- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (153 opinie)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (31 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 4 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 5 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (134 opinie)
- 6 11-letnia ninja podbija świat (8 opinii)
Asseco przegrało ważny mecz ze Śląskiem
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Asseco przegrało mecz o pozycję lidera dolnej części tabeli. Gdynianie nie dali rady Śląskowi, choć na 3 min. przed końcem prowadzili 9 pkt. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Robert Skibniewski. Rozgrywający Śląska trafił decydujący rzut na 3,3 sekundy przed ostatnią syreną na 88:89 (18:20, 24:27, 19:11, 27:31). Asseco mogło jeszcze przechylić losy starcia na swoją korzyść, ale spod kosza spudłowali Piotr Szczotka i Przemysław Frasunkiewicz.
ASSECO: Szczotka 23 (3x3, 6 zb.), Dmitriew 21 (4x3), Walton 15, Seweryn 4, Szymański 0 oraz Frasunkiewicz 16 (4x3), Kowalczyk 5 (1x3), Galdikas 2, Żołnierewicz 2, Matczak 0
Śląsk: Johnson 26 (3x3), Skibniewski 25 (4x3, 10 as.), Miller 12 (1x3, 7 zb.), Gabiński 4 (7 zb.), Kikowski 2 oraz Mroczek-Truskowski 12 (2x3), Hyży 8 (5 zb.), Sulima 0
Kibice oceniają
Asseco miało przed spotkaniem przewagę w jednym elemencie: świeżości koszykarzy. Śląsk przyjechał do Gdyni po sobotnim meczu w Starogardzie Gdańskim, gdzie pokonał Polpharmę po dwóch dogrywkach. Natomiast Asseco rozegrał w piątek, na własnym parkiecie spotkanie ze słabą Kotwicą Kołobrzeg.
Wrocławianie zaczęli jednak znacznie lepiej niż gospodarze. Akcje napędzał Robert Skibniewki, który w sobotę spędził na boisku pełne 50 min. Także w Gdyni ani razu nie usiadł na ławce rezerwowych. Rozgrywający na początku głównie kreował pozycje kolegom. Po pierwszej połowie miał już 9 asyst. A rzucał głównie Dominique Johnson. W pierwszej kwarcie Amerykanin zdobył 9 pkt, w drugiej 8 pkt.
Z drugiej strony walkę podjął Fiodor Dmitriew. Rosjanin nie za dobrze wspomina poprzednie starcie ze Śląskiem, bowiem trafił w nim 1 z 13 rzutów. W poniedziałek, trzema trójkami zdobył 9 pierwszych punktów Asseco. Gdynianie mieli jednak problemy ze swoim znakiem rozpoznawczym, czyli defensywą. W ataku nie istniał w pierwszej połowie A.J. Walton - ani razu nie trafił do kosza. Dlatego też trener David Dedek często zamieniał go na powracającego do drużyny po meczu przerwy Sebastiana Kowalczyka. A ten niestety nie radził sobie ze Skibniewskim. Rozgrywający Śląska biegał dosłownie dookoła Kowalczyka i mijał w prosty sposób.
W 15. min., po trafieniu Johnsona goście prowadzili 32:21. Wtedy za rzucanie wziął się Przemysław Frasunkiewicz. Rozgrywający 501. mecz w polskiej ekstraklasie skrzydłowy trafił w drugiej kwarcie trzy trójki i raz spod kosza. Po 20 min. miał 100-procentową skuteczność (5/5). Gdynianie dali jednak rzucić sobie w tym czasie 47 pkt, tracąc do rywala 5.
Już w 2. min. drugiej połowy pierwsze punkty zdobył Walton. To nakręciło gdyński zespół. Do tego Amerykanin przypomniał sobie, że jest drugim najlepszym asystującym ligi. A Śląsk nieco zwolnił. Po akcji zakończonej celnym rzutem za dwa punkty i dodatkowym wolnym Dmitriewa gdynianie wreszcie wyszli na prowadzenie (51:49). Uaktywnił się również Piotr Szczotka, zdobywając w trzeciej kwarcie 8 pkt. Po jego trafieniu w 25 min. gdynianie wygrywali 53:49.
