- 1 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (99 opinii)
- 2 Lechia: gratulacje, derby, transfery (110 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (4 opinie)
- 4 Gdański hokeista "rozbił" gwiazdy NHL (9 opinii)
- 5 Trefl w półfinale. Sprzedaż biletów (32 opinie)
- 6 Niższe ligi. Siódma wygrana z rzędu TLG (7 opinii)
Koszykarze Prokomu Trefla po raz drugi lepsi od Turowa Zgorzelec
25 kwietnia 2005 (artykuł sprzed 19 lat)
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Koszykarze Prokomu Trefla Sopot po raz drugi pokonali w półfinale play off Turów Zgorzelec. W niedzielę przy ul. Goyki podopieczni Eugeniusza Kijewskiego triumfowali 88:78 (19:27, 22:15, 19:20, 28:16). Kolejny mecz odbędzie się w najbliższy piątek w Zgorzelcu. Gra idzie do czterech wygranych.
PROKOM: Wójcik 21 (2x4), Masiulis 11 (2x3), Maskoliunas 6 (1x3), Jagodnik 4 (5 zbiórek), Pacesas 2 (5 zbiórek, 5 asyst) - Dylewicz 13 (2x3, 9 zbiórek), Miller 12 (5 zbiórek), Bacik 6, Nemeth 5, Ciric 4, Radojevic 4.
TURÓW: Avlijas 17 (5x3, 8 zbiórek), Szawarski 17 (4x3), Young 15 (7 zbiórek), Mollinari 13 (2x3, 6 zbiórek, 5 asyst), Machowski 4 (1x3) - Laksa 6 (5 zbiórek), Bennett 6, Łopatka, Czerwonka, Lozancic.
Mistrzowie Polski wygrali mecz, w którym przez większą część gonili wynik. O sukcesie sopocian przesądziła "dłuższa" ławka rezerwowych. Gdy Filip Dylewicz i Mark Miller z powodzeniem zastąpili słabiej dziś dysponowanych tradycyjnych liderów drużyny: Gorana Jagodnika i Tomasa Pacesasa, to goście mogli liczyć jedynie na punkty dwóch zmienników. Turów zupełnie rozsypał się, gdy w czwartej kwarcie po pięciu przewinieniach parkiet musieli opuścić Wojciech Szawarski i Charles Bennett.
Goście rozpoczęli to spotkanie od mocnego uderzenia. W porównaniu z piątkowym meczem przede wszystkim poprawili skuteczność. Szawarski, Aleksandar Avlijas i Yann Mollinari z powodzeniem rzucali nawet zza linii 6,25. Z kolei zdecydowanie mocniej zbudowany od Adama Wójcika przyjezdny center, Chris Young punktował spod kosza oraz zbierał. Całe szczęście, że popularny "Oława", w przeciwieństwie do kilku innych kolegów z wyjściowej piatki, zupełnie nie spasował. Szukał swojej szansy na odwodzie i stamtąd na ogół trafiał. To w dużej mierze dzięki Wójcikowi w pierwszej kwarcie nie doszło do zupełnego blamażu, choć ośmiopunktowa strata także chwały mistrzom nie przynosiła.
W drugiej kwarcie bardzo dobrą zmianę dał Dylewicz. To po "trójce" Filipa Prokom objął prowadzenie 30:29. Aleksandar Radojevic i przede wszystkim Miller poprawili rezultat na 36:32. Niestety, dalszego ciągu, przynajmniej przed przerwą, nie było. Tym samym pierwsza połowa została wygrana przez Turów 42:41.
W trzeciej kwarcie sopocianie szybko objęli prowadzenie 53:48. Jednak wprowadzony z ławki Maris Lakas jeszcze przedłużył nadzieje gości. Po to jego dwóch celnych rzutach Turów odzyskał przewagę (57:55), a po "trójce" Sebastiana Machowskiego było jeszcze 62:60 na jego korzyść.
W tej odsłonie jokerem w miejscowych barwach okazał się Mariusz Babcik. Rutynowany koszykarz zrobił to co do niego należało, pakując do przeciwnego kosza sześć punktów z rzędu!
Ostatnia kwarta rozpoczęła się jeszcze przy dwupunktowym prowadzeniu rywali, ale Dylewicz i Miller szybko zmienili wynik na 77:70. Mollinari zdołał odpowiedzieć jeszcze pięcioma punktami, a Avlijas na niespełna 70 sekund popisał się jeszcze jedną "trójką", zmniejszając straty do 78:81, ale był to już tylko łabędzi śpiew gości. Dobrze znany w Trójmieście trener Mariusz Karol nie miał już ludzi, których stać byłoby na wpędzenie w końcówce mistrzów Polski w kłopoty.
