- 1 W Lechii Gdańsk nie ma napastników (38 opinii)
- 2 Słabe wyniki juniorów Wybrzeża w el. MIMP (99 opinii)
- 3 Arka potrzebuje nowych młodzieżowców? (36 opinii)
- 4 Sebastian Przybysz powróci w tym roku (1 opinia)
- 5 Arka sprzedaje, wypożycza i pozyskuje (144 opinie)
- 6 Lechia decyduje, czy Chłań będzie olimpijczykiem (52 opinie)
Unia/Wisła - Prokom Trefl 80:76
16 lutego 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie KGS Arka Gdynia
KGS Arka Gdynia. Hitowy transfer. Jakub Garbacz wraca po pięciu latach
Koszykarze Prokomu Trefla Sopot pozwolili ograć się w Krakowie Uni/Wiśle 76:80 (22:22, 23:24, 12:16, 19:18) w 16. kolejce Era Basket Ligi. Dokładniej rzecz ujmując wicemistrzowie Polski nie dali rady krakowskim Murzynom - Michaelowi Ansley'owi i Brandunowi Hughesowi. Pierwszy rzucił celnie za trzy na 33 sekundy przed zakończeniem spotkania, a drugi zdobył 30 punktów. Obaj uzbierali 55 "oczek".PROKOM: Miller 9, Pluta, Jagodnik 23 (8/10 za dwa), Masiulis 8 (4/5 za dwa, 2 bloki), Einikis 14 (5/7 za dwa) - Maskoliunas 8 (2/2 za trzy, 5 fauli), Świętoński, Marković, Jelić 14 (5/8 za dwa, 4/6 z wolnych, 5 zbiórek).
UNIA/WISŁA: Hughes 30 (6/10 za dwa, 6/10 za trzy, 6 asyst, 3 przechwyty), Avlijas 10, Tuljković 6 (3/3 za dwa), Ansley 25 (7/13 za dwa, 2/3 za trzy, 5/7 z wolnych, 12 zbiórek), Szybilski 5 (3 przechwyty, 2 bloki) - Sulowski, Żurawski 4 (6 zbiórek).
37-letni Ansley potraktował rzecz bardzo ambicjonalnie. Po zdobyciu punktów z komentarzem biegł w stronę ławki Prokomu i przekonywał trenera Eugeniusza Kijewskiego, że źle zrobił nie zatrudniając go na kolejny sezon. Zdarzało się, że "Baby Face" nie trafiał. Wtedy długo mruczał pod nosem. Skoncentrowany był na 33 sekundy przed końcem. Przy prowadzeniu sopocian 78:76 (odzyskanym po siedemnastominutowym pościgu). Murzyn trafił zza linii 6,25 m. Odpowiedź Gorana Jagodnika nie dosięgnęła celu, a wynik meczu ustalił rzutami wolnymi debiutujący przed krakowską publicznością Bośniak Aleksandar Avlijas. To przez niecelny rzut "Jagody" przegraliśmy piąty z ostatnich sześciu meczów na wyjeździe. W ogóle nie istnieli Andrzej Pluta i Dragan Marković. Kapitan Prokomu, nie dość, że nie trafiał (chyba po raz pierwszy w sezonie spudłował nawet oba rzuty wolne), to jeszcze pozwolił Brandunowi Hughesowi zostać gwiazdą kolejki. Czy gdyby grali kontuzjowani Tomas Pacesas i Filip Dylewicz, to "Biała Gwiazda" straciłaby miano niepokonanej we własnej hali? Wątpliwe. Do tej pory największą piętą achillesową Prokomu była gra pod koszami. O paradoksie, do Gintarasa Einikisa i Dusana Jelicia wielkich pretensji mieć nie można. Większość punktów traciliśmy z rzutów z półdystansu i dystansu, chociaż mierzący zaledwie 180 cm Hughes pozwolił sobie na wsad w 32 min (przegrywaliśmy 59:67). O odrobieniu strat z pierwszego meczu z Hapoelem Jerozolima w 1/8 finału Pucharu ULEB trudno marzyć.
Eugeniusz Kijewski: - Mój zespół był trochę zmęczony ostatnią podróżą do Izraela, ale nie chcę się usprawiedliwiać. Zagraliśmy słabiej w defensywie, w pierwszej połowie meczu. Zawiedli mnie Pluta oraz Marković, którzy zagrali poniżej swych możliwości.
Mariusz Karol, trener Unii/Wisły: - Do meczu z Prokomem
przygotowywaliśmy się od wtorku. Moi zawodnicy wyszli na boisko skoncentrowani i zdeterminowani.
Kluby sportowe
Opinie (13)
-
2004-02-16 21:43
Brekk
Bardzo cenię Prokom za ich grę i masz rację, że rozegrali dużo świetnych spotkań w tym sezonie, ale boję się, że znowu nie dotrwają do końca, a to może być już przedostatnia szansa na zdobycie tytułu dla Sopotu. Dlatego jęczę i stękam ;(
- 0 0
-
2004-02-17 08:28
Sopocka koszykówka
- 0 0
-
2004-02-17 08:34
Sopocka koszykówka
Naszą wspaniałą "sopocką" koszykówkę położyli w Krakowie:
- stary gruuuby Murzyn - brawo
- mały fajny Murzynek - brawo
- tłusty nieruchliwy Polak - brawo
"Sopocka Jugosławia nic na to nie wymyśliła.
Panie Jagodnik co Pan robi w tym bajzlu
Cezary - dobra opinia- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.