- 1 Lechia: gratulacje, derby, transfery (51 opinii)
- 2 Arka o punkt od awansu do ekstraklasy (280 opinii) LIVE!
- 3 W te dni Arka może awansować (9 opinii)
- 4 Niższe ligi. Siódma wygrana z rzędu TLG (5 opinii)
- 5 Powitanie Lechii pod stadionem (231 opinii)
- 6 Trefl w półfinale po dogrywce i 10 latach (26 opinii)
Niespełna sekundy zabrakło do dogrywki w Belgardzie
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Koszykarze Asseco Prokomu za tydzień we własnej hali pożegnają się z rozgrywkami Euroligi sezonu 2010/2011. Szanse na awans do TOP-16 gdynianie ostatecznie pogrzebali w Belgradzie. W przedostatniej kolejce grupy A mistrzowie Polski przegrali z Partizanem 59:61 (8:13, 18:12, 15:12, 18:22), a decydujące punkty stracili na 0,9 sekundy przed końcem meczu.
PARTIZAN: Katić 14, Gist 12, Vesely 11, Kecman 8, Jerrells 5 - Lucić 5, Jawai 4, Milosavlewić 2, Klobucar 0, Bozić 0.
ASSECO PROKOM: Ewing 15, Varda 15, Burrell 6, Eldridge 1, Szczotka 0 - Widenow 10, Jagla 7, Giddens 5, Łapeta 0, Hrycaniuk 0, Wilks 0.
Kibice oceniają
Pierwsze punkty w meczu zdobył Rasko Katić, później Jan Vesely dołożył punkt z wolnego i Partizan wyszedł na prowadzenie 3:0. W 3 minucie do remisu doprowadził wychowanek Partizana - Ratko Varda. Gospodarze jednak w kolejnych akcjach byli skuteczniejsi i w 4 minucie wyszli na prowadzenie 7:3.
Daniel Ewing zmniejszył straty na 5:7 ale gospodarze znów odskoczyli gdynianom i w 7 minucie prowadzili 11:5. Partizan bardzo dobrze prezentował się w obronie, m.in.z muszając gdynian do błędu 24 sekund. Ponadto prawdziwym szóstym zawodnikiem była miejscowa publiczność, która głośno i żarliwie kibicowała miejscowym a deprymowała mistrzów Polski.
Gospodarze po punktach Nathana Jawai wyszli na prowadzenie 13:8 a ostatecznie wygrali pierwszą kwartę 15:8.
Na początku drugiej kwarty dwie "trójki" pozwoliły mistrzom Polski szybko zniwelować straty. Najpierw zza łuku trafił Filip Widenow a za chwilę jego wyczyn skopiował Ewing (15:14 w 12 min.)
Chcąc powstrzymać zespół z Polski przed dalszym zdobywaniem punktów trener Partizana wziął czas. Gospodarze po powrocie na parkiet zdobyli punkty na 17:14 ale ponownie Ewing zdobył "punkty kontaktowe" (17:16 w 14 min.)
W połowie drugiej kwarty po raz drugi za trzy punkty trafił Widenow i gdynianie osiągnęli remis (19:19). Asseco Prokom postawiło strefę w obronie co okazało się skuteczną bronią na gospodarzy, niestety gdynianie byli nieskuteczni, gdyby cześciej trafiali do kosza po wyprowadzanych z obrony akcjach wynik mógłby być o wiele dla nich korzystniejszy.
Po chwili Widenow trafił jeszcze raz, tym razem z półdystasu i mistrzowie Polski wyszli na prowadzenie 21:20. Po kolejnych akcjach raz jedna, raz druga drużyna wychodziła na prowadzenie. W końcówce pierwszej kwarty Vladimir Lucić trafił za 3 punkty i Partizan prowadził 27:25.
Przed szansą na wyrównanie, jeszcze przed końcem pierwszej połowy, stanął Varda, jednak wykorzystał tylko jednego wolnego i ostatecznie to koszykarze z Belgradu prowadzili po 20 minutach 27:26.
W pierwszej połowie 8 punktów dla gospodarzy zdobył Rasko Katić 5 punktów było dziełem Vladimira Lucicia. Dla mistrzów Polski 8 punktów zdobył Widenow zaś 7 Ewing. Asseco Prokom miało "zastraszająco" niską skuteczność rzutów za 2 punkty - zaledwie 21 procent.
