- 1 Arka na derby po wygraną i awans (175 opinii)
- 2 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (69 opinii)
- 3 Beniaminek za mocny dla Wybrzeża (97 opinii) LIVE!
- 4 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 5 Neptun gotowy już na derby. A ty? (136 opinii)
- 6 Ogniwo przegrało, ale zagra o złoto (6 opinii)
Koszykarze Trefla ogromnie rozczarowali
Sensacyjna wpadka Trefla Sopot sprawiła, że po raz pierwszy od sezonu 1999/2000 w strefie medalowej koszykarskiej Tauron Basket Ligi nie zobaczymy drużyny z Trójmiasta. Możemy więc być pewni, że stolica polskiej koszykówki, przynajmniej na rok, zmieni swoje położenie. W Sopocie jeszcze długo będą dochodzić do siebie po tym zdarzeniu.
Sezon 2001/2002 przyniósł pierwszy finał w XXI w. dla zespołu z Trójmiasta. Prokom Trefl spotkała się w nim ze Śląskiem i przegrał 1-4. Podobnie w następnym sezonie sopocianie ulegli w finale, tym razem Anwilowi Włocławek (2-4). Do obecnego sezonu był to ostatni raz, kiedy mistrzostwa Polski nie zdobywał zespół z Sopotu lub Gdyni.
Pierwszy złoty medal Prokom Trefl wywalczył w 2004 roku, po pokonaniu w finale 4-1 Śląska. Kolejne dwa tytuły mistrzowskie przyszły po bataliach z Anwilem. Finały w latach 2007-2009 odbywały się pomiędzy Prokomem a PGE Turowem Zgorzelec. W 2009 roku Asseco Prokom przeniosło się do Gdyni i od 2010 do 2012 święciło triumfy pokonując w walce o złoto kolejno: Anwil, Turów i Trefla.
KONIEC DOMINACJI ASSECO PROKOMU
Jakby tego było mało, od sezonu 2009/2010 w półfinałach zawsze mieliśmy dwa zespoły z Trójmiasta. Trefl dwukrotnie kończył jako czwarty, aż w zeszłym roku został wicemistrzem. Ze względu na te wszystkie sukcesy Trójmiasto nazywano stolicą polskiej koszykówki. Były to najbardziej tłuste lata w koszykarskiej historii Gdańska, Gdyni i Sopotu. Wcześniej, w sezonach 1971-73 oraz 1977/78, w polskiej lidze panowało Wybrzeże Gdańsk.
W innych miastach mających kluby w Tauron Basket Lidze głośno mówiło się o zmęczeniu trójmiejską dominacją. Co roku był choć jeden kandydat, który miał ją przerwać. W obecnym sezonie pomogły w tym finansowe problemy Asseco Prokomu i po części także Trefla. O ile ustępującym mistrzom Polski nie można zarzucić braku walki, o tyle z porażką żółto-czarnych nie będzie można się pogodzić przez dłuższy okres czasu. Przed niedzielą, drużyna, która do play-off startowała z drugiej pozycji, ostatni raz odpadła w ćwierćfinale w sezonie... 1992/1993. Wówczas Stal Bobrek Bytom uległa 2-3 Anwilowi (wtedy pod nazwą Nobiles), który zakończył rozgrywki jako wicemistrz Polski.
TREFL SENSACYJNIE ODPADŁ W ĆWIERĆFINALE
Przed serią ćwierćfinałową niemal wszyscy fani koszykówki w Polsce byli pewni, że po tych rozgrywkach poznamy nowego mistrza. Grając w siedmioosobowym składzie Asseco Prokom nie było w stanie rywalizować w play-off, gdzie mecze odbywają się praktycznie co dwa dni. Trefl był jednak głównym faworytem do medalu. W klubie zapowiadano walkę o złoto, myślano o Eurolidze. Odpadnięcie na tym etapie rozgrywek sprawia, że o grze w europejskich pucharach żółto-czarni mogą praktycznie zapomnieć.
Trefl miał potencjał, aby walczyć o finał. Do tego posiadał patent na Stelmet Zielona Góra, nieźle grał również przeciwko Turowowi, czyli drużynom, które były wymieniane w gronie przyszłych mistrzów. Sopocianie od początku sezonu mieli jednak problem ze strefą podkoszową. I kiedy przed play-off Marcin Stefański musiał przejść zabieg kolana, dziura w strefie trzech sekund stała się jeszcze większa. W takiej sytuacji przydałby się chociażby Mateusz Jarmakowicz, oddany w trakcie rozgrywek do Rosy Radom. Co prawda Trefl sprowadził w drugiej części sezonu nowego gracza - Ronalda Davisa, ale w najważniejszych meczach sezonu nie udźwignął on presji wyniku. Wydawało się, że Amerykanin tuż przed play-off dochodzi do optymalnej formy. W najważniejszej rundzie sezonu zawiódł jednak po całości. Ciężko określić jego przydatność w jakimkolwiek aspekcie gry. Przed play-off skupiał uwagę defensywy rywala. W starciach z AZS koszalinianie praktycznie nie zawracali sobie nim głowy, a Davis nie potrafił tego wykorzystać.
W sopockim klubie rozgoryczenie porażką jest wielkie. Jeśli jednak po zeszłym sezonie i wicemistrzostwie Polski zdecydowano się na rewolucję kadrową, to teraz wypada zrobić znacznie więcej, aby w kolejnych rozgrywkach ponownie mówić o mistrzowskich planach.
Kluby sportowe
Opinie (74) 4 zablokowane
-
2013-05-06 20:51
Najwiekszą strate to ponieśli ci (5)
co kupili karnety. Trefl zapewniał ,że jeśli sie kupi karnet na 6 -tki to w cenie są bilety na play - offy, tyle ,że te karnety były droższe niż by je sprzedawali osobno na play - offy. Ale jak w Klubie są tacy jak Kicior i Kwiatkowski to wszystko jasne.
