Po przynajmniej jedno zwycięstwo pojechali do Zgorzelca koszykarze Trefla Sopot. W sezonie zasadniczym już tam wygrywali ale tamte spotkania nie mają już żadnego znaczenia. Oprócz podopiecznych Jacka Winnickiego sopocianie będą musieli stawić czoła żywiołowo reagującej zgorzeleckiej publiczności.
Relacja LIVE
-
PGE TURÓW
12 maja 2012, godz. 18:00
Po dwumeczu w Sopocie zadowoleni mogą być jedynie koszykarze z południowo-zachodniego krańca Polski. Przyjechali oni bowiem nad morze po przynajmniej jedno zwycięstwo i plan swój zrealizowali. Nawet po przegranym spotkaniu z Treflem szkoleniowiec PGE Turowa chwalił swoją ekipę za postawę w obronie i zatrzymanie sopocian na 77 punktach.
Przypomnijmy, że w pierwszym meczu półfinałowych Trefl przegrał 94:98
czytaj więcej, by po dwóch dniach wygrać 77:71
zobacz relację. Teraz wprawdzie obydwu ekipom, aby wejść do finału, trzeba dwóch zwycięstw ale właśnie dwa najbliższe spotkania Turów zagra u siebie.
Zgorzelczanie, mimo, że po sezonie zasadniczym zajmowali dopiero szóste miejsce, są wyraźnie "w gazie". Odprawili Anwil Włocławek a z każdym meczem drużyna
Jacka Winnickiego, uzupełniona przed kilkoma tygodniami nowymi, wartościowymi graczami zgrywa się a efekty tego są widoczne na parkiecie.
- Turów jest teraz na pewno lepszym zespołem niż był w sezonie zasadniczym i musimy zrobić wszystko aby się im przeciwstawić. Trzeba wygrać co najmniej raz aby wrócić do Sopotu, odzyskać przewagę parkietu. Wszyscy z tego zdajemy sobie sprawę dlatego twardo wyjdziemy od początku i będziemy się starali grać to co nam najlepiej wychodzi czyli twardą obronę i zdobywanie punktów z szybkiego ataku - powiedział jeden z podstawowych graczy Trefla
Adam Waczyński.
Niepokoić może nieco niestabilność gry zespołu sopockiego. Przykładowo, w ostatnim meczu żółto-czarni prowadzili już kilkunastoma punktami by w kilkadziesiąt sekund zmarnować swój dorobek. Rywale doprowadzili do remisu i doszło do nerwowej końcówki.
- Wahania, jak widać, są w każdym zespole, w pierwszym meczu Turów prowadził osiemnastoma punktami a doszliśmy ich na remis, teraz było odwrotnie. To są takie przełomowe momenty, jak się trafi jedną, dwie trójki to wówczas gra sama się układa i przeciwnik nie może nic za bardzo zrobić. Najważniejsze jest to aby nie forsować ataku, wszystko spokojnie przyjdzie. Można odrobić każdą stratę jak widać. Wiadomo błędy robi każdy i będziemy starali się je minimalizować - zapewnił sopocki gracz.
Adam Waczyński, niemal "etatowy" gracz pierwszej piątki sopockiego zespołu w ostatnich meczach stracił miejsce w wyjściowym składzie. Na drugi mecz z Turowem do "piątki" wrócił i od razu znacznie poprawił swoje osiągnięcia (17 pkt., 6 zbiórek, 3 asysty).
- To już należy trenera zapytać, dlaczego nie grałem w wyjściowej piątce, ja czuję się dobrze, normalnie. Moja rola jest taka aby dawać z siebie wszystko na boisku obojętnie czy wchodzę z ławki czy nie. Mam dawać zespołowi punkty czy zbiórki, czy asysty - dodał sopocki combo-guard.
Sopocki koszykarz podkreślił także, że w Zgorzelcu, miejscowych koszykarzy wspomagać będzie żywiołowo reagująca publiczność.
- Trzeba po prostu wyjść i grać swoje na 100-procentowym skupieniu, robić jak najmniej błędów, trzeba przeciwstawić się tej publiczności bo tam zawsze jest gorąco - podkreślił sopocianin.
Playoff
Ćwierćfinały
| ASSECO PROKOM GDYNIA |
3 |
| AZS Koszalin |
2 |
| Zastal Zielona Góra |
3 |
| Energa Czarni Słupsk |
2 |
| TREFL SOPOT |
3 |
| Śląsk Wrocław |
2 |
| Anwil Włocławek |
1 |
| PGE Turów Zgorzelec |
3 |
Półfinały
| ASSECO PROKOM GDYNIA |
3 |
| Zastal Zielona Góra |
0 |
| TREFL SOPOT |
1 |
| PGE Turów Zgorzelec |
1 |
Finał
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
