają do powiedzenia...
Na szczęście GDYNIENIE nic sobie z tego nie robią, bo dodatkowe dosrywanie wpływa na nich mobilizująco i jeszcze bardziej zwiększa wydajność działania, poza tym zdanie zakompleksionych gdańszczan czy sopociaków kwitujemy tylko i wyłącznie szyderczym i ironicznym uśmieszkiem :) między nami, a wami jest taka różnica, że wy tylko gadacie (jak wasz śmieszny "budyń", a my działamy :)
Ja osobiście interesuję się całym sportem i będę chodził i na kosza i na nożną. Oczywiście priorytet to Arka w piłce nożnej, ale o koszu też nie zapomnę. A wy co oprócz śmierdzącej lechii w śmierdzącym gdańsku macie? Żużel, który spadł bo kasy nie było? Może kobiecy szczypiorniak, który się rozpadł? A może hokej bez kasy, z rozsprzedanym całym składem z zeszłego sezonu? Hę? BUAHAHAHA żenujące miasto, bez żadnego klimatu do sportu, do czego w tym
waszym śmiesznym gdańsku się nie dotkniecie to wszystko pieprzycie. Kolejną kompromitacją na całą Polskę to to, że jako jedyne miasto nie wyrobiliście się z halą na granicy gdańska i Sopotu na zbliżające się mistrzostwa Europy w koszykówce. Jesteście po prostu żenujący i nic nie potrafiący... i już daj spokój z wrzucaniem na Arkę, korupcję, podkupowaniem klubów, bo już jest to nudne jak flaki z olejem. Dosraj nam z czymś nowym, ale nie bardzo jest z czym, co? hehe I pamiętaj, kluby, które teraz grają w Gdyni nie zostały podkupione tylko wolały się przenieść do normalnego miasta niż klepać biedę gdzieś gdzie wszystko jest do d..y i organizacja na poziomie Kambodży.
P.S.
Asseco Prokom jak grał w sopocie to już wtedy był sponsorowany przez gościa z Gdyni i to on decyduje gdzie będzie jego prywatna drużyna grała. Oczywiste jest, że lepiej grać w 250 tysięcznym mieście, niż na wsi w szkolnej hali hehe- 1 5
-
2009-10-22 21:42
Jestem mieszkanką Gdańska, więc trochę bolą twoje niektóre opinie o tym mieście. Niestety masz racje w większości. Asseco Prokom sam wybrał Gdynie, nie było tak, że p.Szczurek zadzwonił i powiedział damy milion przyjdźcie do nas. Wię ludzie skończcie z tą wojną ! To nie kibice wybrali, gdzie będzie grała drużyna. Nie pozwólny żeby oprócz drużyny podzielono też kibiców.
- 0 0
-
2009-10-22 23:41
Mistrz Polski tylko w Sopocie ! A ci kupieni przez Gdynię to... Asseco Przekupiarze...
... aż sam jestem w szoku że ktoś to przychodzi oglądać....
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.