- 1 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (103 opinie)
- 2 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (7 opinii)
- 3 Lechia: gratulacje, derby, transfery (125 opinii)
- 4 Gdański hokeista "rozbił" gwiazdy NHL (12 opinii)
- 5 Trefl w półfinale. Sprzedaż biletów (32 opinie)
- 6 O krok od wpisu do Księgi Rekordów Guinnessa (2 opinie)
Koszykarze Prokomu Trefla przegrali w Zgorzelcu. Piąty mecz w czwartek w Sopocie
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
PROKOM TREFL: Jagodnik 18 (1x3), Radojevic 16, Nemeth 13 (2x3), Miller 10, Wójcik 8 (2x3), Pacesas 5 (1x3), Dylewicz 4, Masiulis 3, Maskoliunas 3 (1x3), Bacik, Farmer.
TURÓW: Young 26 (8 zbiórek), Mollinari 22 (2x3, 9 asyst), Machowski 14 (1x3), Szawarski 9 (1x3, 5 przechwytów), Bennet 7 (10 zbiórek), Łopatka 6 (1x3), Avlijas 4, Laksa, Zabłocki, Czerwonka, Mordzak, Lozancić.
Chris Young w półfinałowej rywalizacji najwyraźniej upodobał sobie mecze... parzyste. Błyszczał drugiego dnia w Sopocie, a także w rewanżu w Zgorzelcu. Nie tylko celnie rzucał, ale był także królem deski.
Na obwodzie poczynaniami Turowa kierował zaś Yann Mollinari. Francuski 30-latek tylko w inauguracyjnej kwarcie zdobył 11 punktów. Potem był mnie skuteczny, gdyż w pełni jego ambicje zaspokajała rola asystenta. Aż dziewięć jego podań tego dnia otworzyło drogę do kosza kolegom.
Początkowo najmocniej starał się gospodarzom stawiać Goran Jagodnik, który podobnie jak Tomas Pacesas w pierwszej odsłonie ani na sekundę nie opuścił parkietu. Skończyła się ona trzypunktową stratą przyjezdnych.
W drugiej kwarcie, gdy Young zdobył pięć z pierwszych siedmiu punktów miejscowych, Turów odskoczył na 31:24. Wówczas "trójką" popisał się Darius Maskoliunas, co najwyraźniej obudziło i jego kolegów.
Od wyniku 31:36 sopocianie popisali się dziewięcioma kolejnymi punktami, a trafiali głównie Jagodnik i Aleksandar Radojevic. Na dwie minuty przed przerwą Prokom Trefl prowadził 40:36. Wówczas do rzucania za trzy zabrali się nawet centrzy, gdyż trafili i Adam Wójcik, i Mirosław Łopatka. Ale to sopocianie powiększyli przewagę na 48:40. Wynik pierwszej połowy po wolnych ustalił Sebastian Machowski.
W trzeciej kwarcie znów przypomniał o sobie Young, a w ofensywie ożywił się Machowski, który wcześniej co prawda zdobył cztery punkty, ale wszystkie po rzutach wolnych. W tej odsłonie do swojego dorobku dołożył osiem oczek. A że miejscowym próbował przeciwstawiać się praktycznie tylko Radojevic, Prokom nie tylko nie utrzymał przewagi, ale w ostatnią część gry musiał wejść z czteropunktową stratą (63:67).
W czwartj kwarcie Amerykanin Charles Bennett po wolnych podwyższył do 69:63, ale potem stopniowo zaczęła się zarysowywać przewaga gości. Od wyniku 72:77 sopocianie zdobyli sześć punktów z rzędu (Pacesas, Radojevic, Jagodnik). Niestety, na tym poprzestali.
W ostatnich dwóch minutach celnie do kosza w naszych szeregach rzucił juz tylko Istav Nemeth. Natomiast zupełnie nie mógł znaleźć swojej "klepki" Jagodnik, który tego dnia rzucał 13 razy za dwa, a trafił tylko sześciokrotnie. Podopieczni Kijewskiego próbowali jeszcze wybić rywali faulami, ale to była tylko woda na młyn Turowa. Young, Machowski, Mollinari i Aleksandar Avlijas przy wolnych nie pomylili się w ostatnich sekundach ani razu i dzięki nim ustalili końcowy wynik aż z ośmioma punktami przewagi na swoją korzyść.
Także w drugiej półfinałowej parze trzeba będzie rozegrać przynajmniej piąty mecz. Anwil Włocławek powiększył prowadzenie w rywalizacji z Polonią Warszawa na 3-1. W sobotę podopieczni Andreja Urlepa wygrali w stolicy 79:73 (20:16, 13:23, 20:14, 26:20).
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2005-05-04 16:45
Jagodnik zawieszony!
Zarząd Polskiej Ligi Koszykówki, po analizie kasety wideo i raportu komisarza meczu półfinałowego Turów Zgorzelec - Prokom Trefl Sopot, ukarał słoweńskiego koszykarza Prokomu Trefla Gorana Jagodnika dyskwalifikacją na dwa mecze oraz nałożył grzywnę na klub w wysokości 15 tys. zł.
Od decyzji Zarządu PLK przysługuje odwołanie, w ciągu siedmiu dni, do komisji odwoławczej Polskiego Związku Koszykówki - poinformował PAP prezes PLK, Janusz Wierzbowski.
Goran Jagodnik podczas niedzielnego meczu - czwartego spotkania półfinałów Era Basket Ligi - uderzył koszykarza Turowa Zgorzelec Mirosława Łopatkę. Sędziowie nie zauważyli tego zajścia, ale zapis na kasecie wideo nie pozostawia żadnych wątpliwości co do niesportowego zachowania Jagodnika.
Klub z Sopotu, niezależnie od decyzji władz PLK, nałożył na swojego zawodnika karę odsunięcia od udziału w jednym meczu i 10 tys. zł grzywny.
Środowa decyzja zarządu PLK oznacza, że Goran Jagodnik, najlepszy zawodnik Prokomu i czołowy strzelec ekstraklasy nie zagra w czwartkowym, półfinałowym meczu z Turowem Zgorzelec oraz (gdyby rywalizacja w półfinale zakończyła się w czwartek w Sopocie) także w pierwszym meczu o mistrzostwo Polski.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.