• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Blisko podium Tour de France

Krystian Gojtowski
4 czerwca 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Rozmowa z Piotrem Wadeckim

12. miejsce Dariusza Baranowskiego z CCC-Polsat w Giro d'Italia nie było jednym sukcesem naszego kolarstwa w miniony weekend. W cieniu włoskiego touru ścigano się w wyścigu dookoła Luksemburga. Piotr Wadecki (Quick Step), mimo że nie wygrał żadnego z pięciu etapów, zajął w tej rywalizacji znakomite, drugie miejsce.

- Oczy kibiców przez dwa tygodnie były zwrócone na włoski but, a pan po cichu walczył w Luksemburgu. Wypada tylko żałować, że z taką formą nie jechał pan w Giro.
- Nie było to zależne ode mnie. W planach startowych naszej grupy nie było udziału w Giro d'Italia. Nasi sponsorzy nie chcą promować swych produktów na rynku włoskim. Pozostało mi jedynie ten fakt zaakceptować.
- Śledził pan zapewne rywalizację we włoskim tourze. Jak ocenia pan 12. miejsce Dariusza Baranowskiego oraz debiut grupy CCC-Polsat w słynnym wyścigu?
- Darek potwierdził swoją klasę. Zostawił za sobą wielu znamienitych zawodników, z Marco Pantanim na czele. Postawa pozostałych kolarzy polskiej grupy również była przyzwoita. Myślę jednak, że organizatorzy bacznie obserwowali nasz team od strony organizacyjnej, równie ważnej jak rywalizacja sportowa.
- Za wyjątkiem Pawła Tonkowa. Rosjanin miał być liderem grupy, ale nie podołał zadaniu. Wykpił się kontuzją.
- Nie ma co szukać sensacji. Uraz rzeczywiście miał miejsce. Słyszałem głosy, że Pawłowi się nie chciało, że zabrakło mu sił. Nic z tych rzeczy. To bzdury. Odnowiła mu się kontuzja pleców. Niepotrzebnie bito pianę.
- Wróćmy do pana sukcesu. Drugie miejsce w Luksemburgu, rozbudziło nasze apetyty przed startem w Tour de France.
- Sukces na pewno cieszy, jednak obu wyścigów nawet nie ma co porównywać. Wystarczy powiedzieć, że rywalizacja w Luksemburgu trwała trzy dni, zaś w Wielkiej Pętli walczy się przez trzy tygodnie.
- Do Francuza Thomasa Vocklera z grupy La Boulangere stracił pan 30 sekund...
- Wygrał zasłużenie. Moja druga lokata jest nagrodą za to, że jechałem bardzo równo. Nie wygrałem etapu, ale zawsze byłem w czołówce.
- Dzięki temu sukcesowi pańska pozycja w zespole Quick Step poprawiła się?
- Bez przesady mogę stwierdzić, że moja grupa jest najlepsza na świecie. Jeździ w niej wielu znamienitych kolarzy, między innymi Frank Vanderbroucke, Richard Virenque, Kurt van de Wouver. Zaliczam się do jej liderów.
- W tym roku mija 10 lat od kiedy Zenon Jaskuła stanął na podium TdF.
- Miejsce na podium to byłoby coś wielkiego. Chciałbym być wysoko w klasyfikacji generalnej. Jeśli się nie uda, to celuję w zwycięstwo etapowe, które również jest bardzo nobilitujące.
Głos WybrzeżaKrystian Gojtowski

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane