Koszykarze Prokomu Trefla Sopot pewnie odnieśli dwunaste zwycięstwo w Pucharze Europy. Wicemistrzowie Polski dokonali tego w Nijmegen, gdzie pokonali Eiffel Towers 94:85 (23:16, 19:25, 29:20, 23:24) w meczu drugiej kolejki grupy C, której są liderami.
PROKOM: Vranković 24 (5/7 za dwa punkty, 8/9 w rzutach wolnych, pięć asyst), Masiulis 15 (6/9 za dwa, pięć zbiórek, cztery faule), McNaull 14 (5/6 za dwa, siedem zbiórek), Jagodnik 11 (sześć zbiórek), Jankowski 10 (6/6 w wolnych), Krzykała 9, Fuller 6 (3/4 za dwa, pięć zbiórek), Maskoliunas 5 (5/6 w wolnych), Blumczyński.
EIFFEL: Robertson 26 (3/5 za dwa, 14/16 z wolnych, dziewieć asyst), Mims 21 (9/14 za dwa), Milisa 16 (5/9 za dwa, pięć zbiórek), Nelson 8, Herbert 6 (3/3 za dwa), Frederiks 4, Cortenraede 2, Duggan 2, Langel.
Mimo braku Jirzego Żidka, Drew Barry'ego i Dragana Markovicia zespół z Sopotu pokonał wicemistrzów Holandii. Największa w tym zasługa znajdującego się w znakomitej formie
Joe McNaulla oraz
Josipa Vrankovicia. Dzięki nim przewaga Prokomu po trzeciej kwarcie wzrosła do dziesięciu punktów (71:61). Udana była także pierwasza kwarta. Dzięki "Józkowi" Prokom prowadził 8:2. Gdy w końcówce nasz zespół objął siedmiopunktowe prowadzenie, trener Kijewski zaczął wpuszczać na parkiet graczy rezerwowych. Niestety, ci pod bronioną tablicą mieli problemy z utrzymaniem w ryzach Amerykanów Erica Nelsona i Chrisa Mimsa oraz Chorwata Mate Milisy (27 punktów do przerwy). Trzecią kwartę "Joke" rozpoczął od dwóch trafionych rzutów za trzy punkty, co wyraźnie zdeprymowało gospodarzy. Do końca spotkania zagrożeniem dla sopocian był Ryan Robertson, który jednak większość swych punktów zdobył z rzutów wolnych. Dodatkowe kłopoty miał także Vranković. Sędzią spotkania była urocza Francuzka
Chantal Julien, pierwsza kobieta, która poprowadziła mecz Prokomu. Pani arbiter upatrzyła sobie chorwackiego obrońcę i wielokronie wyjaśniała mu powody podejmowanych przez nią decyzji. Ten nie pozostawał dłużny, więc dialog trwał w najlepsze do końca meczu.
- Podjęliśmy walkę na tablicach. Było ciężko, ale opłaciło się. Teraz musimy zdobyć Ventspils - mówi
Kijewski.
Drugi mecz z rzędu przegrał Anwil Włocławek. Zawodnicy
Andriej Urlepa pechowo oddali punkty w meczu wyjazdowym JDA Dijon, 11. drużynie francuskiej Pro A 71:73 (16:5, 17:22, 12:22, 26:24). W Anwilu zabrakło Damira Krupaliji, Armandsa Skele oraz Dusana Bocevskiego. W Dijon nie wystąpił Rick Hughes, najlepszy strzelec i najlepiej zbierąjacy zawodnik w zespole. Zagrał natomiast Radosław Hyży (24 min gry, 7 pkt, 4 zbiórki).
PROKOM - EIFFEL TOWERS.Rzuty za dwa punkty (celne/oddane): 23/34 - 25/45.
Rzuty za trzy punkty: 7/24 - 4/19.
Rzuty wolne: 27/34 - 23/35.
Zbiórki (atak/obrona): 12/21 - 19/19.
Asysty: 12 - 20. Faule: 23 - 27.
Straty: 13 - 23.
Przechwyty: 6 - 10.
Bloki: 4 - 0.
Grupa C.CB Ourense - BK Ventspils 89:85.
1. PROKOM 2 4 166-133
2. Eiffel 2 3 162-170
3. Ourense 2 3 137-157
4. Ventspils 2 2 161-166
Grupa D.1. Dijon 1 2 73-71
2. Porto 1 2 78-77
3. ANWIL 2 2 148-151