Koszykarze Trefla byli o krok od pierwszego zwycięstwa w Euro Cup. Po niezłym początku sopocianie wrócili do gry w trzeciej kwarcie, kiedy trafili siedem "trójek", a również rzutem za trzy punkty do dogrywki doprowadził Filip Dylewicz. Niestety, w dodatkowym czasie gry ekipie prowadzonej przez Mariusz Niedbalskiego zabrakło skuteczności i lepsi okazali się Ukraińcy z BC Donieck, wygrywając 92:87 (14:20, 20:10, 22:27, 19:18, dogr. 17:12).
BC DONIECK: Fischer 17, Perkins 15, Curry 11, Iwanow 4, Pustozwonow 0 - Songaila 24, Stojanovski 18, Lipowyj 3, Radenović 0, Łukaszow 0, Małysz 0.
TREFL: Dylewicz 21, Turner 20, Waczyński 14, Zamojski 10, Looby 2 - Harrington 10, Stefański 4, Michalak 4, Spralja 2, Dąbrowski 0.
Sopocianie, którzy z godziny na godzinę stracili pierwszego trenera od początku zagrali tak jakby to informacja nie zrobiła na nich większego wrażenia, zresztą jak na naszych łamach zapowiadał
Filip Dylewicz trener
Żan Tabak mimo krótkiej przygody z Sopotem zdążył swoich podopiecznych wiele nauczyć
czytaj więcej. Goście byli skuteczniejsi i po pierwszej minucie prowadzili 6:0.
Trefl cały czas kontrolował przebieg meczu, zespół z Ukrainy wprawdzie kilka razy niwelował straty do poziomu 2, 3 punktów ale za każdym razem odpowiedź Dylewicza czy
Adama Waczyńskiego była natychmiastowa. Wynik pierwszej kwarty ustalił
Vojdan Stojanovski. Było 20:14 dla sopocian, w ostatniej minucie pierwszej kwarty żaden z zespołów nie powiększył już swojego dorobku.
Hala Przyjaźń w Doniecku, gdzie na co dzień grają hokeiści Donbasu Donieck występującego w KHL i gdzie niczym niegdyś w Olivii, koszykarski parkiet położono na lodzie oglądała w drugiej kwarcie popis
Dariusa Songalii. Litwin praktycznie w pojedynkę poderwał swój zespół zdobył 12 punktów z 20 wywalczonych w tej części gry przez gospodarzy.
Skrzydłowy, który ma na swoim koncie ponad 500 spotkań w NBA w 18 minucie doprowadził do remisu 28:28. Gospodarze prowadzili już 34:28 jednak w ostatnich sekundach pierwszej połowy da wolne trafił
Frank Turner i do przerwy było 34:40. Szkoda, że wolne Turnera były jedynymi w pierwszej połowie trafionymi przez żółto-czarnych (którzy zagrali w środę na czerwono), szkoda, gdyż później tych punktów zabrakło.
W trzeciej kwarcie koszykarze z Doniecka prowadzili w 22 min. 41:32, dwa wolne spudłował
Kurt Looby i wydawało się, że Ukraińcy złapali swój rytm gry. Wówczas sopocianie zaczęli swoją niesamowitą serię za 3. Tylko w III kwarcie siedem razy trafili zza łuku podczas gdy w pierwszej połowie trafili za 3 dwukrotnie. Dzięki "trójkom" sopocianie sukcesywnie choć powoli odrabiali straty. W ostatniej akcji kwarty za 3 trafił
Lorinza Harrington i odzyskał dla sopocian prowadzenie 57:56.
Na początku IV kwarty goście prowadzili 63:58, znów dał o sobie znać Songalia, który doprowadził do remisu (63:63). Później praktycznie przez cały czas trwała walka "kosz za kosz". Na 90 sekund przed końcem
Piotr Dąbrowski nie trafił za 3, skuteczny był za to Songalia. Gospodarze wyszli na 74:70 ale wtedy spod kosza trafił Dylewicz. Po faulu
Przemysława Zamojskiego tylko raz trafił
Ramel Curry. Sopocianie zdecydowali się na akcję zakończona rzutem trzypunktowym. Do kosza trafił Dylewicz doprowadzając do dogrywki.
Na początku dodatkowego czasu gry znów trwała walka "kosz za kosz". Niestety pierwsi "odpadli" z niej sopocianie, którzy zatracili na chwilę skuteczność. Jeszcze na 90 sekund przed końcem Turner trafił za 3 (82:82), później było jeszcze 85:85 ale już na akcję trzypunktową Stojanovskiego goście nie zdołali odpowiedzieć i przegrali 87:92.
Typowanie wyników
21 listopada 2012, godz. 18:00
2 pkt.
Jak typowano
| 85% |
292 typowania |
BC Donieck |
|
| 0% |
1 typowanie |
REMIS |
|
| 15% |
52 typowania |
TREFL Sopot |
|
W innym meczu grupy E Euro Cup: Lokomotiw Kubań Krasnodar - Galatasaray MedicalPark Stambuł 91:66 (21:17, 25:19, 26:12, 19:18).
Tabela Grupy E EuroCup
(kolejno: mecze, zwycięstwa, porażki, bilans, punkty)
1.Lokomotiw Kubań Krasnodar 3 3 0 268:250 6
2.Galatasaray Stambuł 3 2 1 232:224 5
3.BC Donieck 3 1 2 235:237 4
4.TREFL SOPOT 3 0 3 231:279 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
