12 godzin podróżowały wczoraj samolotami po Europie koszykarki
Lotosu VBW Clima Gdynia, by dotrzeć do ciepłej Walencji. Dziś o 20.30 wicemistrzynie Europy zmierzą się z ROS Casares o punkty w 12. kolejce grupy B Euroligi.
Lotos ma trzy powody, by wygrać to spotkanie. Pierwszym jest uzyskanie niemal stuprocentowej pewności, że pierwsza lokata po zakończeniu rywalizacji grupowej przypadnie gdyniankom. Nie zakładamy, że w meczach z Lietuvosem Telekomasem Wilno u siebie czy z Lavezzini w Parmie naszej drużynie powinie się noga. Nawet porażka w jednym z tych spotkań nie wyrządzi gdyniankom krzywdy, gdyż mają lepszy bilans bezpośrednich spotkań z CJM Bourges Basket. Drugim powodem jest rewanż (kolejny po Sopronie i Polkowicach) za porażkę poniesioną 13 grudnia ubiegłego roku (61:73; Chasity Melvin 15 - Barbara Farris 17,
Ruth Riley 17, Marta Fernandez Farres 17).
- Walencja to silny zespół, jednak do nas trochę mu brakuje. Tamten mecz powinnyśmy spokojnie wygrać. Kontuzja wykluczyła jednak z gry "Ptysia", co wprowadziło w nasze szeregi sporo zamieszania - wspomina
Gordana Grubin, jugosłowiańska rozgrywająca Lotosu, druga podająca Euroligi (4,5 asysty w meczu). Nasza środkowa pauzowała z powodu kontuzji odniesionej w Sopronie.
Po trzecie, wygrana będzie siódmym zwycięstwem z rzędu odniesionym przez Lotos, a takiej passy nasz zespół w Eurolidze jeszcze nie miał.
Gdyński team dotarł do Walencji, zaliczając po drodze przystanki w Warszawie, Monachium i Madrycie. Na lotnisku w stolicy Hiszpanii od miejscowych żurnalistów nie mogła się opędzić "Ptyś". Dydek, nie dość, że biegle włada językiem rodaków Cervantesa, to jeszcze na Półwyspie Iberyjskim wszyscy dokładnie pamiętają, że sukcesy Pool Getafe Madryt (później ten zespół przeniósł się do Walencji przeistaczając się w ROS Casares) wiążą się z osobą naszej gwiazdy. Mało tego, trenerem "Margo" był
Esteban Albert, do dzisiaj prowadzący Walencję.
- Nie chcemy się bawić w matematyczne wyliczanki. Rewanż rewanżem, a nam przede wszystkim zależy na zwycięstwie - mówi Dydek, która największe rywalki będzie miała w osobach potężnej
Ruth Riley oraz silnej
Barbary Farris. Hiszpanki są bardzo groźne na własnym terenie. W hali mogącej pomieścić osiem tysięcy widzów przegrały zaledwie jeden mecz (w drugiej kolejce z SCP Rużomberok 54:64). W tym roku mija też dokładnie dziesięć lat od czasu gdy mistrzynie Hiszpanii i liderki tamtejszej ligi (w ostatnim meczu nie grała słynna Amaya Valdemoro) po raz ostatni sięgnęły po Puchar Klubowych Mistrzów Krajowych (poprzednik Euroligi).
Lotos - Casares 2 - 1.9.01.2002 r. Casares - Lotos 69:72.
7.03.2002 r. Lotos - Casares 81:73.
12.12.2002 r. Lotos - Casares 61:73.
Lotos VBW Clima Gdynia - ROS Casares Walencja
Twarzą w twarz
Rozgrywające
1. Gordana Grubin 48/100 8/24 39/51 46 50 14.5
1. Elisa Aguillar Lopez 13/36 11/47 13/16 36 25 6.5
Rzucający obrońcy
2.
Agnieszka Bibrzycka 36/69 16/40 18/20 37 12 12.5
2. Marta Fernandez Farres 36/79 4/14 21/26 33 14 9.5
Skrzydłowe
3. Joanna Cupryś 7/20 10/27 6/8 18 3 4.5
3. Amaya Valdemoro 48/92 19/49 30/39 53 25 16.6
Silne skrzydłowe
4. Chasity Melvin 70/120 0/4 32/46 83 24 15.6
4. Barbara Farris 20/34 0/0 14/23 38 7 6.8
Środkowe
5. Małgorzata Dydek 59/132 4/9 38/44 108 22 16.8
5. Ruth Riley 48/82 0/0 23/30 79 21 10.8
W poszczególnych rubrykach: rzuty za dwa punkty (ceolne/oddane), rzuty za trzy punkty, rzuty wolne, zbiórki, asysty, średnia punktów zdobywanych w meczu.
Uwaga: statystyki: po 11. kolejkach Euroligi.
Zdaniem trenera
Krzysztof Koziorowicz:
- To będzie trudny dla nas mecz. Po porażce z tym zespołem na własnym parkiecie, dobrze byłoby zdobyć teraz parkiet w Walencji. Casares w tym sezonie jest teamem wyjątkowo skonsolidowanym i stabilnym. Hiszpanki walczą o play off, jednak wiele już spotkań pokazało, że własne boisko przestaje być znaczącym atutem. W grudniu oddaliśmy pole rywalowi, ponieważ ten wykorzystał nie tylko naszą słabszą dyspozycję, ale i brak kontuzjowanej Małgorzaty Dydek. Teraz w moim zespole nie ma urazów, a na brak formy także nie możemy narzekać. Co prawda, w ostatnim meczu ligowym, z Polkowicami straciliśmy więcej punktów niż zazwyczaj, ale to mnie nie zaskoczyło. Po pierwsze, jesteśmy zespołem grającym bardzo ofensywnie. Jesteśmy najskuteczniej grającą ekipą nie tylko w Eurolidze, ale i w krajowej lidze, ale osiągamy to po części kosztem defensywy. Po drugie, mobilizacja na mecze ligowe nie zawsze musi być pełna. Wystarczy, że powiemy sobie, że jedną kwartę gramy ostro i odjeżdżamy.Pozostałe mecze 12. kolejki.Gysev Ringa Sopron - Lavezzini Parma, CJM Bourges Basket - Basket Rużomberok (oba odbyły się wczoraj), Lietuvos Wilno - Famila Schio.
1. LOTOS 11 20 886-824
2. Bourges 11 19 783-704
3. Sopron 11 17 781-736
4. Rużomberok 11 17 784-745
5. Casares 11 17 737-705
6. Wilno 11 15 718-761
7. Parma 11 15 732-809
8. Schio 11 12 695-822
Krystian Gojtowski
