- 1 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (50 opinii)
- 2 Lechia - Arka. Bilety wyprzedane (62 opinie)
- 3 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (112 opinii)
- 4 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (20 opinii)
- 5 Trefl mistrzem Polski juniorów młodszych (3 opinie)
- 6 Lechia: Mocny gong, wielka złość (120 opinii)
Wiśniewski rozstrzelał Anwil
Trefl Sopot
Koszykarze Trefla okazali się najlepsi w siódmej edycji turnieju Kasztelan Basket Cup. Sopocianie w piątkowym finale pokonali Anwil Włocławek 83:79 (20:23, 24:17, 21:16, 18:23). Aż 23 punkty w tym spotkaniu zdobył Łukasz Wiśniewski. Piątkowe zwycięstwo było już siódmym odniesionym przez żółto-czarnych podczas przedsezonowych sparingów. Miejscowym nie pomógł nawet Krzysztof Szubarga, który wrócił do tej drużyny po roku spędzonym w Asseco Prokomie.
TREFL: Wiśniewski 23, Horne 13, Koszarek 13, Stefański 10, Alexander 7, Burgess 6, Turek 6, Waczyński 5, Cook 0, Dylewicz 0
ANWIL: Allen 15, Majewski 14, Edwards 13, Hajrić 13, Berisha 12, Hinnant 6, Nowakowski 4, Szubarga 3, Glabas 0, Wołoszyn 0
Pierwsza kwarta finałowego spotkania w Hali Mistrzów stała pod znakiem wyrównanej gry, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. W 3 minucie meczu było 5:4 dla Trefla, 120 sekund później dzięki dwóm trafieniom Seida Hajricia to Anwil prowadził 8:5, później było jeszcze 11:7 dla gospodarzy jednak ich serię skutecznych akcji przerwał Łukasz Wiśniewski trafiając zza łuku. Po dwóch wolnych tego koszykarza Trefl odzyskał prowadzenie 18:17 ale w ostatnich akcjach pierwszej odsłony znów skuteczniejsi byli gospodarze i po 10 minutach prowadzili 23:20.
Już na początku drugiej odsłony sopocianie doznali osłabienia, z parkietu z nałożoną szyną na nogę został zniesiony Mike Cook. Wówczas Anwil prowadził 25:22 ale najwyraźniej uraz kolegi na tyle zdekoncentrował pozostałych sopocian, że zaczęli oni grać niedokładnie, gubili piłki a gospodarze bardzo szybko zaczęli powiększać przewagę. W 14 minucie było już 32:22 dla Anwilu i trener Karlis Muiznieks wziął czas.
Wskazówki przekazane przez szkoleniowca okazały się na tyle skuteczne, że sopocianie nie tylko odrobili straty ale też niemal całkowicie zdominowali grę w drugiej części drugiej kwarty. W 16 minucie było już tylko 34:31 dla Anwilu, a w 17 po dwóch wolnych Josha Alexandra, Trefl ponownie wyszedł na prowadzenie 37:36.
Moment dekoncentracji, kilka zgubionych piłek, spowodowało, że Anwil odzyskał prowadzenie (40:38), wówczas jednak za 3 punkty trafił Jamelle Horne (41:40 dla Trefla) a w ostatniej sekundzie pierwszej połowy również zza łuku "poprawił" Wiśniewski i żółto-czarni przed przerwą prowadzili 44:40. Niestety skuteczna pogoń sopocian wyprowadziła z równowagi graczy gospodarzy, którzy czasem nie przebierali w środkach by zatrzymać rywali, zresztą już do końca meczu na parkiecie w Hali Mistrzów panowała napięta atmosfera.
Trzecia część gry przyniosła pewną stabilizację w poczynaniach sopocian wówczas też popełniali najmniejszą liczbę błędów. Konsekwentna gra dała im prowadzenie w 24 minucie 53:43 a po 30 minutach było 65:56.
Początek czwartej odsłony przyniósł częściowe odrobienie strat przez gospodarzy (65:61 dla Trefla w 31 min.) wówczas znów trener Muiznieks przywołał swoich podopiecznych do siebie. Ponowna reprymenda przyniosła skutek, już w 33 minucie Trefl wyszedł ponownie na dwucyfrowe prowadzenie (71:61). W połowie ostatniej odsłony było już nawet 77:64 ale wówczas sopocianie uznali najwyraźniej, że jest "po meczu".
Anwil błyskawicznie przyspieszył przewaga sopocian szybko stopniała. W ostatniej minucie gry najpierw Krzysztof Szubarga trafił dwa wolne i było 79:74 dla Trefla, później dokładnie zagrał pod kosz do Corsleya Edwardsa a ten bez problemu doprowadził do stanu 79:76 dla sopocian.
Do końca meczu pozostało już tylko 40 sekund. W jednej z ostatnich akcji meczu zza linii 6,75 nie trafili kolejno: Szubarga i Dardan Berisha. Po rzucie tego drugiego piłkę zebrał Alexander, dalekim podaniem uruchomił Chrisa Burgessa który zakończył swoją akcję wsadem na miarę zwycięstwa w meczu 83:79.
Trzecie miejsce w turnieju Kasztelan Basket Cup zajął turecki Tofas Bursa, który pokonał Śląsk Wrocław 66:61 (19:20, 16:7, 20:20, 11:14)
Kluby sportowe
Opinie (11) 5 zablokowanych
-
2011-09-23 21:35
oby tak w lidze !
- 33 7
-
2011-09-23 21:37
święta wojna znowu dla Nas (2)
wygramy wszystko :)
- 29 12
-
2011-09-24 09:58
tzn 4 miejsce (1)
To już tradycja. No i honor!
- 5 22
-
2011-09-25 13:45
Może byś tak dzieciaku wymyślił sobie inny pseudonim?
Brawo Trefl!Tak trzymać!
- 6 2
-
2011-09-23 21:38
:)
brawo trefl!!!! wisniewski,horne,koszarek super!!!!ale ten turek to narazie drewno ale moze z czasem
- 26 7
-
2011-09-23 21:46
Włocławianin (1)
Anwil jeszcze doczeka swojego powrotu chwały wierze w niego !!
- 11 33
-
2011-09-23 23:17
A my wierzymy w Trefla
- 24 1
-
2011-09-24 09:54
zwykły fuks
nie ma się co cieszyć, podium i tak poza zaisęgiem
- 3 29
-
2011-09-24 10:02
Pacek the best
Brawo trefl. Wygwizdac z Gdyni za ta ze wola grac dla kacapow ze wschodu niz dla Polskich kibicow
- 26 6
-
2011-09-25 11:35
musze przyznac ze gra Turka mnie pozytywnie zaskoczyla, w ataku jest jeszcze nie skuteczny ale wykonal swietna prace w obronie na edwardsie. dylu jakos biernie w tym meczu ale mysle ze o niego nie trzeba sie bac, no i wisnia klasa, w tej obronie wyglada na bardzo zaangazowanego i przechwytow w kazdym meczu troche bd mial plus zawsze pierwszy w kontrze.Hej Trefl!
- 4 0
-
2011-09-26 00:28
;)
fajnie ze horne zostaje gdyz to dobry grajek:)
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.