- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (153 opinie)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (31 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 4 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 5 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (134 opinie)
- 6 Najważniejsze zawody karate w Trójmieście (16 opinii)
Powrót Pacesasa
30 grudnia 2006 (artykuł sprzed 17 lat)
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Na ten dzień czekaliśmy od początku rozgrywek. Dopiero w meczu ostatniej kolejki pierwszej rundy sezonu zasadniczego po raz pierwszy po wakacjach przypomni się kibicom Tomas Pacesas. Litewski rozgrywający nie mógł lepiej trafić z powrotem. W sobotę zagra w ligowym klasyku. O godzinie 18.00 przy ul. Goyki Prokom Trefl Sopot ugości Anwil Włocławek.
Gospodarze zagrają po raz pierwszy w tym sezonie z Pacesasem, w szeregach gości zadebiutuje zaś Alesz Pipan. Słoweniec zmienił na stanowisku trener Davida Dedka, który zostawia drużynę na 10. miejscu w tabeli. To dla wicemistrzów Polski na pewno ujma. Dlatego już myślą o wzmocnieniach. Na celowniku mają m.in.... Gorana Jagodnika. Ale coraz więcej kibiców jest za tym, aby pierwszą "strzelbę" żółto-czarnych w ostatnich latach ponownie sprowadzić do Sopotu.
Już w sobotę powinniśmy coś odnaleźć z Prokomu, który dominował przed wakacjami na krajowych parkietach. Do gry wraca Pacesas. - Nawet, gdy w Śląsku miałem operację wyrostka, to przerwa w grze była tylko miesięczna. Od dziesięciu dni normalnie trenuje. Jednak brakuje mi wspólnych zajęć z drużyną. Z uwagi na Euroligę, sporo ona podróżowała. Dlatego z zespołem odbyłem tylko 4-5 treningów. Miałem nadzieję, że wrócę już na mecz we Wrocławiu. Obecnie potrzebuję, jak najwięcej grania. Liczę, że przeciwko Anwilowi szybko wypracujemy bezpieczną przewagę i wówczas trener pozwoli mi spędzić więcej minut na parkiecie więcej minut - mówi "Szeryf".
Po raz pierwszy w tym sezonie trener Kijewski będzie musiał podjąć decyzję, którego z obcokrajowców odesłać na trybuny, gdyż jeden z nich przekracza limit zagranicznych graczy w polskiej lidze. A może i tym razem ostatecznie zadecyduje diagnoza lekarska? Poprzednio skazywała ona na banicję Pacesasa. Teraz może skreślić Justina Hamiltona bądź Jasmina Hukica, narzekających na przeciążenia.
Pojedynek mistrza z wicemistrzem kraju pokaże "na żywo" Polsat Sport. Dla Prokomu jest to szansa, aby ukończyć pierwszą rundę rozgrywek na drugiej pozycji i do jednego punktu zmniejszyć straty do lidera ze Zgorzelca. Anwil, który ma jeszcze zaległy mecz z Polpakiem, na przełomie roku w przypadku dwóch wygranych może przesunąć się w tabeli nawet na czwartą pozycję. Obecnie włocławianie tracą do Turowa aż siedem punktów.
Gospodarze zagrają po raz pierwszy w tym sezonie z Pacesasem, w szeregach gości zadebiutuje zaś Alesz Pipan. Słoweniec zmienił na stanowisku trener Davida Dedka, który zostawia drużynę na 10. miejscu w tabeli. To dla wicemistrzów Polski na pewno ujma. Dlatego już myślą o wzmocnieniach. Na celowniku mają m.in.... Gorana Jagodnika. Ale coraz więcej kibiców jest za tym, aby pierwszą "strzelbę" żółto-czarnych w ostatnich latach ponownie sprowadzić do Sopotu.
Już w sobotę powinniśmy coś odnaleźć z Prokomu, który dominował przed wakacjami na krajowych parkietach. Do gry wraca Pacesas. - Nawet, gdy w Śląsku miałem operację wyrostka, to przerwa w grze była tylko miesięczna. Od dziesięciu dni normalnie trenuje. Jednak brakuje mi wspólnych zajęć z drużyną. Z uwagi na Euroligę, sporo ona podróżowała. Dlatego z zespołem odbyłem tylko 4-5 treningów. Miałem nadzieję, że wrócę już na mecz we Wrocławiu. Obecnie potrzebuję, jak najwięcej grania. Liczę, że przeciwko Anwilowi szybko wypracujemy bezpieczną przewagę i wówczas trener pozwoli mi spędzić więcej minut na parkiecie więcej minut - mówi "Szeryf".
Po raz pierwszy w tym sezonie trener Kijewski będzie musiał podjąć decyzję, którego z obcokrajowców odesłać na trybuny, gdyż jeden z nich przekracza limit zagranicznych graczy w polskiej lidze. A może i tym razem ostatecznie zadecyduje diagnoza lekarska? Poprzednio skazywała ona na banicję Pacesasa. Teraz może skreślić Justina Hamiltona bądź Jasmina Hukica, narzekających na przeciążenia.
Pojedynek mistrza z wicemistrzem kraju pokaże "na żywo" Polsat Sport. Dla Prokomu jest to szansa, aby ukończyć pierwszą rundę rozgrywek na drugiej pozycji i do jednego punktu zmniejszyć straty do lidera ze Zgorzelca. Anwil, który ma jeszcze zaległy mecz z Polpakiem, na przełomie roku w przypadku dwóch wygranych może przesunąć się w tabeli nawet na czwartą pozycję. Obecnie włocławianie tracą do Turowa aż siedem punktów.
jag.
Kluby sportowe
Opinie (4)
-
2006-12-31 17:01
ARKA GDYNIA SLADA DOSIEGO ROKU 2007
- 0 0
-
2006-12-31 00:49
dobrze, ze wrocil
nie bylo najlepiej, ale bedzie lepiej! welcome to home
- 0 0
-
2006-12-30 21:05
jeeestttttttt
jesttttttttttttttt
- 0 0
-
2006-12-30 16:24
ok
to sie doczekalismy
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.