Początek drugiej połowy należał do gospodarzy, którzy już po 2 minutach prowadzili różnicą 5 punktów (33:28). Zaniepokojony takim obrotem sprawy trener Tomas Pacesas wziął czas. Po wznowieniu gry przypomniał o sobie znów Varda, który zdobył punkty na 33:30 dla ekipy z Serbii.
Gdynianie znów postawili strefę w obronie i po raz kolejny dało im to efekty. Partizan nie potrafił jej rozbić i chcąc grać pod kosz popełniał błędy 24 sekund. W 26 minucie po trafieniu Ewinga było zaledwie 33:32 dla gospodarzy.
W trzeciej kwarcie gdynianie mogli się podobać jeśli chodzi o grę obronną, szybko wracali do strefy, dobrze też bronili w systuacjach pod koszem. Po 3 punktach Jana Hendrika Jagli w 27 minucie goście wyszli na prowadzenie 37:36, za moment dwa punkty dołożył Ewing i było 39:36 dla gości.
Na minutę przed końcem trzeciej kwarty Partizan doprowadził do remisu 39:39, później na linii rzutów wolnych stanął Adam Łapeta jednak nie trafił ani razu i wynik nie zmienił się. Dopiero w chwilę później Ewing dał prowadzenie gdynianom po 3 kwarcie 41:39.
Partizan odzyskał minimalne prowadzenie po akcji 2+1 Jamesa Gista (42:41), gdynianie odpowiedzieli jednak punktami Widenowa i J.R.Giddensa i było 45:42 dla Asseco Prokomu. W połowie ostatniej kwarty po drugiej "trójce" w meczu Vardy gdynianie prowadzili 50:47.
Na początku 37 minuty dla Partizana punkty w łatwy sposób zdobył Curtis Jerrells i znów w Hali Pionir prowadzili gospodarze 51:50. Asseco Prokom powróciło do twardej gry w obronie. Giddens wrócił za akcją gospodarzy, w ważnym momencie przechwycił piłkę a po wyprowadzonej akcji faulowany był Ronnie Burrell. Amerykanin trafił dwa wolne (52:51 dla Asseco Prokomu).
W odpowiedzi Kecman trafił do gdyńskiego kosza w ostatniej sekundzie akcji (54:52 dla Partizana).
Na 90 sekund przed końcem czwartej kwarty Gist trafił za 3 (59:55) Varda odpowiedział celnym rzutem zmniejszając straty Asseco Prokomu do 2 punktów. W kolejnej akcji gospodarze stracili piłkę na rzecz gdynian ale tym razem piłka po trzypunktowym rzucie Vardy "wykręciła się" z kosza.
Gdynianie w ostatnich sekundach doprowadzili do remisu 59:59, trener gospodarzy wziął czas.
Partizan grał akcję pod koszem Asseco Prokomu, blokowany Kecman nie zdołał trafić, jednak odrzucił piłkę, która odbijając się od rąk jednego z graczy Partizana trafiła do Gista. Ten z kolei zdążył przed blokiem Giddensa i trafił na 61:59 na 0,9 sek. przed końcem meczu. Gdynianie wzięli czas, ale nie byli w stanie doprowadzić do dogrywki.
W innym meczu Grupy A: Żalgiris Kowno - Caja Laboral Vitoria 89:95 (16:27, 17:25, 27:18, 20:10).
Tabela Grupy A:
Kolejno: mecze, zwycięstwa, porażki, bilans, punkty
1.Maccabi Tel Awiw 8 7 1 636:552 15
2.Żalgiris Kowno 9 5 4 673:672 14
3.Partizan Belgrad 9 5 4 587:630 14
4.Caja Laboral 9 4 5 722:713 13
5.Chimki Moskiewski Region 8 3 5 595:584 11
6.Asseco Prokom Gdynia 9 2 7 617:679 11
Kluby sportowe
Opinie (112) ponad 10 zablokowanych
-
2010-12-15 23:05
hajra GROBARI
P A R T I Z A N
- 9 9
-
2010-12-15 23:11
P A R T I Z A N (4)
DZIĘKUJE PARTIZAN!!!!!!! Oto chodziło!
