- 1 Bez oblań w Lechii. Czas na chłodną analizę (41 opinii)
- 2 Koszykarze Trefla w finale play-off (24 opinie) LIVE!
- 3 Na ile Arka oddaliła sie od ekstraklasy? (316 opinii)
- 4 Transfer Trefla. Siatkarz wraca po 12 latach (7 opinii)
- 5 Najmłodszy, który zagrał w I lidze (1 opinia)
- 6 Żużlowiec przeprasza. 2 mecze w 1 dzień (155 opinii)
Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 18:14 (6:7)
Punkty: Stanisław Kriczun 18 - Sławomir Kaszuba 5, Janusz Urbanowicz 5, Tomasz Fedde 2, Stanisław Więciorek 2.
ARKA: Ruszkiewicz, Wojaczek, Kaszubowski (72 Szczypior), Denisiuk, Nowak (70 Rogowski), D. Olejniczak (3 Raszpunda), Mielnikow, Andrzejczuk, Komisarczuk, Kriczun, Skrzyński (34 Bator), Stachura, Chromiński, Skindel, Bekow.
LECHIA: Urbanowicz, Marciniak, Kaszuba (21 Zaniewski), Sienkiewicz (70 Piwka), Kochański (41 Klusek), Doroszkiewicz (25 J. Śliwiński), Więciorek, Wojcieszak (5 Piwka), Fedde (41 Lenartowicz), Szablewski, Hedesz (65 Trędewicz), Szymański, Grebasz (72 Besler), Baraniak, Latopolski.
Żółta kartka: Lenartowicz.
Dla Lechii wynik tego meczu nie miał znaczenia od tygodnia, dla Arki - od niespełna doby. Mimo to gospodarze postawili się zarówno na polu sportowym, jak i organizacyjnym. Niedzielne popołudnie przy ul. Olimpijskiej rozpoczęło się występem grupy tanecznej Kamili Barańskiej z GOSiR, a Tadausz Puchała i Adam Prostko z Grupy Żywiec przywieźli dla publiczności 100 upominków "Specjala", które zostały rozlosowane wśród licznej widowni.
- Arka się na nas mocno zasadzała. Nie mogliśmy pozwolić sobie na pogrom, bo wynik idzie w świat. Próbowaliśmy zagrać tracąc jak najmniej sił, ale pechowe kontuzje na to nie pozwoliły. Mimo to jestem zadowolony. Tylko my zdobywaliśmy przyłożenia, a ponadto, gdy graliśmy jeszcze w silnym składzie, to przez pół godziny Arka miała kłopoty z wyjściem z własnej połowy - ocenia Marek Płonka, trener Lechii.
Jako pierwszy padł Dariusz Olejniczak, który szarżując Marcina Baraniaka uderzył tak mocno, że wyglądał jak bokser po nokaucie. Karetka przyjechała po Łukasza Doroszkiewicza, który rozbił bark, ale zanim odjechała, z podobnym urazem zabrał się nią do szpitala Arkadiusz Skrzyński. Jeszcze przed przerwą kontuzje kolan odnowiły się Rafałowi Wojcieszakowi i Sławomirowi Kaszubie, a na drugą połowę nie wyszedł Rafał Kochański, na którego krwawiącej głowie trzeba było założyć szwy.
- Zagraliśmy o prestiż. Teraz mamy przewagę psycholigoczną nad rywalami. Jako jedyni wiosną nie przegraliśmy - cieszy się Adam Gaszkowski, kierownik gdyńskich rugbistów.
Mecz rozpoczął się od przyłożenia Kaszuby i podwyższenia Fedde. Przed przerwą straty Arki zmniejszył Kriczuk, dwukrotnie kopiąc z karnych. Po zmianie stron kolejne kopy Rosjanina, w tym dwa dropgole dały prowadzenie gospodarzom 18:7. Na dwie minuty przed końcem wynik zmienił się po karnej piątce za przewinienie Aleksieja Bekowa i kopie Więciorka.
Orkan Sochaczew - Porta Ogniwo Sopot 28:19 (10:0)
Punkty: Tomasz Jabłoński 10, Mariusz Michalak 8, Piotr Jurkowski 5, Wiktor Dobrowolski 5 - Marcin Jerzak 5, Łukasz Szostek 5, Łukasz Jasiński 5, Filip Karaś 4.
OGNIWO: Ł. Mikołajczak, Zeszutek, Witoszyński (41 Pionk), Skoczylas (60 Stępień), Rycewicz (55 Pawlenko), Mróz, Irla (50 M. Plich), Pogorzelski, Czaja, Karaś, Napiórkowski, Mariusz Wilczuk, Jasiński, Jerzak, Szostek.
Dwóch debiutantów (Jacek Pawlenko, Tomasz Napiórkowski) oraz 47-letni kierownik drużyny, Andrzej Stępień, który ostatni oficjalny mecz w rugby zagrał przed... 15 laty, ratowało sopocian w ostatnim meczu sezonu. Niewiele brakowało, by Orkan za zlekceważenie rywali zapłacił przegraną. Wystarczyło kilkanaście minut i prowadzenie miejscowych 25:0 stopniało do 25:19.
- Co więcej, mieliśmy jeszcze 2-3 akcje, które także mogły przynieść punkty. W przekroju całego meczu wyróżnił się Rafał Witoszyński - ocenia Jarosław Hodura, trener sopocian.
Na prośbę Porty Ogniwa i przy aprobacie związku wynik wczorajszego meczu został uznany również za rozstrzygnięcie gry o piąte miejsce, która miałaby się odbyć za tydzień.
