Joe Mc Naull (na zdjęciu jeszcze w stroju Zeptera Śląska Wrocław) znów ma złamany nos! Wytrzymałość kości nosowej amerykańsko-polskiego środkowego Prokomu Trefl sprawdził Piotr Szybilski, jego największy konkurent na pozycji centra w wyjściowym składzie drużyny z Sopotu. Do zdarzenia doszło podczas zgrupowania w Brennej.
Na jednym z treningów ekipę podzielono na dwie drużyny. W jednej "Bilu" - w drugiej "Józek". 27-letni Szybilski w z akcji rzutowej uderzył w twarz przedramieniem próbującego blokować rzut McNaulla. Ten złapał się za twarz... a kilka godzin później przeszedł pomyślnie operację.
- Koledzy się śmieli, że walka o miejsce w składzie rozgorzała się na całego, ale zrobiłem to przypadkowo. Faktem jest jednak, że kość McNaulla pękła w sześciu miejscach - mówi Szybilski.
- Zwykły przypadek. Zreszty obaj od razu się przeprosili. Pamiętajmy, że Joe dwa miesiące temu również miał złamany nos i nie do końca był on wyleczony - twierdzi
Eugeniusz Kijewski, trener Prokomu.
To nie koniec kontuzji naszych zawodników. Na jednym z ostatnich treningów staw skokowy skręcił Tomasz Wilczek (tydzień pauzy). Zarówno on, jak i Mc Naull, nie zagrają w dwóch testmeczach z Notecią Inowrocław (sobota 17.30, niedziela 10.30) w Pucku. "Józek" nie wyjedzie także z kadrą na turniej do Turcji. W reprezentacji Polski zastąpi go Filip Dylewicz.
Kryst.