Trefl Sopot w czwartek, 13 czerwca o godz. 20 zmierzy się na wyjeździe z Kingiem Szczecin w ramach szóstego meczu serii finałowej koszykarskiej Orlen Basket Ligi. Sopocianie muszą wygrać, jeśli chcą, aby seria powróciła do Ergo Areny na decydujące, siódme starcie, w niedzielę, 16 czerwca. - Musimy mieć to samo nastawienie, co w poniedziałkowym meczu, wierząc przede wszystkim w siebie nawzajem. Ważne będzie to, aby grać razem i doprowadzić do remisu w finale - mówi nam Geoffrey Groselle, center Trefla, który trafił do sopockiego klubu w trakcie obecnego sezonu. Teraz prezentuje się z bardzo dobrej strony w finale i jest kluczowym zawodnikiem w rotacji podkoszowej trenera Żana Tabaka.
Trefl Sopot - King Szczecin w serii finałowej Orlen Basket Ligi
Koszykarze Trefla Sopot w czwartkowy wieczór o godz. 20 rozegrają szósty mecz serii finałowej z Kingiem Szczecin. Teraz rywalizacj o mistrzostwo Polski powraca na Pomorze Zachodnie, gdzie żółto-czarni muszą zwyciężyć, jeśli chcą powrócić do Ergo Areny na decydujące, siódme spotkanie w niedzielę, 16 czerwca i powalczyć o pierwszy od 16 lat złoty medal.
Trefl Sopot - King Szczecin (2-3):
Mecz nr 1: piątek, 31 maja, Ergo Arena, 73:82
Mecz nr 2: niedziela, 2 czerwca, Ergo Arena, 84:81
Mecz nr 3: środa, 5 czerwca, Szczecin, 75:59
Mecz nr 4: piątek, 7 czerwca, Szczecin, 81:76
Mecz nr 5: poniedziałek, 10 czerwca, Ergo Arena, 88:84
Mecz nr 6: czwartek, 13 czerwca, Szczecin, godz. 20
Ew. mecz nr 7: niedziela, 16 czerwca, Ergo Arena, godz. 20
Sopocianie są czwartą drużyną w XXI wieku, która przegrywała w koszykarskim finale 1:3, a doprowadziła do co najmniej szóstego spotkania w serii. Podobna sytuacja w walce o złoty medal była przed rokiem, kiedy King Szczecin mierzył się w walce o mistrzostwo Polski ze Śląskiem Wrocław. Wówczas szczecinianie przegrali piąte starcie we Wrocławiu, aby w kolejnym w Szczecinie pewnie zwyciężyć 92:72 i sięgnąć po historyczne mistrzostwo Polski.
Żołto-czarni nie poddają się w walce o mistrzostwo Polski
Trefl po dwóch porażkach w Szczecinie, odbudował się w piątym meczu i zwyciężył w poniedziałek 88:84. Sopocianie zagrali z większą determinacją i energią w porównaniu z poprzednimi dwoma starciami serii finałowej. Żołto-czarni trafili także osiem rzutów za trzy punkty, a pięciokrotnie uczynił to Paul Scruggs, zdobywca 18 punktów w tym starciu.
- Trudno wymienić jeden główny powód, dzięki któremu wygraliśmy ten mecz. Najważniejsze jest to, że wciąż walczymy w finale i wierzymy w siebie nawzajem. Walczymy przez całą serię finałową i poniedziałkowe spotkanie poszło po naszej myśli. Teraz musimy wróćić do tego, co zrobiliśmy, obejrzeć to i zobaczyć, co możemy poprawić w szóstym starciu - mówi nam Geoffrey Groselle, center Trefla.
Zobacz radość kibiców po poniedziałkowym zwycięstwie Trefla w piątym meczu finałowym:
Sopocianie w piątym spotkaniu byli lepszym zespołem i przez większość rywalizacji utrzymywali przewagę punktową. W czwartej kwarcie żółto-czarni prowadzili już nawet różnicą 15 punktów (83:68) i wydawało się, że pewnie zmierzają po zwycięstwo. W końcówce jednak mistrzowie Polski wykorzystali dekoncentrację i błędy koszykarzy Trefla, dzięki czemu zniwelowali straty do dwóch "oczek" (86:84). Ostatnie akcje lepiej rozegrali jednak podopieczni Żana Tabaka i ostatecznie doprowadzili do szóstego meczu w tej serii.
Trefl odbudował się mentalnie po meczach w Szczecinie?
Koszykarze Trefla potrafili podnieść się po dwóch porażkach w Szczecinie w zeszłym tygodniu i przedłużyć ligowy sezon co najmniej do czwartku. Po zeszłotygodniowych meczach wyjazdowych pojawiało się jednak wiele pytań dotyczących kwestii mentalnej i tego, czy żółto-czarnym uda się odbudować już w piątym meczu serii. Żółto-czarni nie poddali się i wciąż są w grze o mistrzostwo Polski.
- Naprawdę trudno powiedzieć, jaka była największa różnica w naszej grze w porównaniu z meczami w Szczecinie. Dzisiaj walczyliśmy tak samo, jak kilka dni temu. Dla mnie nie było to trudne, aby podnieść się mentalnie po wyjazdowych porażkach. Miałem przeczucie, że dzisiaj wygramy to spotkanie. Czułem się bardzo pewnie i mam wrażenie, że wszyscy w naszej drużynie czuli to samo - podkreśla.
