- 1 Wszystko o derbach Lechia - Arka (103 opinie) LIVE!
- 2 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (80 opinii)
- 3 Jak dojechać na mecz Lechia - Arka (149 opinii)
- 4 Grad goli. Jaguar oddalił się od awansu (30 opinii)
- 5 Arka na derby po wygraną i awans (218 opinii)
- 6 Beniaminek za mocny dla Wybrzeża (162 opinie) LIVE!
Czy padnie rekord frekwencji w Ergo Arenie?
Koszykarze Trefla zapowiadają walkę o wyrównanie stanu rywalizacji w finale TBL po sopockiej serii spotkań. We wtorek i czwartek w Ergo Arenie odbędą się dwa kolejne mecze w ramach derbów Trójmiasta. Na razie Asseco Prokom Gdynia w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzi 2-0. Organizatorzy pojedynków w hali na granicy Gdańska i Sopotu znów spodziewają się rekordu frekwencji. Już sprzedano po siedem tysięcy wejściówek na te mecze.
Sprzedaż w kasach rozpoczęła się w sobotę. Tego dnia można było nabyć je w Hali 100-lecia Sopotu, gdyż Ergo Arena jeszcze do niedzieli gościł festiwal Top Trendy. Od poniedziałku wejściówki można kupić już na terenie obiektu, na którym Trefl na co dzień rozgrywa swoje spotkania.
Dotychczas w przedsprzedaży wejściówek na wtorkowy i czwartkowy mecz rozeszło po 7 tysięcy biletów, ale organizatorzy są przekonani, że derby przy Placu Dwóch Miast znów przyciągną rekordową ilość kibiców (kwietniowy mecz obu zespołów obejrzało w Ergo Arenie 10 152 osób - czytaj więcej).
Sprzedaż biletów na finałowe mecze w Ergo Arenie:
na mecz numer 3 i 4
28.05.2012 (poniedziałek) godz.10:00-19:00 kasa nr 1
29.05.2012 (wtorek) godz.12:00-18:30 kasa nr 1 i 2
na mecz numer 4
30.05.2012 (środa) godz.14:00-19:00 kasa nr 1
31.05.2012 (czwartek) godz.12:00-18:00 kasa nr 1 i 2
- Nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. Od nocy przez całą dobę pracują technicy, którzy demontują sprzęt używany podczas festiwalu. Jest tego kilka, a może nawet kilkanaście ton, ale do wtorku rano obiekt będzie gotowy. Zapewnimy pełną pojemność trybun i jestem na 99 procent pewien, że przebijemy ostatni rekord - mówi wiceprezes sopockiego klubu Marcin Kicior.
Trefl, który przegrywa w finałowej rywalizacji do czterech zwycięstw 0-2 jeszcze nigdy nie wygrał z Asseco Prokomem. "Teraz albo nigdy" chciałoby się rzec. Żółto-czarni będą wyjątkowo zdeterminowani by przy ponad 10-tysięcznej publiczności po raz pierwszy pokonać lokalnego rywala. Jak twierdzi jednak Kicior, historyczny bilans w ogóle w tym momencie nie interesuje podopiecznych Karlisa Muiznieksa.
- Dla nas w tej chwili jest po prostu 0-2. Nie patrzymy na historię, bo różnica klas, która była przez ostatnie sezony pomiędzy nami znacznie zmalała. Musimy się zmobilizować i nagrodzić kibiców, którzy zjawią się w Ergo Arenie. Nie ma co ukrywać, że dwa pierwsze spotkania w Gdyni nie były pokazem pełni umiejętności z naszej strony. Teraz udowodnimy, że w finale nie jesteśmy z przypadku - dodaje Kicior.
Trefl szczególnie w drugim finałowym spotkaniu raził nieskutecznością trafiając zaledwie 20 na 70 rzutów z gry. Jej poprawa jest bezwzględnym warunkiem pokonania gdynian, którzy według kapitana żółto-czarnych Filipa Dylewicza są jak najbardziej w zasięgu zespołu będącego gospodarzem Ergo Areny.
- Skuteczność poniżej 30 procent mówi sama za siebie, to prawdziwy koszmar. Jesteśmy jednak w stanie pokonać Asseco, naszym celem jest wyrównanie stanu rywalizacji. Jak bardzo nam na tym zależy, nie trzeba nikogo przekonywać. Przeprowadziliśmy wnikliwą analizę tego co i dlaczego szwankowało w dwóch pierwszych meczach, ale wnioski przynajmniej do wtorku, zachowamy tylko dla siebie. Na pewno naszym atutem będzie własny parkiet i wspaniała publiczność, na której wsparcie bardzo liczymy - zdradza sopocki silny skrzydłowy.
Z kolei Adam Hrycaniuk, czołowy polski środkowy podkreśla, że tak duża publiczność jaka zbiera się na derby w Ergo Arenie robi wrażenie.
- W momencie, kiedy wychodzimy na parkiet, to oczywiście skupiamy się tylko na tym co się dzieje na placu gry. Natomiast kiedy przygotowujemy się do meczu, kiedy w trakcie meczu siadamy na ławce wówczas jest możliwość spojrzenia do góry, pod dach hali. Kiedy widzi się głowy tych wszystkich kibiców, to ten widok naprawdę robi wrażenie. W Polsce nie jest to jednak widok częsty, praktycznie tylko w Sopocie może nas oglądać tak duża publiczność - przyznał Adam Hrycaniuk.
Gdyński center przypomniał, że jego drużyna miała okazję grywać przy tak dużej a nawet większej publiczności w Tel-Awiwie, Pireusie, czy Atenach. - Jednak nikt z nas wówczas nie interesował się konkretną liczbą widzów, zresztą nie wywoływało to u nas aż takich emocji, skoro nie działo się to u nas - dodał koszykarz.
Gdynianie, prowadzą w serii 2-0, do kolejnego mistrzostwa brakuje im już tylko dwóch zwycięstw. - Nie myślimy o tym w takich kategoriach. Najbliższy mecz będzie bardzo ważny. Sopocianie będą grali u siebie, przed wspierającą ich publicznością. Od ostatniego meczu minął prawie tydzień i nasi rywale, którzy przegrywają w serii, na pewno wyciągnęli wnioski z tych spotkań i na pewno przygotowali dla nas coś nowego ale i my przez cały ten tydzień przygotowywaliśmy się do nadchodzących spotkań - zaznaczył Adam Hrycaniuk.
Kluby sportowe
Opinie (118) ponad 10 zablokowanych
-
2012-05-29 16:27
Polska Liga Koszykówki SA informuje... (1)
Pelny tekst tutaj:
interesuje mnie pkt 2:
"2) Brak możliwości występów w TBL spółki, która prowadzi działalność w innej dyscyplinie sportu."
czyli Trefl i Asseco zegnaja sie z koszykowka czy siatkowka?- 1 0
-
2012-05-29 18:11
Będą prowadzić dwie różne spółki...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.