- 1 Określono budżet Lechii na kolejny sezon (107 opinii)
- 2 Hit III ligi na Polsat Plus Arenie Gdańsk (31 opinii)
- 3 Arka już buduje skład na 2023/24 (35 opinii)
- 4 Tabak podjął decyzję. Znany los trenera (9 opinii)
- 5 Świetlana przyszłość. Tu mogą być gwiazdy (3 opinie)
- 6 Kiedy Lechia wróci do ekstraklasy? (144 opinie)
Ligowiec 2016: Rekomendacje ekspertów. Zieliński przedstawia Lipkowskiego, Dedek o Matczaku
Do południa 31 stycznia możecie głosować w plebiscycie Ligowiec Roku 2016. Każdemu z kandydatów możecie przyznać 3, 2 lub 1 punkt. Po cyklu wywiadów z dziesiątką nominowanych, rozpoczynamy przedstawianie dla nich rekomendacji fachowców. Zamieszczać będziemy je w odwrotnej kolejności do zajmowanych obecnie miejsc przez kandydatów do tytułu. Stanisław Zieliński, wielokrotny mistrz Polski jako zawodnik i trener w rugby z Lechią Gdańsk - ocenia swojego następcę wśród biało-zielonych - Pawła Lipkowskiego. Natomiast David Dedek, były trener Asseco zachwala obecnego koszykarza gdyńskiej drużyny - Filipa Matczaka.
TUTAJ ZAGŁOSUJ
Paweł Lipkowski w Lechii był moim wychowankiem. Trafił do klubu z Pruszcza Gdańskiego, do prowadzonej wówczas przeze mnie drużyny kadetów. Już w tej kategorii przyczynił się do zdobycia przez nas tytułu mistrza Polski (1995), a potem zdobywał złote medale także jako senior. Miałem o niego kłótnię z Maciejem Powała-Niedźwieckim. Gdy Polska jechała na mistrzostwa świata juniorów do Chile, chyba w 1998 roku - zabrał do reprezentacji 10 chłopaków z Lechii, ale Pawła pominął. Powiedziałem mu, że robi błąd, bo to zawodnik już niebawem na seniorską kadrę. I nie pomyliłem się. Rok czy dwa lata później ten sam trener powołał Lipkowskiego do pierwszej reprezentacji.
Paweł był inteligentnym zawodnikiem. Na ogół realizował założenia taktyczne. Na boisku imponował szybkością, dynamiką, miał dobry zwód. Idealne cechy na rasowego skrzydłowego. Dlatego ja obsadzałem go na tej pozycji. Nie szukałem dla niego gry jako obrońcy, czy centra. Na tej ostatniej trudno byłoby mu się przebić, gdyż miał nieco ponad 70 kg.
Poza boiskiem był skromnym człowiekiem, nigdy nie sprawiał kłopotów wychowawczych. W szatni to inni rządzili i zgrywali się. Paweł wiedział, czego chce. Poszedł na studia na AWFiS Gdańsk. Jednak poza tym raczej nic nie wskazywało, że zostanie trenerem. A przynajmniej tak szybko. Tę decyzję przyspieszyła na pewno kontuzja, jeśli dobrze pamiętam kolana. Gdyby nie ona, Paweł jako zawodnik mógł osiągnąć dużo więcej [4 tytuły mistrza Polski z Lechią jako zawodnik, 14 oficjalnych meczów, 55 punktów w seniorskiej reprezentacji Polski - red.]. A tak sporo przed 30-tką zakończył grę i zajął się szkoleniem.
Jako trener wielokrotnie ze mną rozmawiał. Mimo zmiany roli w rugby nadal ma do mnie szacunek, zawsze zwraca się do mnie "per trenerze". Na pewno ma własną wizję pracy i prowadzenia zespołu. Nie chcę jej oceniać, gdyż każdy zapewne ma swoją filozofię, a ponadto musi liczyć się z realiami, które są w danej chwili w klubie.
Na pewno Paweł w Lechii wielokrotnie był stawiany przed faktami dokonanymi. Musiał robić drużynę z tych zawodników, którymi w danej chwili dysponował. W ostatnim roku było wyraźnie widać odmłodzenie składu.
Na pewno Lipkowski jest zdolnym trenerem, ale za wcześnie oceniać, czy prowadzenie Lechii to już ukoronowanie jego pracy, czy jeszcze większe sukcesy przed nim. To samo z rozważaniem jego ewentualnej kandydatury do pracy z kadrą narodową. Co prawda sporo lat pracował w Pruszczu Gdańskim, ale w ekstralidze jest dopiero od 4 lat. To mimo wszystko jeszcze zbyt krótki okres, by wydać jednoznaczne opinie co do przyszłości.
