- 1 Arka: Karny ewidentny. Boniek popiera (283 opinie)
- 2 Lechia fetuje wygranie derbów i 1. Ligi (137 opinii)
- 3 Lechia - Arka 2:1. Bohater Mena (522 opinie) LIVE!
- 4 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (113 opinii)
- 5 Najgorszy start żużlowców. Czas na alarm? (125 opinii)
- 6 Grad goli. Jaguar oddalił się od awansu (33 opinie)
Polacy awansowali na igrzyska w Paryżu w koszykówce 3x3. Są związani z Trójmiastem
19 maja 2024
(8 opinii)Tradycji stało się zadość
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Gdyńscy koszykarze rozpoczęli szósty sezon występów w Eurolidze. Niestety, tradycji stało się zadość, bo znów przegrali na inaugurację. Jednak o ile porażki w poprzednich edycjach były z renomowanymi rywalami i na wyjazdach, to tym razem w Gdyni spotkał nas spory zawód. Asseco Prokom przegrało z niemieckim beniaminkiem rozgrywek z Oldenburga 81:87 (21:24, 23:22, 17:16, 20:25). Ekipa EWE Baskets "wykończyła" miejscowych rzutami za trzy punkty.
ASSECO PROKOM: Woods 23, Logan 15, Jagla 10, Burrell 10, Brazelton 9, Ewing 9, Sow 5, Kostrzewski 0, Łapeta 0, Szczotka 0, Hrycaniuk 0.
EWE BASKETS: Paulding 23, Foster 20, Scekic 12, Carter 10, Majstorović 9, Perković 9, Boumtje Boumtje 4, Buljevic, Hain 0
Kibice oceniają
Spotkanie rozpoczęło się od popisów asa gdyńskiej ekipy - Qyntela Woodsa. Amerykanin zbierał piłki z własnej tablicy i nie mylił się pod tablicą niemiecką. Po jego rzutach gdynianie prowadzili 4:0, później jeszcze dwa punkty dorzucił David Logan i było 6:0.
Goście nie zamierzali łatwo się poddawać, dzięki punktom i asystom Rubena Boumtje Boumtje ekipa z Niemiec przegrywała w trzeciej minucie tylko 6:7.
Asseco Prokom znów przyspieszył tempo akcji, oderwał się nieco od rywali (13:9 w 6 minucie) jednak po "trójce" Joshuy Cartera w 9 minucie był remis 19:19.
Końcówka pierwszej kwarty była nieco lepsza w wykonaniu mistrzów Niemiec. Po kolejnym rzucie zza linii 6,25 tym razem Rickey`a Pauldinga wyszli oni na prowadzenie 24:21. W ostatniej sekundzie rzutu z linii środkowej próbował Woods, jednak piłka tylko odbiła się od obręczy.
Druga kwarta rozpoczęła się od rzutu Tyrona Brazeltona dzięki któremu Asseco Prokom zniwelował straty. Później trafił Woods i gdynianie znów wyszli na prowadzenie (25:24). Trwało to wprawdzie krótko, jednak kolejna "trójka" Woodsa i taki sam wyczyn Brazeltona sprawił, że w 14 minucie gdynianie prowadzili 33:31.
Agresywna obrona gdynian w kolejnych sekundach opłaciła się , gospodarze zmuszając rywali do rzutów z nieprzygotowanych pozycji zbierali łatwo piłki z własnej tablicy i zdobywali punkty po kontrach. w 16 minucie prowadzili 37:31.
Gdynianie długo nie utrzymali jednak tej dyspozycji a do głosu doszli goście, którzy do 18 minuty wyrównali (37:37). Kolejne sekundy pierwszej połowy to walka kosz za kosz. Dopiero w ostatniej minucie niemiecki zespół nieco odskoczył, po 5 punktach z rzędu Je`Kela Fostera (46:43 dla EWE Baskets).
W ostatniej akcji pierwszej połowy nie wyszedł trzypunktowy rzut Janowi Hendrikowi Jagle. W zespole gospodarzy najlepszy po pierwszej połowie był oczywiście Woods - 14 punktów. Gdynianie zdecydowanie przeważali w skuteczności za 2 punkty rywale jednak byli o wiele lepsi w rzutach z dystansu, trafili siedem "trójek" podczas gdy gospodarze zaledwie trzykrotnie trafili zza linii 6,25.
W trzeciej kwarcie gdynianie długo nie mogli poradzić sobie z minimalnym prowadzeniem ekipy z Oldenburga. Wreszcie sprawy w swoje ręce wziął Jagla, najpierw zaliczył akcję 2+1 a później rzucił "trójkę" i gdynianie w 26 minucie prowadzili 55:52.
W drugiej połowie trzeciej kwarty dwoma efektownymi akcjami przypomniał o sobie Logan. Po rzutach reprezentanta Polski w 28 minucie Asseco Prokom prowadził 61:56.
W końcówce kwarty gdynianie znów roztrwonili całe prowadzenie i na 10 minut przed końcem przegrywali 61:62.
Niestety początek ostatniej odsłony nie przyniósł przełomu w grze gospodarzy, co gorsza przewaga ekipy niemieckiej rosła. Po 33 minutach i rzucie Cartera było 66:61 dla EWE Baskets.