- 16 17
-
2010-12-15 23:19
zapewne kibicujesz też przeciw Lechowi (2)
ten typ tak ma
- 6 6
-
2010-12-15 23:29
to nie lech to amica!
- 7 3
-
2010-12-16 00:12
tak i mam do tego prawo
- 5 5
-
2010-12-16 15:55
baran
antk-typowy przykład barana
- 0 0
-
2010-12-15 23:12
partizan GROBARI, patrzcie i się uczcie
- 9 6
-
2010-12-15 23:14
JUŻ CZAS (1)
NA ŚWIĄTECZNĄ WYPRZEDAŻ ZAWODNIKÓW PROKOMU .
- 18 10
-
2010-12-15 23:18
bez obawy
nie stać cię:))))
- 6 7
-
2010-12-15 23:21
zenada
Ciut to zenujące jak szczekacze z trefla wypowiadają sie o PROKOMIE w eurolidze skoro ich druzyna nawet w pre eliminacjach pokazała mniej niz zero. No cóz kompleksy trzeba leczyc...
- 15 21
-
2010-12-15 23:25
mecz słaby, długo utrzymywał się niski wynik. Partizan nie grał swojej koszykówki, ale i tak APG nie potrafiło tego wykorzystać. APG mogło wygrać to spotkanie, nie wykorzystali swojej szansy. Było blisko, a czemu przegrali? Otóż brakuje trenera, który ustawi drużynę w końcówce. I nie chodzi mi o ostatntią akcję, bo na 0,5 sek to tylko w NBA zdobywają punkty. Chodzi mi generlanie o końcówki w meczach, w których APG wyraźnie odstaje na tle drużyn w Europie.
- 7 7
-
2010-12-15 23:27
nie było tak źle
widzę tylko negatywne komentarze, a uważam że było trochę pozytywnych przbłysków w tym sezonie euroligowym. Wszyscy wiedzieliśmy, że skład jest w tym roku trochę słabszy, a większoś przegranych meczy, szczególnie tych kluczowych to jeden rzut w ostatnich sekundach . Varda pokazal klasę, Ewing też stabilnie ciągnął grę. Pacesas , rzeczywiście choleryk straszny, ale pamiętam grę za Kijka i Tomas zdecydowanie odmienił ten zepół na plus ... Szkoda ale należą się podziękownia ... Mam nadzieję że w przyszłym sezonie zostaną wyciągnięte wnioski (lepszy rozgrywający i strzelec są niezbędni) a trener raczej zostanie, chyba że coś odwali, bo przy jego ekspresji chyba sam za siebie nie ręczy ...
- 16 5
-
2010-12-16 00:00
(2)
nie ma obowiązku kibicowania klubom z Polski. Jak jesteście tacy patrioci, to dlaczego wyjezdzacie do pracy na wyspy? Dla kibiców Partizana ( tak chwalonych prze kibiców Asseco) najwięcej radości prócz zwycięstw własnej drużyny wywołują porażki Crveny Zvezdy! Więc następnym razem nie piszcie głupot
- 10 6
-
2010-12-16 08:17
tak, ale nie było jakoś kibiców Zvzedy (1)
na trybunach w Belgradzie, widac nie są az tak zawstni jak kibice Trefla:)
- 2 6
-
2010-12-16 09:35
troszkę zabawna jest ta Twoja insynuacja. A ilu kibiców APG pojechało na mecz do Belgradu??? Jakoś też ich nie bylo widać.
Jak już pisałem wcześniej: kibice Crveny na pewno byli w domu. Przy takim zainteresowaniu koszykówką jak w Belgradzie, raczej ciężko byłoby im kupić bilety. Czyżbyś nie zauważył wypełnionej po brzegi fanatycznie kibicującymi kibicami hali??
U Was hala nie jest wypełniona na maxa, więc bilet mozna spokojnie kupić przed samym meczem.- 6 0
-
2010-12-16 00:06
Trener na miare nba:D
z takim trenerem to mozna powalczyc o mistra nba:D i ten kolek ktory nie umie mowic po polsku ma byc trenrem reprezentacji Polski . A polacy w skladzie znowu szaleja z pkt :D by zdobyc 0 pkt to trzeba byc zawodnikiem na miare mistrza polski
- 12 6
-
2010-12-16 00:06
dane nam było słońca zaćmienie-następne będzie może za 100 lat
- 11 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.