- 1 Ulewa i tylko 8 biegów na żużlu (240 opinii) LIVE!
- 2 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (110 opinii)
- 3 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (79 opinii)
- 4 Lechia rozbita. Zmiana lidera (22 opinie)
- 5 Trefl o krok od awansu do półfinału (13 opinii)
- 6 IV Liga. Comeback Jaguara, porażka Bałtyku (47 opinii)
Asseco Prokom dał lekcję liderowi TBL
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Asseco Prokom pokonał w Zielonej Górze miejscowy Stelmet 83:74 (20:18, 25:24, 28:14, 10:18). Mistrzowie kraju w ćwierćfinale Pucharu Polski poradzili sobie z liderem TBL zaskakująco łatwo, w trzeciej kwarcie prowadząc nawet różnicą 19 punktów. Turniej final four gdynianie rozpoczną w sobotę od półfinałowego meczu z gospodarzem imprezy AZS Koszalin.
STELMET: Stević 17 (9 zb.), Hodge 14 (7 as.), Borovnjak 16 (8 zb.), Sroka 12 (5 zb.), Chanas 7- Jones 8, Cesnauskis 0, Seweryn 0.
ASSECO PROKOM: Koszarek 15 (10 as.), Witka 15 (6 zb.), Hrycaniuk 10, Zamojski 9, Roszyk 2 - Mahalbasić 19 (11 zb.), Ponitka 13 (5 zb.), Szczotka 0, Pamuła 0, Śnieg 0.
Kibice oceniają
Pierwsze punkty zdobyli zielonogórzanie występujący wprawdzie bez kontuzjowanego od trzech spotkań Quintona Hosleya, ale niesieni gromkim dopingiem miejscowych fanów. Po trafieniu Dejana Borovnjaka i celnych rzutach wolnych Kamila Chanasa Stelmet objął prowadzenie 4:0. Z gdyńskiej ekipy przez sześć minut do kosza trafiał tylko Adam Hrycaniuk, ale w końcu wsparł go Robert Witka (8:6 dla Stelmetu).
To właśnie po kolejnym rzucie skrzydłowego, a następnie trafieniu Krzysztofa Roszyka Asseco Prokom po raz pierwszy w meczu objął prowadzenie (13:12), które do końca kwarty zmieniało się co chwilę. Gdynianie, choć rzucali nieco rzadziej, to jednak celniej (7/9 za dwa punkty). Statystyki zepsuły im jedynie rzuty zza łuku - raz na trzy próby trafił Witka, a trzykrotnie spudłował Przemysław Zamojski.
Drugą kwartę celnym rzutem rozpoczął Mateusz Ponitka, a chwilę później z powodzeniem akcję dwa plus jeden wykorzystał Rasid Mahalbasić, wyprowadzając gości na siedmiopunktowe już prowadzenie. Podkoszowy gdynian popisał się następnie dobitką po niecelnym rzucie Piotra Szczotki. Minuty mijały, a wciąż bez punktów był gwiazdor zielonogórzan, Walter Hodge, który trafił dopiero z linii rzutów wolnych i to zaledwie raz.
Gdynianie utrzymywali przewagę po celnej "trójce" Łukasza Koszarka, ale błyskawicznie w ten sam sposób trafił Marcin Sroka. Stelmet zbliżył się na cztery "oczka" i poprosił o czas, ale podopieczni Mihailo Uvalina szybko zostali skarceni przez Hrycaniuka, który podwoił przewagę mistrzów Polski. Gdynianie mieli jednak spore problemy z faulami, dzięki czemu gospodarze co chwilę stawali na linii rzutów wolnych.
Przyzwoita skuteczność w tym elemencie pozwoliła ekipie z Winnego Grodu nie tracić większego dystansu do gości, ale z odrabianiem strat było już u nich gorzej. Szczególnie, że świetnie radził sobie pod zielonogórskim koszem zbierający i punktujący Mahalbasić (13 pkt i 7 zbiórek w pierwszej połowie spotkania).
Ożywienie w grę gospodarzy efektownym wsadem wniósł Hodge, który wykorzystał otwartą drogę do kosza po stracie Piotra Pamuły. Chwilę później trafił Stević i strata znów zmalała do czterech punktów, co tym razem do wzięcia przerwy zmusiło trenera Andrzeja Adamka. Do przerwy Stelmet zdołał zmniejszyć stratę o jeden punkt - na celne rzuty wolne Zamojskiego trafieniem zza łuku odpowiedział Rob Jones.