Gdynianie zatracili skuteczność, tylko Loganowi udało się trafić do kosza za trzy punkty, czym nieco zniwelował straty (64:66) jednak punkty Marko Scekicia sprawiły, że koszykarze z Gdyni w 36 minucie przegrywali 65:73.
"Trójka" Woodsa na 3 min.10 sek. przed końcem dała nieco nadziei na zwycięstwo gospodarzy. Przewaga rywali stopniała do 3 punktów (77:74). Za chwilę 2 wolne trafił Burrel i Oldenburg wygrywał tylko 77:76.
Pod drugim koszem nie pomylił się jednak przy wolnych Paulding, na szczęście na 100 sekund przed końcem wolnych nie wykorzystał Scekić a Burrell swoje wolne wykorzystał (79:79).
W końcówce znów rzutami za trzy punkty zaczęli razić gospodarzy koszykarze z Oldenburga po trafieniach Cartera i Pauldinga EWE Baskets prowadziło 85:81 , na 24 sekundy przed końcem meczu.
W ostatnich akcjach meczu gospodarze próbowali rozpaczliwych rzutów za trzy punkty, jednak nic one nie dały i mistrzowie Polki przegrali z mistrzami Niemiec 81:87.
Po meczu koszykarze z Gdyni nasłuchali się zapewne wielu cierpkich słów. Ich szkoleniowiec Tomas Pacesas długo nie zjawiał się na konferencji prasowej. Gdy już spotkał się z dziennikarzami nie krył rozżalenia. - Przespaliśmy ten mecz. Nie tego oczekiwałem od graczy. Zabrakło nam punktów spod kosza, wzajemnej komunikacji. Wiedzieliśmy, że Foster i Paulding są w świetnej formie. Wydawało się, że bez Gardnera będzie łatwiej, to było mylne - powiedział po meczu trener Asseco Prokomu.
Kluby sportowe
Opinie (148) 3 zablokowane
-
2009-10-21 21:48
nie wyjdziecie z grupy;] jak wygracie ze 2 mecze cudem to bedzie dobrze;]
dach juz zalataliscie sledziowe kupczyki?
- 17 3
-
2009-10-21 21:51
Euroliga zakończyła się dla Prokomu po 1 kolejce
zróbcie jeszcze jedną miszczowską galę, żeby ciemny lud nie zapomniał jak to było i ile razy klub z gdyni był miszczem :)
- 17 3
-
2009-10-21 21:55
Trefl???
czemu uważacie że jak ktoś nie jest za GKK Arką Gdynia to na pewno jest za Treflem? Wcale nie, miałem swoją drużynę, którą kochałem, ale mi ja zabrano, odcięto się od jej dawnej tożsamości, jedyne czego nie zapomnieli ze sobą zabrać to 6 tytułów misia. Otóż Trefl nie jest moją drużyną, to nowa drużyna, życzę jej dobrze, ale się nie angażuję. Za to w meczach Arki dobrze życzę przeciwnikom, cieszę się, że na tym forum sporo osób myśli podobnie
- 9 5
-
2009-10-21 22:07
ech......
Tytuł mówi sam za siebie.
- 2 3
-
2009-10-21 22:17
Jestem z Gdańska, od zawsze kibicowałem Treflowi (jeszcze III liga), potem Prokomowi Treflowi, ale zawsze cieszyłem się też np. z sukcesów Lotosu Gdynia. Przenosiny koszykarzy do Gdyni, przemalowanie ich na żółto niebieskie barwy i nazwanie Arką było jednak bardzo bolesne - dziś cieszę się ze zwycięstwa Szkopów!
- 18 4
-
2009-10-21 22:22
... (3)
śmieszni jestescie z tymi swoimi komentarzami.....Prokom chcial przejsc do Gdyni to przeszedl i tyle...wiec po co niektorzy z Was sie tak spinają...
- 5 14
-
2009-10-21 22:25
nie ma spinki!!! Jest Trefl Sopot!!!!!!!!!!
- 7 1
-
2009-10-21 22:35
(1)
bo widzisz, gdyby nie te przenosiny to bym był dziś na meczu i się emocjonował, a tak nie emocjonowałem się oglądając beznamiętnie w C+ i mogę się pospinać w necie :)
- 9 1
-
2009-10-22 08:45
A ja się cieszę, że zostałeś w domu. Ty i inni prezentujący podobny poziom.
- 1 3
-
2009-10-21 22:23
ha ha kupczyki porażka!~!~!~super środa!~!
- 11 2
-
2009-10-21 22:25
Arka to jedna wielka kupka nieszczęścia, zarówno w kosza jak i w piłeczkę
- 16 4
-
2009-10-21 22:27
Arka utonęła w zalanej hali, co za bieda!
- 11 1
-
2009-10-21 22:33
"to spokojnie powinni u siebie wygrać z najsłabszą druzyną grupy"
ale nie wygrali i teraz 6krotni mistrzowie Arka pretendują do najsłabszej drużyny grupy.
"różnica możliwości (budżetu) jest widoczna gołym okiem",
ale nie gramy na same tylko budżety, 6krotni mistrzowie Arka mają jedno bardzo słabe ogniwo - Packa.- 6 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.