- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (153 opinie)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (31 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 4 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 5 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (134 opinie)
- 6 11-letnia ninja podbija świat (8 opinii)
Kolejny horror z udziałem sopocian
Trefl Sopot
Koszykarze sopockiego Trefla w sobotę w fatalnym stylu przegrali na własnym parkiecie z Siarką Jezioro Tarnobrzeg. Szansę na rehabilitację otrzymali dość szybko i wykorzystali ją w pełni. Tym razem lepiej od rywali rozegrali końcówkę meczu i po jednopunktowej porażce z Siarką triumfowali dwoma punktami w Zielonej Górze nad Zastalem 89:87 (26:21, 20:24, 17:17, 26:25). Było to zaległe spotkanie 10 kolejki TBL.
ZASTAL: Hodge 26, Stelmach 13, Chanas 12, Rajewicz 2, Sroka 0 - Dłoniak 12, Archibeque 9, Mirković 7, Flieger 6, M.Chodkiewicz 0.
TREFL: Koszarek 29, Dylewicz 21, Wiśniewski 17, Waczyński 5, Turek 4 - Cummings 8, Stefański 4, Burgess 2.
Kibice oceniają
W pierwszej akcji meczu za 3 nie trafił Filip Dylewicz a w odpowiedzi trafił Piotr Stelmach. Gospodarze objęli prowadzenie 2:0 jednak za kilkanaście sekund kapitan Trefla znalazł drogę do kosza gospodarzy. Początek meczu stał pod znakiem szybkich akcji z jednej i drugiej strony, na kolejne punkty Stelmacha, "trójką" odpowiedział Łukasz Koszarek i sopocianie w 3 minucie prowadzili 5:4.
Trwało to jednak krótko, gospodarze grali w tym okresie meczu dokładniej i szybciej oddawali rzuty zanim sopocianie zdążyli ustawić się w obronie. Po akcji 2+1 Waltera Hodge'a w 4 minucie było 9:5 dla gospodarzy.
Trener sopocian próbował ratować sytuację biorąc czas, jednak po powrocie do gry obraz meczu nie zmienił się. W 5 minucie zielonogórzanie prowadzili 12:8. Łukasz Wiśniewski do spółki z Filipem Dylewiczem dali Treflowi w 7 minucie minimalne prowadzenie (13:12), odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa i kolejne sekundy meczu przebiegały według schematu "kosz za kosz".
Końcówka pierwszej kwarty w sposób zdecydowany należała do sopocian. Trafiali Koszarek i Adam Waczyński a po 10 minutach meczu ekipa gości prowadziła 26:21.
Drugą kwartę "trójką" otworzył Koszarek, jednak dwa niefrasobliwe zagrania sopocian w ataku pozwoliły gospodarzom na zniwelowanie części strat w ciągu zaledwie kilkunastu sekund (25:29). Przerwa na żądanie trenera Muznieksa nic nie dała, sopocianie po powrocie na parkiet nadal popełniali proste błędy, po kolejnych dwóch stratach gospodarze wyrównali w 13 min. (29:29).
W połowie drugiej kwarty był remis 31:31, później dzięki punktom Dylewicza z linii rzutów wolnych i z gry sopocianie wyszli na prowadzenie 37:35.
Kolejne minuty przyniosły znów dokładniejszą grę w ataku Zastalu, ponadto sopocianie nie radzili sobie zbyt dobrze ze strefą w obronie postawioną przez gospodarzy. Po "trójce" Waltera Hodge'a w 19 minucie było 45:41 dla gospodarzy, w ostatniej minucie pierwszej połowy takim samym rzutem popisał się jednak Vonteego Cummings (45:44) a wynik po 20 minutach (46:45 dla Trefla) ustalił kapitan sopocian.
Gospodarze rozpoczęli drugą połowę od serii 5:0 i wyszli na prowadzenie 50:46. Cztery punkty z rzędu Dylewicza pozwoliły sopocianom zbliżyć się do rywali na odległość 1 punktu, jednak w odpowiedzi Kirk Archibeque wykorzystał akcję 2+1. Jednocześnie już w 24 minucie meczu czwarte przewinienie "złapał" John Turek.
W 26 minucie gospodarze prowadzili 55:51, wówczas jednak za 3 punkty trafił Wiśniewski niwelując w znacznym stopniu straty sopocian. Kolejna "trójka", tym razem Koszarka, przyniosła w 27 min. remis 57:57.
Taki wynik nie utrzymał się jednak długo. Zielonogórzanie znów odzyskali prowadzenie i tak jak to miało miejsce wcześniej stało się tak głownie dzięki szczelniejszej obronie. W ostatniej minucie trzeciej kwarty z wolnych punktowali Koszarek i Marcin Stefański było 62:61 dla Zastalu. Sopocianie mogli już prowadzić mieli jednak fatalną skuteczność rzutów wolnych ledwo przekraczającą 50 procent. Wynik na 63:62 dla Trefla po 30 minutach ustalił w ostatnich sekundach trzeciej kwarty Koszarek.
Podstawowy rozgrywający Trefla otworzył wynik w czwartej kwarcie, później do kosza trafił jeszcze Cummings ale po "trójce" Jakuba Dłoniaka był remis 67:67. Zza łuku trafił za chwilę Koszarek (67:70). W tej części meczu zespoły poszły na wymianę "ciosów dystansowych". Na kolejne punkty Dłoniaka odpowiedział Koszarek i zrobiło się 73:72 dla Trefla w 36 min.
