Koszykarzy Prokomu Trefl Sopot czeka ostatni mecz w tym roku kalendarzowym. Dzisiaj o godzinie 18.00 w hali 100-lecia Sopotu przy ul. Goyki podopieczni
Eugeniusza Kijewskiego podejmować będą w ramach rozgrywek pucharu Koraca drużynę z miasta rozbójnika Rumcajsa, Mlekarnę Kunin Novi Jicin. W przypadku zwycięstwa nad Czechami żółto-czarni zapewnią sobie awans do dalszej fazy rozgrywek.
Dzisiejszy przeciwnik sopocian przed rozpoczęciem rozgrywek grupowych był uważany za najsłabszy zespół. Jednak po porażce u siebie z Prokomem Trefl 88:96 (17:29, 22:25, 22:25, 27:17), Czesi stawili silny opór Pivovarnie w Lasko (przegrana 88:95) oraz wysoko pokonali u siebie Euras Jekaterynburg 105:84, dzięki czemu mają teoretyczne szanse na wyjście z grupy. W fazie eliminacyjnej Mlekarna Kunin łatwo uporała się z węgierskim Debreceni Vadkakasok wygrywając u siebie 95:81 oraz remisując na wyjeździe 78:78.
Zespół z Jicina ma w swoim dorobku dwa tytuły mistrza Czech. W poprzednim sezonie rozgrywki ligowe ukończył na trzeciej pozycji. Obecnie jako jedyny czeski klub posiada w swoim składzie obcokrajowców. Tegoroczny bilans meczów ligowych Mlekarny prezentuje się okazale. W inauguracji co prawda przegrała z BVV Brno 95:103 (Prokom Trefl dwukrotnie wygrał z tym zespołem w preeliminacjach), ale potem odniosła osiem zwycięstw z rzędu i zajmuje drugą pozycję w tabeli ekstraklasy.
Graczami decydującymi o obliczu zespołu są stranieri. Na "jedynce" i "dwójce" grają Amerykanie Maurice Whitfield i Curtis Bobb. Zwłaszcza ten drugi jest niezwykle groźny (specjalista od rzutów za 3 punkty). Pod tablicami rządzi doświadczony Chorwat Jardan Popović. Trójkę tę wspierają czołowi czescy koszykarze: Radek Necas, Jaroslav Kowar, Ludwik Magnuszek, Jiri Sebrek, Tomas Krba, Jiri Navratil, Rostislav Pelikan, Pavel Mstrik i Zdenek Formanek. Trenerami zespołu są Stefan Garba i Zbynek Choleva. W pierwszym meczu z Prokomem najskuteczniejszymi graczami Mlekarny byli: Whitfield 18 pkt., Bobb 16, Necas 13, Pelikan i Navratil po 10, Popović i Kovar po 8 oraz Sebek 5 punktów. Jak widać, najbliższych rywali, mimo że to żółto-czarni są zdecydowanym faworytem, nie można lekceważyć. Tym bardziej, że dzisiejszy mecz decyduje o ich "być albo nie być", a taka sytuacja motywowała do walki już wiele ekip.
Mecz z trzecim zespołem Czech będzie szóstym grudniowym spotkaniem zespołu Eugeniusza Kijewskiego. Sopocianie jeszcze nie zrobili (przelecieli) w ciągu miesiąca tylu kilometrów, ile ostatnio. Dalekie podróże nie odbiły się na wynikach. Sopocianie czterokrotnie byli górą (w tym dwa razy na wyjeździe) i jedynie z Włocławka wrócili na tarczy. Wiele będzie zależało od postawy środkowych. To właśnie Joseph McNaull i Piotr Szybilski w głównej mierze przyczynili się do sukcesu w Czechach, zdobywając łącznie 35 punktów i zbierając 13 piłek. (Prokom Trefl wygrał z Mlekarną tablice 36:26). Równie skuteczny w Jicinie był Josip Vranković, który rzucił Czechom 19 punktów. Ponadto punkty dla żółto-czarnych zdobyli: Ansley i Maskoliunas po 10, Milicić 8, Gregov 6, Marković 5 i Jankowski 3.
Trenerzy i zawodnicy Prokomu Trefla zapewne będą chcieli sprawić kibicom świąteczny prezent. Z niecierpliwością będą również nasłuchiwać wieści z Jekaterynburga, gdzie Euras gości Pivovarnę. W przypadku sukcesu Rosjan lider polskiej ekstraklasy były bardzo blisko wywalczenia pierwszego miejsca po rozgrywkach grupowych.
(Tomi)