• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tylko trybun żal...

Kryst.
5 lipca 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Prestiżu tenisowym mistrzostwom Polski przyniosła obecność na kortach SKT Wojciecha Fibaka. Z uwagą przyglądał się umiejętnościom młodszych kolegów. Był nimi zbudowany. Rozczarowało go coś innego.
- Poziom gier jest wysoki, wszyscy walczą, mocno biją, biegają, starają się. Rozczarowuje mniej jednak brak zainteresowania tymi zawodami. Nie chcę tu przypominać moich najlepszych lat, bo wtedy nie grałem w mistrzostwach Polski. Pamiętam jednak moje starty w czasach juniorskich, na początku kariery. Pamiętam wspaniałe mecze z Gąsiorkiem, Rybarczykiem, Nowickim, Drzymalskim, Dobrowolskim, Meresem. Z Sopotu grywali Lewandowski, Andrzejewski, Orlikowski za starych lat, Kidoń, Chmela. Obojętnie gdzie te mistrzostwa się nie odbywały - w Bydogszczy, Jeleniej Górze, Wrocławiu czy Łodzi - to było wielkie wydarzenie.
- Może dlatego, że kibice wiedzą, że równolegle rozgrywany jest wielkoszlemowy turniej na kortach Wimbledonu. Tam naszych nie ma.
- Mimo wszystko dziwię się, że nie ma takiego zainteresowania jak kiedyś, tej atmosfery. Brakuje mi tych wszystkich ludzi, którzy pokończyli już kariery, ale coś dla tej dyscypliny zrobili. To było kilkaset osób. I chociażby oni tworzyli tę atmosferę, tę wyjątkową publiczność. Ttrybuny były wypełnione kibicami do ostatniego miejsca. Kto by nie chciał zobaczyć takiego meczu Nowicki - Rybarczyk czy Orlikowski - Chmela? To było wielkie wydarzenie. A tu... To, co się dzieje na kortach, bardzo mi się podoba, jednak nie ma tej otoczki.
- W Sopocie zabrakło pary Fyrstenerg/Matkowski, jednak czy jej sukcesy mogą na powrót przyciągnąć fanów do naszego tenisa?
- Lepsze to niż nic. Szkoda, że nie grają singla, ale dobrze, że chociaż w deblu radzą sobie przyzwoicie. Ważne, że dobijają do czołówki. 1/8 finału Rolanda Garrosa to już jest coś. Ich sukcesy mogą być zapowiedzią przełożenia na singla.
Głos WybrzeżaKryst.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane