- 1 Arka: remis, kontuzja, czerwona kartka (128 opinii) LIVE!
- 2 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (69 opinii) LIVE!
- 3 Wybrzeże - Polonia. Nowe otwarcie (102 opinie) LIVE!
- 4 Festiwal trójek Trefla w play-off (9 opinii) LIVE!
- 5 Karatecy na medale MP (6 opinii)
- 6 Ogniwo walczy o finał, Lechia pomoże? (3 opinie)
Zaangażowano sześciu zawodników
Trefl Sopot
- Czujemy się jak mąż, którego żona odeszła do przyjaciela - obrazowo tłumaczy zaistniałą sytuację Lech Orski, szef komisji sportu w Sopocie. - Dwie drużyny z Trójmiasta w PLK to złe rozwiązanie. Wśród tych złych musieliśmy wybrać najlepsze dla siebie - dodaje Kazimierz Wierzbicki, który z konieczności reaktywował Trefla Sopot. W najbliższym sezonie sopoccy koszykarze mają walczyć o uniknięcie degradacji, a jak otworzy się taka szansa, to powalczą o awans do czołowej ósemki do play-off
.Dotychczas o tym co działo się w trójmiejskiej koszykówce w dużej mierze informowaliśmy na podstawie nieoficjalnych informacji oraz tego co wydarzyło się oficjalnie w PLK, czyli o zgłoszeniu drużyny Asseco Prokom... Gdynia oraz wykupieniu dzikiej karty przez Trefl Sopot.
Z nowych drużyn naszego regionu jako pierwsi na stanięcie przed dziennikarzami zdecydowali się sopocianie. Co prawda po 14 latach reaktywowano Trefla, który w połowie lat dziewięćdziesiątych wystartował po późniejsze laury od III ligi, ale z tego powodu nie było widać entuzjazmu. Z wypowiedzi oficjeli nadal emanował żal.
- To nie jest dobre, gdy jedno miasto podbiera drugiemu drużynę. My nigdy do tego się nie posunęliśmy. Także i teraz sami chcemy sobie wychować zespół. Będziemy kontynuować budowę koszykówki w Sopocie, bo ta dyscyplina przyniosła nam wielką reklamę nie tylko w Polsce. Ponadto nasza młodzież potrzebuje idoli, a takimi byli i będą koszykarze. Szukamy drugiego sponsora strategicznego, zwróciliśmy się o wsparcie do sopockich przedsiębiorców - podkreślał Jacek Karnowski, prezydent miasta.
Prezes Wierzbicki nie mógł się zdecydować, czy teraz budowanie zespołu w Sopocie będzie łatwiejsze czy trudniejsze niż w 1995 roku. - Nie można porównywać tych sytuacji, jest duża różnica. Z jednej strony mamy duże tradycje, a zatem niezupełnie zaczynamy od nowa. Z drugiej, głównie z punktu widzenia finansów, budżetu, który możemy zgromadzić, jesteśmy na początku drogi. Czeka nas cierpliwe budowanie przez najbliższe lata - mówił szef Trefla.
Budżet zespołu przekroczy dwa miliony złotych. To niezbędne minimum jak na polskie realia w PLK. Dlatego i Karlis Muiznieks do stanu finansów dostosowuje cele sportowe. - W pierwszej kolejności gramy o utrzymanie. Potem pomyślimy o powalczeniu o play-off - deklaruje łotewski szkoleniowiec, który w środę przyjechał po raz pierwszy do Sopotu po podpisaniu kontraktu. Po kilkugodzinnym pobycie wrócił do kraju. Pracę na stałe rozpocznie w przyszłym tygodniu.
- Będę się starał zaangażować 4-5 zagranicznych graczy. Nie wykluczam, że będą to i moi rodacy - przyznał Muiznieks, który dotychczas nie grał o tak niskie cele. Jego drużyny sześciokrotnie były mistrzami Łotwy, a także biły się o europejskie puchary. W 2008 roku Barons Ryga wygrał Puchar FIBA Challenge, a pięć lat wcześniej BK Ventspils był trzeci w Pucharze Mistrzów FIBA.
Drugim trenerem będzie Adam Prabucki, za odnowę biologiczną odpowiadać ma Piotr Weppe, a kierownikiem zespołu został Maciej Jeszka. Dyrektorem sportowym wybrano Tomasza Kwiatkowskiego, a aby podkreślić znaczenie szkolenia koszykarskiego narybku ustanowiono stanowisko dyrektora ds. młodzieży, które obsadził Marek Szatkowski.
Na razie Trefl ma sześciu zawodników. Do reprezentanta Polski, Iwo Kitzingera, który autograf na kontrakcie złożył jako pierwszy, dołączyli: Paweł Kowalczuk (29 lat, 207 cm, silny skrzydłowy/center), Marcin Stefański (26 lat, 200 cm, skrzydłowy), Paweł Malesa (24 lata, 195 cm, niski skrzydłowy/rzucający obrońca), Jakub Załucki (20 lat, 194 cm, rzucający obrońca) i Jakub Kietliński (20 lat, 172 cm, rozgrywający).
Kluby sportowe
Opinie (58) 5 zablokowanych
-
2009-08-20 08:18
"...- To nie jest dobre, gdy jedno miasto podbiera drugiemu drużynę. My nigdy do tego się nie posunęliśmy. (1)
My nigdy do tego się nie posunęliśmy. (..) podkreślał Jacek Karnowski, prezydent miasta...."
No prosze, jakie gornolotne pouczenia moralne. I kto to mowi, specjalista od mieszkanek na poddaszu, Jacek K.
Panie Karnowski, idz Pan juz na smietnik historii, bardzo uprzejmie Pana o to prosze...- 25 48
-
2009-08-20 10:04
Udowodniono mu coś udowodniono?! Wiec japa i tyle. Każdego łatwo oskarżyć, gorzej z dowodami.
- 10 5
-
2009-08-20 08:51
OO pIOTRAS WRACA DO 3CITY - GUT:)
- 10 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.