- 1 Arka o punkt od awansu do ekstraklasy (262 opinie) LIVE!
- 2 Powitanie Lechii pod stadionem (225 opinii)
- 3 Trefl w półfinale po dogrywce i 10 latach (23 opinie)
- 4 Niższe ligi. Siódma wygrana z rzędu TLG (4 opinie)
- 5 KSW: Szpilka przegrał w 14. sekundzie (39 opinii)
- 6 Wybrzeże znów ostatnie w DMPJ (80 opinii)
Kiepskie pożegnanie Gdyni z Ligą VTB
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Koszykarze Asseco Prokomu już wcześniej stracili szanse na awans do Final Four Zjednoczonej Ligi VTB, ale można było przypuszczać, że postarają się z honorem pożegnać się z własną publicznością w tych rozgrywkach. Niestety, gdynianie przegrali w hali przy ul. Górskiego z liderem grupy B - Chimki Moskwa aż 57:86 (18:24, 12:17, 15:29 12:16). Poniżej zapis bezpośredniej relacji, którą przeprowadziliśmy z tego spotkania
.ASSECO PROKOM: Widenow 10, Burrell 9, Adams 7 (1), Hrycaniuk 6, Eldridge 4, oraz Ewing 6, Kostrzewski 4, Seweryn 3 (1), Szczotka 3, Varda 3, Łapeta 2, Witka.
CHIMKI: Langford 17 (1), Loncar 11 (1), Kelati 10 (2), Monja 8 (2), Planic 7 oraz Fridzon 13 (3), Dmitriew 8 (1), Swwrasenko 5, Zajcew 3, Lopes 2, Panin 2, Karpeko.
Kibice oceniają
Gdynianie z ośmiu dotychczasowych meczów w tych rozgrywkach wygrali tylko trzy i stracili szanse na awans do Final For. Dzisiaj w składzie nie ma Qyntela Woodsa, który rozchorował się, a Tomas Pacesas wystawił piątkę, której jeszcze nie widzieliśmy na otwarcie żadnego wcześniejszego spotkania.
Gospodarze zaczęli kiepsko. Już w pierwszej minucie pozwolili się dwukrotnie zaskoczyć Kresimirowi Loncarowi i Keathowi Langfordowi, a w drugiej minucie goście dołożyli dwie "trójki"!
Zza łuku celnie rzucali Siergej Monja i Loncar. W 3. minucie Chimki prowadziły już 12:0, a kolejną udaną akcją popisał się Langford. Dopiero przy tym rezultacie do kosza rywali piłkę posłał Ronie Burrell. Po chwili Amerykanin po wolnych dorzucił na 4:12.
Gospodarzom trudno było nawiązać równorzędną walkę, gdyż sami trafiali średnio co trzeci rzut, gdy rosyjska drużyna była praktycznie bezbłędna. W 6. minucie Monja dorzucił kolejną "trójkę" na 17:6. Dziewięciu prób oddany dotychczas tylko jedna była w wykonaniu gości niecelna (trafione dwa wolne oraz po trzy rzuty za dwa i trzy punkty)!
Dopiero gdy Burrela w ofensywie wsparł Filip Widenow gdynianie ruszyli do odrabiania strat. W 7. minucie zbliżyli się na 13:17, by znów stanąć. Goście odskoczyli na 24:15, co też pozwoliło im wygrać sześcioma punktami pierwszą kwartę (24:18). W końcówce tej odsłony straty nieco zmniejszył Piotr Szczotka.
Drugą kwartę gdynianie zaczęli niemal równie fatalnie jak pierwszą. Nie upłynęły dwie minuty od wznowienia gry, a przegrywali 18:31! Dopiero wówczas trafił Ratko Varda. I tak jak w inauguracyjnej odsłonie także i teraz Asseco Prokom rozpoczyna pościg.
Varda, Tommy Adam i Widenow sprowadzili straty do 25:31 w 15. minucie. Z początkowej skuteczności rywali już niewiele zostało, w rzutach za dwa mają oni już teraz gorszą skuteczność niż gdynianie, ale mistrzom Polski trudno przejąć inicjatywę, gdyż przegrywają walkę na tablicach (13:19 w zbiórkach). Trudno też zatrzymać Langforda, który zdobył już 12 punktów. Do niego też należała akcja na 41:30, która ustaliła wynik do przerw.
Zmiana stron boiska nie zmieniła zwyczajów związanych ze zdobywaniem punktów na początku kwarty. Na początku trzeciej rosyjska drużyna poprawiła wynik na 50:33, a potrzebowała na to niewiele ponad dwóch minut.
Tę passę przerwały trzy punkty z rzędu Ewinga. Jednak tym razem Chimki nie zamierzało osiadać na laurach. Wynik był śrubowany do 27. minuty i rezultatu 63:36. Gdynianom nie udawały się rzuty dystansowe (2 udane z 9), a na deskach coraz większą przewagę mieli rywale (już 28:18 przewaga ich w zbiórkach), mimo że Varda nie oszczędzał się, ale to zaowocowało jedynie pięcioma przewinieniami i przedwczesnym zakończeniem meczu przez środkowego Asseco Prokomu już na początku 23. minuty.
Po trzech kwartach mistrzowie Polski przegrywali 45:70 Co prawda mecz był rozstrzygnięty, ale zwyczaje zostały tylko nieznacznie zmienione. Czwartą kwartę otworzyły oczywiście punkty Chimki, ale tym razem otwarcie w ich wykonaniu było zaledwie 4:0. Na więcej nie pozwolił Mateusz Kostrzewski.
Coraz śmielej poczynał sobie znany z występów w polskiej lidze i... reprezentacji Polski, Thomas Kelati. Urodzony w Walla Walla skrzydłowy w 33. minucie podniósł swój dorobek do 10 punktów, trafiając po raz drugi "trójką". Chimki prowadziły 79:49, a gospodarzy nic nie mogło już uchronić przed klęską! Gdynianie dali sobie rzucić aż 10 "trójek".
W drugim dzisiejszym meczu tej grupy Kalev Tallin przegrał u siebie z Żalgirisem Kowno 66:91 (16:20, 18:19, 18:20, 14:32). Ten wynik nic dobrego nie wróży gdynianom, którzy właśnie występem na Litwie 9 marca zakończą rozgrywki VTB.
Tabela grupy B Ligi VTB:
Kolejno mecze zwycięstwa porażki kosze punkty
1. Chimki Moskwa 8 7 1 652:550 15
2. Żalgiris Kowno 8 6 2 642:576 14
3. Asseco Prokom Gdynia 9 3 6 661:696 12
4. VEF Ryga 8 3 5 591:607 11
5. Azowmasz Mariupol 7 4 3 510:514 11
6. Kalev Tallin 8 1 7 525:638 9
Kluby sportowe
Opinie (33) 5 zablokowanych
-
2011-02-10 01:54
tak jest jak się gra o nic!!!!!!
- 11 0
-
2011-02-10 15:32
idziemy na mistrza !!!
w ilosci meczy kiedy nas rozgromili
- 3 0
-
2011-02-10 15:37
pfff, tez mi porażka
ja wczoraj przegrałem z panem Mietkiem w chińczyka dwa razy- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.