Obie pomorskie drużyny grające w Era Basket Lidze, w czternastej kolejce zagrają na wyjeździe. Polpharma Starogard Gdański pierwszego zwycięstwa w lidze w hali przeciwnika szukać będzie w Bydgoszczy. Prokom Trefl jest zdecydowanym faworytem w rywalizacji z Gipsarem Stalą Ostrów Wielkopolski. Początek obu spotkań w sobotę o godz. 18.00.
Przed szansą na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w Era Basket Lidze stoją koszykarze Polpharmy. Wygrana "farmaceutów" jest prawdopodobna, bo rywal nie należy do potentatów. Astoria, podobnie jak podopieczni Dariusza Szczubiała, wygrała sześć spotkań. Co ciekawe, bydgoszczanie lepiej czują się... na wyjeździe. Na własnym parkiecie Astoria odniosła tylko dwa zwycięstwa. Zespół znad Brdy pokonał nie byle kogo, bo Deichmana Śląsk i Anwil. Z drugiej strony z Bydgoszczy z kompletem punktów wyjeżdżały Noteć, Platinum Wisła i Czarni. W ostatniej kolejce bydgoszczanie sprawili niespodziankę i po raz drugi wygrali ze Śląskiem (83:77).
Polpharma w tym sezonie już dwukrotnie grała z Astorią - w lidze (Starogard - 80:68) i w Pucharze EBL (Bydgoszcz - 85:70).
- Mamy kolejną szansę na pierwsze zwycięstwo na wyjeździe - przyznał
Dariusz Szczubiał.
- Ostatnio na wyjeździe gramy lepiej. Byliśmy bliscy wygrania we Wrocławiu i Inowrocławiu. Przegrywaliśmy w końcówkach. Wyszła niedojrzałość graczy. Trzeba było szukać pewnych egzekutorów, zawodników, którzy potrafią złapać rywala na faul. Astorii nie można lekceważyć. Bydgoszczanie mają duży potencjał. Ich słabsze wyniki u siebie wynikają z tego, że mają trudną halę, również dla nich. Nie potrafią utrzymać formy. Szansa na pierwszą wygraną na parkiecie rywala jest duża. Pewien wpływ na brak wyjazdowych wygranych w pierwszej rundzie miało to, że graliśmy u drużynami z czołówki. Teraz czekają nas wyjazdy do zespołów z dolnej części tabeli. Zwycięstwo w Bydgoszczy. Pozwoliłoby nam spokojniej czekać na zakończenie rundy zasadniczej - dodał szkoelniowiec Polpharmy.
Kłopotów z zainkasowaniem kompletu punktów nie powinni mieć koszykarze Prokomu. Trudno się spodziewać, by mistrzów Polski pokonał ostatni w tabeli Gipsar Stal Ostrów. Sopocianie będą wprawdzie po ciężkim boju z Efesem i w okrojonym składzie, ale nie powinno to mieć większego wpływu na wynik. W sprawienie niespodzianki nie wierzą sami ostrowianie.
- W Prokomie grają zawodowcy - ocenił
Wadim Czeczuro.
- Faktem jest, że będą po ciężkim meczu w Eurolidze i przyjadą w niepełnym składzie. Trener Kijewski będzie dysponował tak naprawdę siódemką graczy, ale za to jakich. Prokom to jets marka. Sytuacja kadrowa nie będzie naszym atutem. Kontuzjowani są Lalić, Parzeński i Karlikanovas, czyli nasi wysocy gracze. Podstawowym zawodnikiem jest w tej chwili Lewandowski, mający niespełna dwa metry - dodał szkoleniowiec ostrowian.
Meczem w Ostrowie żółto-czarni rozpoczną serię trzech gier wyjazdowych w EBL. Na spotkanie ligowe w hali 100-lecia Sopotu kibice będą musieli poczekać do 19 lutego. Tego dnia do Sopotu przyjedzie Anwil.
Tomasz Łunkiewicz
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