W drugiej parze półfinałowej Anwil Włocławek prowadzi z Polonią Warszawa 2-0. Wicemistrzowie Polski dwukrotnie zwyciężyli na własnym parkiecie 90:75 i 85:83.
PROKOM: Wójcik 21 (2x4), Masiulis 11 (2x3), Maskoliunas 6 (1x3), Jagodnik 4 (5 zbiórek), Pacesas 2 (5 zbiórek, 5 asyst) - Dylewicz 13 (2x3, 9 zbiórek), Miller 12 (5 zbiórek), Bacik 6, Nemeth 5, Ciric 4, Radojevic 4.
TURÓW: Avlijas 17 (5x3, 8 zbiórek), Szawarski 17 (4x3), Young 15 (7 zbiórek), Mollinari 13 (2x3, 6 zbiórek, 5 asyst), Machowski 4 (1x3) - Laksa 6 (5 zbiórek), Bennett 6, Łopatka, Czerwonka, Lozancic.
Mistrzowie Polski wygrali mecz, w którym przez większą część gonili wynik. O sukcesie sopocian przesądziła "dłuższa" ławka rezerwowych. Gdy Filip Dylewicz i Mark Miller z powodzeniem zastąpili słabiej dziś dysponowanych tradycyjnych liderów drużyny: Gorana Jagodnika i Tomasa Pacesasa, to goście mogli liczyć jedynie na punkty dwóch zmienników. Turów zupełnie rozsypał się, gdy w czwartej kwarcie po pięciu przewinieniach parkiet musieli opuścić Wojciech Szawarski i Charles Bennett.
Goście rozpoczęli to spotkanie od mocnego uderzenia. W porównaniu z piątkowym meczem przede wszystkim poprawili skuteczność. Szawarski, Aleksandar Avlijas i Yann Mollinari z powodzeniem rzucali nawet zza linii 6,25. Z kolei zdecydowanie mocniej zbudowany od Adama Wójcika przyjezdny center, Chris Young punktował spod kosza oraz zbierał. Całe szczęście, że popularny "Oława", w przeciwieństwie do kilku innych kolegów z wyjściowej piatki, zupełnie nie spasował. Szukał swojej szansy na odwodzie i stamtąd na ogół trafiał. To w dużej mierze dzięki Wójcikowi w pierwszej kwarcie nie doszło do zupełnego blamażu, choć ośmiopunktowa strata także chwały mistrzom nie przynosiła.
W drugiej kwarcie bardzo dobrą zmianę dał Dylewicz. To po "trójce" Filipa Prokom objął prowadzenie 30:29. Aleksandar Radojevic i przede wszystkim Miller poprawili rezultat na 36:32. Niestety, dalszego ciągu, przynajmniej przed przerwą, nie było. Tym samym pierwsza połowa została wygrana przez Turów 42:41.
W trzeciej kwarcie sopocianie szybko objęli prowadzenie 53:48. Jednak wprowadzony z ławki Maris Lakas jeszcze przedłużył nadzieje gości. Po to jego dwóch celnych rzutach Turów odzyskał przewagę (57:55), a po "trójce" Sebastiana Machowskiego było jeszcze 62:60 na jego korzyść.
W tej odsłonie jokerem w miejscowych barwach okazał się Mariusz Babcik. Rutynowany koszykarz zrobił to co do niego należało, pakując do przeciwnego kosza sześć punktów z rzędu!
Ostatnia kwarta rozpoczęła się jeszcze przy dwupunktowym prowadzeniu rywali, ale Dylewicz i Miller szybko zmienili wynik na 77:70. Mollinari zdołał odpowiedzieć jeszcze pięcioma punktami, a Avlijas na niespełna 70 sekund popisał się jeszcze jedną "trójką", zmniejszając straty do 78:81, ale był to już tylko łabędzi śpiew gości. Dobrze znany w Trójmieście trener Mariusz Karol nie miał już ludzi, których stać byłoby na wpędzenie w końcówce mistrzów Polski w kłopoty.
W drugiej parze półfinałowej Anwil Włocławek prowadzi z Polonią Warszawa 2-0. Wicemistrzowie Polski dwukrotnie zwyciężyli na własnym parkiecie 90:75 i 85:83.
jag.
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2005-04-25 18:15
ANWIL RULEZ
ANWI ANWIL ANWIL
- 0 0
-
2005-04-27 20:57
Koszykówka na molo w sopocie
9 maja g. 09.30
Dla szkol ponadgimnzjalnych Wybrzeza. Namow swojego belfra od wf i przyjedzcie.- 0 0
-
2005-04-29 20:45
3 mecz: Turów - Prokom Trefl 75:83!
(15:17) (20:16) (19:22) (21:28)
Wójcik 14, Jagodnik 14, Nemeth 13, Miller 11- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.