To samo odnosi się do sposobu prowadzenia drużyny. Jak dla mnie Paweł jest zbyt spokojny. Oczywiście nie musi od razu używać słów, których raczej nie wypada używać szkoleniowcowi, ale czasami oglądając jego mecze mam wrażenie, że mógł ostrzej reagować na niektóre zachowania zawodników czy drużyny. Ale to moje subiektywne odczucie, na pewno nie zarzut, gdyż każdy trener ma swój styl i sposób na dochodzenie do sukcesów.
WYNIKI PO DRUGIM TYGODNIU GŁOSOWANIA NA LIGOWCA ROKU ORAZ ZASADY PLEBISCYTU. TRWA DO 31 STYCZNIA
Cieszę się, że Filip Matczak znów został doceniony przez Trojmiasto.pl. Nie da się ukryć, że zrobił kolejny, olbrzymi postęp. Trudno powiedzieć, co by się stało, gdyby nie przyjechał grać w koszykówkę do Gdyni. Teraz jednak może uznać tę decyzję za jak najbardziej trafną.
Poprawił się we wszystkich elementach gry. W jego poczynaniach - i to nie tylko boiskowych - widać prawdziwy profesjonalizm. Szczerze mówiąc od początku pobytu w Gdyni niewiele mu do tego brakowało. Musiał jednak skorygować parę rzeczy, także w postrzeganiu koszykówki. Bardzo pomogli mu w tym Piotr Szczotka i Przemysław Frasunkiewicz, czyli ważni ludzie całej układanki w Asseco.
Cieszę się, że Filip jest nie tylko wspaniałym człowiekiem, ale także rozwija się w kierunku bardzo dobrego koszykarza. Już teraz nim jest w dużej części, ale widać, że posiada jeszcze pole do rozwoju. A to także jest bardzo ważne w kontekście jego przyszłości. Wiemy, że wciąż będzie stawał się lepszy i nie spocznie na laurach.
Nawet jeżeli chodzi o pozycję na boisku, na której gra. Obecnie na pewno jest rzucającym obrońcą. Ale jeżeli mówi, że w przyszłości chce być rozgrywającym, to czemu nie. Na tę pozycję ma dobry wzrost, potrzebne mu jednak lepsze panowanie nad piłką, niż ma teraz. A do reszty spraw lepszego nauczyciela niż Krzysztof Szubarga nie mógł sobie wymarzyć.
Mogę się tylko cieszyć z jego sukcesu i z tego, że mogłem być częścią jego historii. Filip nigdy nie odpuszcza, zawsze walczy, nie ma możliwości, żeby się poddał, umie zdobywać punkty, poprawił rzut z dystansu, gra bardzo dobrą obronę, więc posiada mnóstwo atutów, które wybijają go nie tylko ponad przeciętną ligi. W pewnym momencie zrozumiał, o co w tym wszystkim chodzi i zbudował sobie ścieżkę do sukcesu. Dlatego też w przyszłości może spokojnie zagościć w reprezentacji Polski.
PRZYPOMNIJ SOBIE, CO PRZED ROKIEM DAVID DEDEK MÓWIŁ O MATEUSZU MATCZAKU
- Oskar Fajfer: To byłaby dla mnie wisienka na torcie, ale mogę być jeszcze lepszy
- Magnus Zetterstroem: Nominacja to dla mnie szok, ale bardzo miły. 1 kwietnia pożegnam się z kibicami w Gdańsku
- Monika Kobylińska: Nie sądziłam, że tyle może się zmienić w tak krótkim czasie
- Filip Matczak: Najlepszy rok w karierze. Z Asseco wykonaliśmy niezłą robotę
- Paweł Lipkowski: W Lechii mnóstwo mocnych charakterów
- Mateusz Mika: Robię swoje. Nie ma sensu wymądrzać się
- Magdalena Damaske: Oby mama nie widziała tych gorszych meczów
- Sławomir Peszko: Bywam kontrowersyjny, ale nie arogancki
- Adam Piotrowski: Będę zawodowym rugbistą lub monterem"
- Mateusz Szwoch: Rok piłkarskiego zmartwychwstania
Notowali:
Kluby sportowe
Opinie (2) 2 zablokowane
-
2017-01-25 15:36
Lipkowski dobry chłop
Lipkowski dobry trener i czlowiek, szacunek dla Niego.
Srodowisko rugby zachecam do glosowania, coraz mniej o nas mówią i piszą wiec musimy dbać o dyscyplinę
Pozdrawiam- 16 2
-
2017-01-25 23:43
Lipa ok ale dalej nic nie wiadomo odnośnie afery w Śliwce
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.