W 15 minucie meczu Prokom Trefl Sopot - AZS Gaz Ziemy Koszalin
Adam Wójcik zwijał się z bólu na parkiecie hali 100-lecia Sopotu. To mogło być zerwanie więzadeł stawu kolanowego. Wszystko wskazywało na to, że o grze "Oławy" w najbliższych tygodniach, a może nawet miesiącach, możemy zapomnieć.
- Na szczęście nie jest tak źle. To tylko naciągnięcie więzadła pobocznego strzałkowego. Zawodnik otrzymał środki przeciwbólowe. Miał oszczędzać nogę. W przypadku pogorszenia stanu, miał się ze mną skontaktować w niedzielę. Na 99 procent powinien zagrać w Madrycie przeciwko Estudiantes - uspokaja
Paweł Cieśla, lekarz zespołu.
Zawodnika w niedzielne południe nie można było zastać w domu.
- Adam poszedł z dziećmi do kina na flim "Iniemamocni". Na szczęście to nie był poważny uraz, ale Adam bardzo się wystraszył. To przecież kolano. Dobrze, że nie miał uszkodzonych kolan i są jeszcze tak mocne - zauważyła
Krystyna, małżonka koszykarza.
W czwartek, podczas euroligowego meczu z Lavezzini Basket Parma kontuzja kolana odnowiła się
Agnieszce Bibrzyckiej, gwieździe
Lotosu Gdynia i reprezentacji Polski. Ona także trafiła na konsultację do doktora Cieśli.
- Uraz dotyczył chrząstki stawowej. Dolegliwości były niewielkie, jednak zaleciłem, by w weekend odpoczęła od gry. Z Samarą na pewno zagra - ocenił medyk.