POŻEGNANIE
Rozpocząłem właśnie nowy etap w moim życiu - czas kolejnych wyzwań, realizacji planów i podążania ścieżką rozwoju osobistego i na stałe żegnam się z koszykówką. W dowód mojego szacunku i życzliwości, chciałbym tą drogą serdecznie podziękować wszystkim tym, których spotkałem podczas mojej przygody z koszykówką i którzy pomogli mi doskonalić swoje umiejętności i kształtować charakter. Z całego serca dziękuję przyjaciołom, trenerom, działaczom, kolegom z drużyny, dziennikarzom, sponsorom a przede kibicom. Dziękuję za życzliwość, przychylność i wszelką pomoc.Daniel BlumczyńskiNowe koncepcje na życieGdy sportowiec postanawia zakończyć wyczynową karierę w wieku 28 lat, to powodem musi być kontuzja. Tak nie jest w przypadku Daniela Blumczyńskiego, przez cztery lata koszykarza Prokomu Trefla Sopot, a w ostatnim sezonie Czarnych Słupsk. "Bluma" co prawda jeszcze nie do końca wyleczył kontuzjowanego kolana, jednak decyzję o pożegnaniu z basketem podjął już wcześniej.
Miesiąc temu Daniel wkroczył na nową drogę życia. Ożenił się z uroczą kobietą, jednak - jak twierdzi - ślub nie miał wpływu na jego odejście z basketu.
- Na pewno żona nie zakazała mi gry w koszykówkę. Nie wywierała żadnej presji. Taką decyzję podjąłem już wcześniej. Po prostu nastąpiła zmiana koncepcji na życie. Wolę to zrobić teraz, aniżeli w wieku 34-35 lat - mówi były koszykarz.
Blumczyński przed przyjściem do Prokomu grał w Lechu Poznań i Warcie Szczecin, był także reprezentantem Polski. Znalazł jednak też czas na naukę. Ukończył Akademię Ekonomiczną w Poznaniu, na Wybrzeżu dołożył do tego studia podyplomowe.
- Biznesu na pewno nie otwieram. To zawsze można zrobić. Chce zdobywać doświadczenie pracując w swym zawodzie - mówi "Bluma", który zostaje w Trójmieście na stałe. Powodzenia.