Na kolejny zryw Asseco trzeba było czekać do czwartej kwarty. Ponownie był on autorstwa Szczotki. Dwie trójki, w tym ostatnie z faulem (niestety bez celnego osobistego) oraz trafienie spod kosza dało gdynianom prowadzenie 76:69 (35. min.). Także Śląsk stać było na zryw, głównie ze sprawą mocno naładowanego energią Radosława Hyżego.
W 37. min. kolejną trójkę dołożył Dmitriew i wydawało się, że gospodarze mają mecz pod kontrolą (83:74). Szybko tym samym odpowiedział Skibniewski, w kolejnej akcji dokładając trafienie spod kosza (83:79). Trener Dedek postanowił zakończyć serię rozgrywającego czasem. I tak się stało, ale zaczął trafiać Paul Miller. Dwa wolne oraz trójka i w 39. min. goście wrócili na prowadzenie (83:84). Do remisu doprowadził wolnym Dmitriew więc przed ostatnią minutą pachniało w Trójmieście drugą w ciągu dwóch dni dogrywką (w niedzielę Trefl Sopot przegrał po dodatkowym czasie gry ze Stelmetem Zielona Góra).
- W drugiej i czwartej kwarcie daliśmy rzucić sobie za dużo punktów. Śląsk dobrze rozciągał obronę, zdobył 32 punkty spod samego kosza i wygrał - podsumował Dedek.
Na 59 sekund przed końcem dwa wolne trafił Walton. Trójką odpowiedział Johnson (86:87), ale z drugiej strony boiska, z półdystansu trafił Walton (88:87). Do końca kwarty było 27 sekund. Goście zagrali akcję na Skibniewskiego, który obiegł obronę Asseco i znalazł się sam pod koszem (88:89). Na zegarze pozostawało 3,3 sekundy. Dedek wziął czas, więc gdynianie zaczynali z wysokości rzutów za trzy punkty na połowie Śląska. Piłkę dostał Dmitriew, wbił się pod kosz, podał do Szczotki, ten rzucił o tablicę, nie trafił, dobijał Frasunkiewicz, ale również niecelnie.
- Odsunąłem Michała Gabińskigo, gdyż chciałem zagrać pick&rolla i wejść pod kosz. I tak też się stało - opisuje ostatnia akcję Skibniewski.
- Musiałem jak najszybciej wyrzucić piłkę, obok siebie miałem trzech rywali, więc nie było łatwo o trafienie - mówi o ostatnim rzucie Szczotka.
Typowanie wyników
Jak typowano
89% | 344 typowania | ASSECO Gdynia | |
0% | 1 typowanie | REMIS | |
11% | 41 typowań | Śląsk Wrocław |
Tabela po 25 kolejkach
Drużyny | M | Z | P | Bilans | Pkt. | |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Stelmet Zielona Góra | 25 | 20 | 5 | 2108:1859 | 45 |
2 | PGE Turów Zgorzelec | 25 | 19 | 6 | 2078:1851 | 44 |
3 | TREFL Sopot | 25 | 17 | 8 | 2050:1881 | 42 |
4 | Rosa Radom | 25 | 15 | 10 | 1937:1898 | 40 |
5 | Anwil Włocławek | 25 | 14 | 11 | 1901:1886 | 39 |
6 | Energa Czarni Słupsk | 25 | 12 | 13 | 1877:1840 | 37 |
7 | Śląsk Wrocław | 26 | 14 | 12 | 2037:2023 | 40 |
8 | AZS Koszalin | 25 | 12 | 13 | 1920:1898 | 37 |
9 | ASSECO Gdynia | 25 | 12 | 13 | 1801:1769 | 37 |
10 | Stabill Jezioro Tarnobrzeg | 26 | 6 | 20 | 1969:2168 | 32 |
11 | Polpharma Starogard Gdański | 25 | 6 | 19 | 1803:2096 | 31 |
12 | Kotwica Kołobrzeg | 25 | 4 | 21 | 1802:2151 | 27 |
Wyniki 25 kolejki
- o miejsca 1-6:
- TREFL Sopot - Rosa Radom 73:84 (26:24, 16:11, 11:23, 20:26)
- PGE Turów Zgorzelec - Anwil Włocławek 93:56 (30:10, 20:20, 23:19, 20:7)
- Stelmet Zielona Góra - Energa Czarni Słupsk 76:69 (26:16, 17:20, 15:10, 18:23)
- o miejsca 7-12:
- ASSECO Gdynia - Śląsk Wrocław 88:89 (18:20, 24:27, 19:11, 27:31)
- Stabill Jezioro Tarnobrzeg - Kotwica Kołobrzeg 93:65 (23:22, 22:13, 23:10, 25:20)
- Polpharma Starogard Gdański - AZS Koszalin 83:91 (21:19, 17:17 17:18, 17:18, d. 11:19)
Kluby sportowe
Opinie (20)
-
2014-04-01 00:42
apg mistrzem Polski 2014
PRIMA APRILIS!!!