- Przystaliśmy na prośbę sopocian, bo byłby to mecz dwóch przegranych, w którym nie wiadomo, w jakich gralibyśmy składach. My też mamy kłopoty kadrowe - przyznaje Bogdan Pietrak, dyrektor Orkana.
W ostatnim meczu grupy "mistrzowskiej" Budowlani Lublin pokonali Budowlanych Łódź 13:10 (10:10).
Fachowym okiem
SYLWESTER HODURA: - Lechia zdobyła pierwsze miejsce zasłużenie. Miała najsilniejszą formację w młynie. Gdy znalazła się w pobliżu pola punktowego przeciwnika, zazwyczaj kończyło się to przyłożeniem. Arka w meczu z Ogniwem nie zachwyciła, ale za wygraną z gdańszczanami zasługuje na pochwałę. Zresztą każdy mecz jest inny. Duże znaczenie ma to, na co pozwala przeciwnik i jaka jest motywacja we własnych szeregach.
Jeszcze większą niewiadomą jest play off. Tam w ogóle nie ma reguł. Boisko na pewno nie jest decydującym atutem. Przekonaliśmy o tym przed rokiem, gdy z Ogniwem atakowaliśmy mistrzostwo z trzeciego miejsca. W drodze po złoto dwa razy graliśmy na wyjeździe. Teraz trzecia jest Arka. Czy stać ją na powtórzenie naszego wyczynu? Na pewno ma szansę w półfinale. Według mnie, Lublin z najlepszej czwórki ma najmniejsze szanse na tytuł.
Dotychczas największym rozczarowaniem jest Łódź. Wiosną grała nie tylko znacznie gorzej niż w poprzednim sezonie, ale nawet niż w rundzie jesiennej. Wygrała chyba tylko jeden mecz. Na pewno przechodzi kryzys. Jednak nie można zapominać, że Budowlani zgłosili do rozgrywek 4 zawodników z Ukrainy. Jeśli sięgną po nich w play off, mogą być znów groźni.
Kluby sportowe
Opinie (36)
-
2004-05-31 18:48
Rzeczywiście, Łodzianie nie kopnęli aż 5 razy na słupy i to z niezłych pozycji, 4 razy karnego i raz podwyższenia, co daje 14 punktów...komentarz chyba nie potrzebny. i co ma do tego Leszek Kościelniak???
- 0 0
-
2004-05-31 18:49
Rzeczywiście, Łodzianie nie kopnęli aż 5 razy na słupy i to z niezłych pozycji, 4 razy karnego i raz podwyższenia, co daje 14 punktów...komentarz chyba nie potrzebny. i co ma do tego Leszek Kościelniak???
- 0 0
-
2004-05-31 19:31
Komisja antydopingowa
Czy ktoś moze potwierdzić tą wiadomośc o zawieszeniu Pawła Piwnickiego za doping?Bo jeśli to prawda to jest to kolejny rugbista i reprezentant Polski zawieszony w tym roku.Ale jeśli to co ktoś napisał jest prawda ze na 3 m-ce to napewno nie na sterydach go złapali tylko pewnie na jaraniu bo za sterydy daja 2 lata.
- 0 0
-
2004-05-31 19:38
Do no koks
Tak to prawda że został przyłapany ale jeszcze nie wiadomo na ile zostanie zawieszony bo kare ustala PZR.Na wyrok trzeba poczekac do najbliższego posiedzenia PZR.Myślę że zawodnicy Arki i Lublina oraz Lechi i Łodzi powinni sie spodziewac wizyty na najbliższym meczu panów z komisji antykoksowej.Jeśli do tego dojdzie to finał mozemy miec Lublin-Łódź bo panowie z trójmiasta moga wyjsc niepełnym składem.
- 0 0
-
2004-05-31 20:18
Jak narazie to panowie z Lodzi i Lublina zostali zawieszeni przez komisje antydopingowa... wiec jednak bardziej prawdopodobne jest ze o mistrza beda walczyc zespoly z trojmiasta, ale i tak wszystko zweryfikuje boisko.
- 0 0
-
2004-05-31 20:32
Rugby 7
Czy Pan Sekretarz mógłby podać terminy turniejów i kto ma w nich startować?
- 0 0
-
2004-05-31 20:38
DO SEKRETARZA
chyba lepiej byłoby dla poziomu tych zawodójw i ilości meczy aby zagrała jedna drużyna więcej bo tyle co widziałem to zgłosiły się zaspoły ktore dopiero startują. miałyby się od kogo nauczyć paru sztuczek i podpatrzyć conieco bo napewno nie są to drużyny na miarę sochaczewa czy krakowa lub łodzi.
- 0 0
-
2004-05-31 21:02
Brawo Fasola
Brawo Fasola - jestes moim bohaterem !
- 0 0
-
2004-06-01 09:30
Oprócz Panów z Lublina i Łodzi polecieli też Pan z Ogniwa i Azs Gdańskiego więc koksy są w każdej drużynie. Na półfinałach i finale powinna być komisja to by się trochę oczyściło.
- 0 0
-
2004-06-01 11:22
Rugby 7
Popieram kolege który pisze że im więcej klubów w lidze R7 tym lepiej. Wg mnie liga powinna być traktowana "na luzie" To w niej powinny debiótować świerze zespoły i przygladać się lepszym. Wydaje mi się że niepotrzebne jest ograniczenie że z jednego klubu może startować tylko jedna drużyna...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.