Amerykanin z polskim paszportem kluczowym zawodnikiem Trefla w finale?
Groselle, który dołączył do Trefla w trakcie sezonu ze Stelmetu Enei BC Zielonej Góry, jest kluczowym zawodnikiem w podkoszowej rotacji trenera Tabaka. Amerykanin z polskim paszportem w tym sezonie wystąpił w 27 meczach żółto-czarnych, w których notuje średnio 10,4 punktów i 5,7 zbiórki na mecz. W sezonie zasadniczym 31-latek z każdym kolejnym spotkaniem spisywał się coraz lepiej, stając się coraz ważniejszym zawodnikiem zespołu z Trójmiasta.
Były koszykarz Zastalu z czasem zaczął się spisywać coraz lepiej również w fazie play-off. Natomiast w serii finałowej obok Jakuba Schenka jest kluczowym koszykarzem Trefla. Groselle tylko w jednym meczu (numer trzy) nie zdobył więcej niż 10 punktów.
Geoffrey Groselle w serii finałowej z Kingiem Szczecin:
Mecz nr 1 (73:82): 17 pkt., 6/12 za 2, 5/6 za 1, 7 zb., asysta, strata Mecz nr 2 (84:81): 11 pkt., 4/7 za 2, 3/4 za 1, 4 zb, 2 ast., blok Mecz nr 3 (76:59): 8 pkt., 3/5 za 2, 2/4 za 1, 3 zb., 2 ast., 2 straty, 3 stl. Mecz nr 4 (81:76): 14 pkt., 6/8 za 2, 2/4 za 1, 6 zb., asysta, 2 straty, przechwyt Mecz nr 5 (88:84): 20 pkt. 9/14 za 2, 2/3 za 1, 8 zb., 2 ast., 2 straty, przechwyt
Średnia w finale na mecz: 14 punktów (70 w 5 meczach), 60,8% za 2 (28/46), 66,6% za 1 (14/21), 5,6 zbiórki (28), 1,6 asysty (8), 1,4 straty (7), 1,2 przechwytu (5)
W meczach z Kingiem widać zaufanie do jego gry i umiejętności ze strony kolegów, którzy często starają się dostarczać mu piłkę do akcji 1 na 1 tyłem do kosza. 31-latek poprawił też znacznie swoją skuteczność na linii rzutów wolnych. W obecnych finałach notuje średnio 66% w tym elemencie, co jest znaczną poprawą w porównaniu z sezonem zasadniczym (43,3%).
To między innymi dzięki postawie swojego centra Trefl, tak samo jak dwanaście lat temu ma szansę, aby przegrywając w finale 1:3, doprowadzić do siódmego spotkania. Jak podkreśla Groselle, kluczem do zwycięstwa w czwartkowym starciu będzie przede wszystkim to, aby utrzymać dobre nastawienie z poniedziałkowego meczu.
- Po prostu musimy mieć to samo nastawienie, co w poniedziałkowym meczu, wierząc w siebie nawzajem. Trzeba grać razem i myślę, że to będzie klucz do tego, aby doprowadzić siódmego meczu w finale - kończy.
Problem w tym ze nie mamy dobrych 2 centrów bo Witlinskiego nie mozna nawet nazwać koszykarzem!
A Grosell raz Dobry mecz a raz tragedia!
6 dni
915
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2024-06-13 16:17
hahahaha...
Znawca koszykówki się znalazł...
4 dni
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2024-06-12 14:37
Groselle caly czas w finalach gra super dobrze
5 dni
90
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2024-06-12 13:04
W finale akurat forma dobra, razem z Schenkiem, bardziej martwi szarpana forma Scruggsa i Besta. Dobrze, że Zyzio wrócił do pierwszej piątki i od razu to lepiej wygląda
Megafon z KK
6 dni
100
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2024-06-13 21:57
Jeeeeeest!
Super ze trojmiasto relacjonowalo mecz:(
Hej Trefl
4 dni
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2024-06-12 18:36
Trefliki (3)
Nasz czas kończy się już w czwartek,ale świętować na Monciaku zawsze można . Drugie miejsce też dobre. Niestety to jest prawda.
Drużyny grają systemem każdy z każdym w dwóch rundach (mecz i rewanż). Następnie osiem najlepszych zespołów przystąpi do fazy play-off. Drużyny z miejsc 9-16 zakończą sezon z pozycjami z sezonu zasadniczego. Ostatni zespół zostanie zdegradowany. Jego miejsce zajmie mistrz Suzuki I Ligi.
1 października 2023 Suzuki Arka Gdynia zmieniła nazwę na Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia.
Ćwierćfinały (do trzech wygranych, dwa pierwsze mecze u wyżej klasyfikowanego po sezonie zasadniczym):
TREFL SOPOT - MKS Dąbrowa Górnicza 97:78 oraz 82:81, 84:92, 101:93 po dogrywce
Trefl Sopot o pozostanie w finale. Zabranie tytułu Kingowi Szczecin niemożliwe?
Trefl Sopot - King Szczecin 88:84. Koszykarze urwali się ze stryczka w finale. Przeczytaj relację i oceń koszykarzy oraz trenera
Arka Gdynia szykuje powrót po czterech latach? Andrzej Pluta odchodzi do Legii
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
