Koszykarze Prokomu Trefla Sopot są w kryzysie. Nie tylko chodzi o formę sportową, ale i medialną. Po dwóch kolejnych porażkach ligowych, w tym jakże bolesnej z Polonią Warbud Warszawa 93:99 (28:20, 20:28, 29:23, 22:22) i szczęśliwych zwycięstwach w Pucharze Europy, kilku sopocian zamknęło się w sobie. Do tablicy wywołaliśmy Joe McNaulla, kapitana Prokomu.
- Polonizujesz się, więc znasz znaczenie słowa kryzys...
- Wiem do czego zmierzasz. Kryzysu nie ma. Przegraliśmy tylko dwa ligowe spotkania, więc nie ma co rozdzierać szat. Popełniamy błędy, ale na szczęście wiemy jakie. Musimy pracować nad ich wyeliminowaniem.
- W szczęśliwych zwycięstwach w Pucharze Europy już można było dostrzec słabości ogarniające zespół.
- Wygraliśmy, to jest najważniejsze. Kto za jakiś czas będzie pamiętał o stylu tych zwycięstw?
- W stolicy straciliście 99 punktów, najwięcej w tym sezonie. Spaliście w obronie?
- Popełniliśmy błędy i niech tak zostanie. Zagraliśmy słabiej, jednak wciąż jesteśmy liderami tabeli.
- Który z kolegów drażnił cię swoją postawą?
- Moją rolą nie jest ocenianie kolegów, tylko gra. Od spraw personalnych jest trener Kijewski.
- Wpadki na parkiecie mają źródło w różnicy zdań...
- Powtórzę jeszcze raz: popełniamy różne błędy, ale wiemy co jest źle. Błędy dotyczą różnych zagadnień, to wszystko. Szatnia jest świętym miejscem zespołu i nic nie ma prawa się poza nią wydostać.
- Słychać głosy, że niektórym graczom jest w Sopocie za dobrze. Trudno im o pełną motywację.
- Naszym celem jest mistrzostwo Polski. Zdobędziemy ten tytuł i o pojedynczych porażkach nikt nie będzie pamiętał.
- Obawy są uzasadnione. Być może już teraz ważą się losy tytułu, a wasz kryzys może zniweczyć wcześniejszy trud.
- Naszą pracą jest gra, a dziennikarzy - ocenianie nas. Niech każdy z nas wykonuje swój zawód jak najlepiej. Jeśli twierdzisz, że w zespole jest kryzys, to nam nie pozostaje nic innego, jak zwycięstwami temu zaprzeczyć.
***
Prokom Trefl Sopot - Polonia Warbud Warszawa 93:99 (20:28, 23:20, 23:29, 22:22).
PROKOM: Barry 1, Vranković 3, Jagodnik 20, Masiulis 20, McNaull 9 - Maskoliunas 9, Krzykała 3, Marković 14, Żidek 9, Fuller 5.
POLONIA: Jarutis 22, Jelkin 28, Pacocha 2, O'Bannon 20, Taylor 9 - Kalamiza 7, Polanowski, Karwowski 4, Hlebowicki 7, Grudziński.