Archibeque po dwóch wolnych dał kolejne prowadzenie gospodarzom i po raz kolejny sopocianie odpowiedzieli bardzo szybko. 5 punktów z rzędu zdobył Wiśniewski, kolejne Burgess (80:76 dla Trefla). Miała być to akcja 2+1 jednak w jej trakcie kontuzji stawu skokowego uległ center "żółto-czarnych". Amerykanin kulejąc zszedł z parkietu, na jego miejsce wszedł Dylewicz nie trafił wprawdzie dodatkowego wolnego ale zebrał Stefański oddał piłkę pod koszem do kapitana sopocian a ten już nie pomylił się i było 82:76 dla Trefla na niespełna 2 minuty przed końcem meczu.
Gospodarze zatracili skuteczność, nie trafiali w kilku kolejnych akcjach wreszcie zaczęli faulować licząc na błędy sopocian i możliwość wyprowadzania ataku.
Ta taktyka zaczęła im się opłacać, wolne wprawdzie trafił Koszarek ale w odpowiedzi Hodge wykorzystał akcję 3+1. Na niespełna 40 sekund przed końcem meczu było 84:80 dla Trefla. Po kolejnym faulu gospodarzy 2 razy nie trafił Waczyński. Piłkę zebrali jednak sopocianie i szybko wycofali na obwód. Wówczas Zastal sfaulował Cummingsa a Amerykanin wykorzystał jeden rzut.
Jeden rzut wykorzystał także, po drugiej stronie parkietu, Chanas. Było 85:81 dla sopocian, później gospodarze zniwelowali straty do 2 "oczek" po "trójce" Hodge'a (86:84 dla Trefla).
Na 7 sekund przed końcem meczu dwa wolne trafił Koszarek. Później jeszcze na linii rzutów wolnych stawali Hodge i Stefański na 5 sekund przed końcem spotkania było 89:86 dla Trefla. Jednego wolnego trafił Archibeque, drugiego już celowo nie trafił, piłka trafiła do Hodge'a ale ten blokowany przez Turka spudłował co oznaczało wygraną sopocian.
Tabela po 13 kolejkach
Drużyny | M | Z | P | Bilans | Pkt | |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | PGE Turów Zgorzelec | 12 | 10 | 2 | 982:770 | 22 |
2 | Anwil Włocławek | 12 | 8 | 4 | 976:927 | 20 |
3 | Trefl Sopot | 12 | 8 | 4 | 1003:884 | 20 |
4 | Energa Czarni Słupsk | 11 | 8 | 3 | 837:801 | 19 |
5 | Śląsk Wrocław | 12 | 6 | 6 | 925:912 | 18 |
6 | Kotwica Kołobrzeg | 12 | 6 | 6 | 933:931 | 18 |
7 | Zastal Zielona Góra | 11 | 7 | 4 | 901:872 | 18 |
8 | Siarka Jezioro Tarnobrzeg | 11 | 6 | 5 | 918:916 | 17 |
9 | AZS Koszalin | 11 | 5 | 6 | 900:895 | 16 |
10 | PBG Basket Poznań | 12 | 3 | 9 | 859:977 | 15 |
11 | Polpharma Starogard Gd. | 12 | 3 | 9 | 898:1022 | 15 |
12 | ŁKS Łódź | 11 | 3 | 8 | 827:962 | 14 |
13 | AZS Politechnika Warszawska | 11 | 2 | 9 | 815:905 | 13 |
Kluby sportowe
Opinie (35) 3 zablokowane
-
2011-12-01 12:13
Jak to później będzie? (4)
Regulamin PLK mówi, że zespoły będą podzielone na 2 grupy po 6 zespołów w zależności od miejsca w tabeli z 1. etapu. Do tego Asseco wbije się na miejsce nr 6, czyli będzie w tej lepszej tabeli. I teraz najważniejsze...
Punkty zdobyte przez drużyny w 1. etapie są przenoszone do 2. etapu. Asseco nie grało, czyli ma 0 punktów. Logiczne. Nie ma przez to szans na miejsce lepsze niż nr 6, czyli jest już ustawione do kolejnego etapu: Play-offs.
Nikt pewnie nie chciałby na nich trafić po drodze do finału, dlatego jest duże ryzyko, że zespoły będą grać na miejsca 1, 4, 5 z których z Asseco mogą spotkać się dopiero w finale. Oczywiście, ktoś powie, że takie kalkulacje mogą być nawet w innym trybie grania ligi, ale jednak w takim wypadku, gdy meczy jest mniej, a miejsce jednego z zespołów jest z góry przesądzone, o wiele łatwiej o niesportowe rachunki.- 0 0
-
2011-12-01 15:12
wg regulaminu: (3)
- 0 0
-
2011-12-01 15:14
wg regulaminu (2)
"ETAP II Klasyfikacja zespołów w tej grupie jest tworzona w pierwszym rzędzie na podstawie stosunku punktów
zdobytych do rozegranych meczów"
Czyli APG jak najbardziej będzie mógł walczyć o play-off z 1 miejsca.- 0 0
-
2011-12-01 15:18
Doprecyzowując to
Cytat wziąłem nie z regulaminu a z
"KOMUNIKAT WYDZIAŁU SPORTOWEGO PLK NR 01/2011/2012
z dnia 2 września 2011 roku
z modyfikacjami z 28 września"
ze strony PLK
p.s.
Fajnie, że można ENTERY wstawiać w komentarze.- 0 0
-
2011-12-01 15:44
kurde
Tego o "stosunku" nie doczytałem. Nie zmienia to jednak tego, że sytuacja jest nie fair, bo np. po 1. kolejce asseco wygrywajac jeden mecz znajdzie sie na szczycie tabeli i ciezar ewentualnych wpadek z 1. etapu ich nie dotyczy.
Nadal regulamin ich faworyzuje.- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.