Początek trzeciej kwarty to kompletny nokaut ze strony Asseco Prokomu. Gdynianie w dwie minuty "ukręcili" serię 15:2 z czego osiem punktów zdobył Ponitka, który do spółki z Witką bezbłędnie egzekwował rzuty wolne. W tym momencie to Stelmet miał bowiem problemy z faulami, a o przewinienie od opuszczenia parkietu byli Jones i Chanas.
Na 10 minut przed końcem gry double-double na swoim koncie miał już Koszarek, a gdynianie prowadzili sensacyjnie wysoko, bo 73:56. W ostatnie odsłonie ćwierćfinałowego spotkania obie strony straszyły chaotyczną grą - przez blisko trzy minuty nie padły żadne punkty. W odróżnieniu jednak od gospodarzy, goście mogli sobie pozwolić na niecelne rzuty i straty.
Zielonogórzanie obudzili się na ostatnie dwie i pół minuty, gdy po "trójce" rzucili Chanas i Hodge, a dobitkę po rzucie tego drugiego zaserwował rywalom Borovnjak. Na pogoń za awansem do turnieju final four w Koszalinie było jednak dla nich za późno.
Typowanie wyników
Jak typowano
52% | 185 typowań | Stelmet Zielona Góra | |
0% | 2 typowania | REMIS | |
48% | 172 typowania | ASSECO PROKOM Gdynia |
Jak typowano
7% | 27 typowań | AZS Koszalin | |
0% | 1 typowanie | REMIS | |
93% | 346 typowań | ASSECO PROKOM Gdynia |
Pozostałe ćwierćfinały Pucharu Polski:
Anwil Włocławek - TREFL SOPOT 72:79 (18:21, 15:25, 24:14, 15:19)
Jezioro Tarnobrzeg - PGE Turów Zgorzelec 79:88 (28:22, 21:23, 16:24, 14:19)
Pary półfinałowe turnieju final four Pucharu Polski w Koszalinie
PGE Turów Zgorzelec - TREFL SOPOT sobota, godz. 17:30
AZS Koszalin - ASSECO PROKOM sobota, godz. 20:00
Kluby sportowe
Opinie (19) 3 zablokowane
-
2013-02-06 20:55
BRAWO (1)
ASSECO BRAWO!!!!
- 72 14
-
2013-02-07 02:55
Brawo Zastal
Zielona Góra
- 7 13
-
2013-02-06 20:56
(3)
Brawo Stelmet za walkę!
niestety sędziowanie jak zwykle dla kotary :/- 15 98
-
2013-02-06 22:28
TS...
Trefl też wygrał dzięki sędziom???
- 24 12
-
2013-02-07 10:34
przedszkolak
co boli ze apg wygrywa teraz az milo :D lepiej pilnuj swojej jaskini bo farta mieliscie jak nic
- 10 4
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2013-02-06 20:58
kiepska forma APG
dzięki PLK za wygraną- 8 62
-
2013-02-06 20:58
BRAWO
- 50 9
-
2013-02-06 21:01
STELMET
- 12 41
-
2013-02-06 21:01
Brawo 3 miejskie druzyny
Pokonanie Stelmetu i Anwilu na wyjezdzie - to sukces naszych.
- 85 3
-
2013-02-06 21:07
To jest coś !! Wygrana z ZG na wyjeżdzie budzi szacunek.Brawo chłopaki! Nie widziałem meczu ,ale sledząc przebieg meczu na plk.pl wygląda na to że nasi pokazali miejsce w szyku Zielonce.Tak trzymać!
- 63 11
-
2013-02-06 21:14
Wygrana cieszy (1)
Wygrana na pewno cieszy, ale trzeba pamiętać że jest to tylko PP - do którego różne zespoły różnie podchodzą. Ja bym nie wyciągał daleko idących wniosków. Trzeba się cieszyć z wygranej i pamiętać, że PLK to inna bajka. . . . Pamiętam, jak w zeszłym sezonie Pacek otwarcie mówił do kibiców przed meczem w PP: "Do Zgorzelca nie jedźcie, bo nie ma po co. Nie tym razem." W ZG mogło być podobnie. Przy tylu meczach turniej w Koszalinie nie do końca wpasowuje się w grafik - pewnie przydałby się im odpoczynek.
- 8 24
-
2013-02-06 21:31
uvalin
nie jest trenerem który oddaje wygrane. Nie zależnie czy to plk czy ibc. Dla niego liczy się tylko zwycięstwo co było widać w pogoni stelmetu w końcówce. Na szczęście drużyna z 90% polaków i krótką ławką pokonała pewnie drużynę gwiazd.
- 27 3
-
2013-02-06 21:34
fajnie jak na ledwie jednego obcokrajowca
jestem pod wrażeniem
- 40 9
-
2013-02-06 23:45
Asseco w 2013 podwójna korona
pp + 10 mistrz- 22 15
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.