buahahahahahahah- 13 9
-
2014-04-01 11:13
Coś ostatnio większość meczów kończy się wygraną/przegraną jedym punktem.
- 2 1
-
2014-04-01 16:58
Od dawna obserwuję stronę internetową Asseco
i co zaobserwowałem: Człowiek odpowiedzialny za medialną stronę Klubu to totalny amator. Na tej stronie nie ma wiadomości dotyczących tego co się dzieje w Klubie( po za suchymi wiadomościami z meczów). Żadnej wiadomości dotyczącej kto naprawdę rządzi tym Klubem.Jaki jest budżet Klubu i co się stało z środkami przekazanymi w tym roku od miasta. Gdzie są wywiady z zawodnikami i trenerem,który po każdej porażce powinien sypać popiół na swoją głowę za totalny brak taktyki i ciągłe trzymanie Frasunkiewicza na parkiecie kosztem Żołnierewicza. Dlaczego Klub nie prowadzi sprzedaży nowych gadżetów Asseco ( w obiegu są tylko Asseco Prokomu).Dlaczego na stronie jest GTK a nic się o nich nie pisało,nawet nie można było dowiedzieć się gdzie grają i jakie osiągnęli wyniki.Chodżę na mecze Asseco i obserwuje coraz mniejsze zainteresowanie gdyńskich kibiców tymi rozgrywkami. Dużo jest winy zarządu tego Klubu,który ten sezon praktycznie już olał i nie liczne wizyty Pacesasa sa tylko z sentymentu a nie z chęci budowy zespołu na przyszły sezon.Panie Góral i Sęczkowski nie samą siatkówką żyjecie,mając Klub koszykarski należy się liczyć ,że kibice chcą czegoś więcej niż tylko opowieści ,ze ten sezon jest przejściowy. Nawet z małym budżetem trzeba walczyć a nie kłaść lachę i mieć wszystkich w głębokim poważaniu!Przynajmniej ja się tak czuje ale myślę ,że większość kibiców ma takie same zdanie.
- 8 2
-
2014-04-01 23:22
wiarus, masz dużo racji.
dorzucę jeszcze do pieca. cała gra asseco w tym sezonie to radosna amatorszczyzna. nikt nie wywiera presji na graczy, nikt nie przejmuje się wynikami. tych paru starszych graczy czuje jeszcze wewnętrzną presję - pozostałość z poprzednich sezonów, młodzi (łącznie z Waltonem) są puszczeni na żywioł - czasem im mecz wyjdzie, częściej nie. kompletny brak profesjonalizmu w ustalaniu taktyki meczowej bo ostatnio jak Walton ma słabszy dzień i nie rzuci swojej dwudziestki to kaplica na parkiecie. szczęście że się wstrzelili z nim i Fiodorem we wrześniu, bo walczylibyśmy z kotwicą i siarą o dziesiąte miejsce.
tylko trochę presji na wyniki i taktykę (i egzekwowanie jej), nic więcej. ale jeśli dedek będzie mówił wszem i wobec że wszyscy inni tylko nie asseco są faworytami to jest jak jest- 3 0
-
2014-04-02 12:34
zaczęli sezon z hasłem "nic nie musimy!"
dlaczego każda inna drużyna ma określone cele i głośno to mówi?- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.