Rozmowa z Mariuszem Karolem, trenerem Turowa Zgorzelec
- Życzę Filipowi, jak najlepiej. Chciałbym na przykład, by środek, który użył to nie było ecstasy, ale viagra. Przecież i to jest niebieskie i to jest niebieskie - mówi żartobliwie Mariusz Karol, trener zespołu koszykarzy Turowa Zgorzelec, który przez wiele lat był drugim szkloeniowcem Prokomu Trefla Sopot.
- Natura obdarzyła Filipa takimi warunkami, że jedynym wspomaganiem jakiego potrzebuje może być żona, dziewczyna lub kochanka - dodaje.
- Tak naprawdę nie wiemy, jaki środek on zażył - już na poważnie stwierdza coach.
- Ciężko mi ocenić to, co się stało. Zepchnąłbym to na karb jego młodego wieku. Jestem tym zaskoczony. Młodzi ludzie, zawodnicy, tacy jak Filip potrzebują opieki. Nie wystarczy zapewnienie pieniędzy, czy mieszkania. Trzeba się nimi opiekować, rozmawiać, wyjść gdzieś, interesować się tym, co robi w wolnym czasie. Wtedy jest szansa na to, że takie rzeczy wykryje się wcześniej.- Filip jest postrzegany jako jeden z najabardziej utalentowanych polskich koszykarzy. Czy to zdarzenie może mocno skomplikować jego karierę?
- Nie wydaje mi się, by mogło skomplikować. Natomiast ważne jest to, by znalazł się ktoś, kto będzie się nim opiekował. Ktoś, kto mu wytłumaczy, co jest dobre w życiu, a co złe.
- Filip ma 24 lata. Czy w tym wieku potrzebuje jeszcze kogoś, kto będzie go prowadził za rączkę?
- Nie za rączkę, to jest złe określenie. Każdy potrzebuje kogoś, niezależnie od tego ile ma lat, kto mu w odpowiednich chwilach pomoże. Chodzi się o to, że dobrze jest mieć kogoś, do kogo można zgłosić się ze swym problemem.
- Słychać głosy, że trenerzy niektórych zespołów, które przegrały z Prokomem w lidze mogłyby mieć zakusy na wywalczenie korzystnego dla siebie walkowera. Czy takie myśli przewijały się przez pańską głowę?
- Nie, na pewno się nie przewijały. Natomiast dużo myślałem po przegranym meczu w Sopocie już o spotkaniu z Prokomem w Zgorzelcu. I wcale nie sądzę, by w rewanżu Filip nie mógłby zagrać. Może dostanie tylko dwa tygodnie, albo trzy miesiące kary? Sprawa jeszcze się nie zakończyła.