- 11 2
-
2013-05-06 21:04
Na mecze Asseco w Eurolidze w ubiegłym roku kupiłem karnet w cenie 20 zł za jeden mecz.Już na drugi mecz Asseco w Ergo-Arenie w ramach Euroligi(tam odbywały się wszystkie mecze)bilety na tę samą strefę za którą zapłaciłem po dwie dychy,ceny były po 5 zł.Różnica 15 zł.Tyle każdy posiadacz biletu na tę strefę stracił na każdym meczu.Były to najtańsze bilety.Ciekawe ile "w plecy"byli posiadacze najdroższych biletów.Żadnych zwrotów za nadpłacone bilety nie było.Zostałem "wyleczony" z kupowania karnetów na bardzo długi czas.Jak widać system naciągania kibiców mają decydenci w tych klubach bardzo dobrze opanowany.
- 1 1
-
2013-05-06 21:40
Tak się robi biznes.
- 3 0
-
2013-05-07 00:12
KOMPLETNA BZDURA (2)
Nie było osobnych karnetów na play offy, trzeba było kupić karnet na cały sezon, a nie tylko na jego drugą część, nie pisz wiec bzdur, bo najłatwiej oskarżać po porażce
- 1 1
-
2013-05-07 09:35
Tak to dlaczego sprzedawano karnety na II część sezonu
sam jestes jedna wielka bzdura!
- 0 0
-
2013-05-07 09:40
W du.. byłeś i gó... wiesz
Trefl sprzedawał karnety na drugą cześć sezonu razem z play -offami tyle ,że te karnety ceną powalały!
- 0 0
-
2013-05-06 20:52
(2)
Może wreszcie nastąpi kres polemik typu-śmierć kotarze,albo coś o śledziach tudzież inne inwektywy.Kubeł zimnej wody w postaci kompromitacji Trefla ostudzi być może niektóre zbyt gorące głowy.W sumie stracili na tym wszyscy miłośnicy koszykówki na Wybrzeżu.Znowu stanowimy zapyziałą prowincję,a było tak fajnie,kiedy oglądało się w Trójmieście najlepsze drużyny europejskiej koszykówki.Komu to przeszkadzało?Jest temat do przemyśleń i warto byłoby wyciągnąć właściwe wnioski.Oby
- 12 0
-
2013-05-06 21:11
kres nastąpi samoczynnie z powodu zniknięcia APG (1)
a sama kotara głosu nie ma więc nie będzie go zabierać
- 0 7
-
2013-05-06 21:20
Niemniej jednak może śnić się po nocach
- 0 0
-
2013-05-06 20:54
Rozczarowali to po raz kolejny sędziowie PLK (7)
trzeci mecz w Koszalinie (przy stanie 1:1) i ostatnia akcja Leończyka, który stał około 7-8 sekund w "trumnie" zanim dostał i wykończył podanie na 63:62 dla AZS-u na sekundę przed końcem. Wiem, że rzadko kiedy i bardzo uznaniowo gwizdany jest ten błąd ale trudno też o bardziej spektakularne przekroczenie tych przepisów. Sędziowie powinni przerwać akcję i przyznać piłkę Treflowi po tym jak podanie dostał Leończyk, tak jednoznacznie jest zapisane w przepisach gry ! I każdy kto chociaż trochę zna się na grze i przepisach po obejrzeniu tej końcówki nie dojdzie do innego wniosku.
A tak to co? Została sekunda meczu do końca.
Mówcie co chcecie ale to sędziowie przekręcili ten mecz przez swój błąd i zamiast 2:1 dla Trefla było 2:1 dla AZS. Przy rywalizacji do trzech zwycięstw przekręcenie jednego meczu to dosyć znaczna zaliczka.- 10 8
-
2013-05-06 21:11
(3)
mogli wypracować sobie przewagę np 6 punktową albo 20 nawet,złej baletnicy przeszkadza i rąbek spódnicy :))
- 8 3
-
2013-05-06 21:21
jasne, albo 50 punktową (2)
ale wypracowali tylko 1 punktową
Czy to zmienia fakt, że sędziowie swoim błędem zmienili wynik tego meczu?- 2 6
-
2013-05-06 21:28
(1)
Cieniasów nawet najlepsi sędziowie nie uratują. AZS nie wygrał przypadkowo trzech meczów z Treflem. Wygrał, bo jest lepszy niż Trefl - i nie zmieni tego faktu pojedynczy błąd 3 sekund.
- 6 3
-
2013-05-06 21:57
sęk w tym, że ten błąd zmienił...
- 0 6
-
2013-05-06 21:21
Wzruszyła mnie ta historia.
- 7 1
-
2013-05-06 21:30
Więcej obiektywizmu kolego. A ile było nie odgwizdanych fauli czy (1)
wykroczeń ze strony Trefla? Szczególnie w ostatnim meczu sędziowie robili wszystko aby być anty bohaterami tej rywalizacji. Nie wiem czy specjalnie czy nie, nie ma to juz znaczenia. A Trefl to powinien taki AZS pyknąć już po pierwszej połowie + 20 a potem kontrolować mecz. A nie go olać.
- 6 3
-
2013-05-06 21:59
akurat w ostatnim meczu to w osobistych było 39 do 23 więc chyba niewiele przewinień pominięto :-)
- 0 0
-
2013-05-06 21:10
Jaki poziom ligi taki poziom sędziowania, wynika to raczej z braku profesjonalizmu niż forowania kogokolwiek
- 10 0
-
2013-05-06 22:37
Nie no żenada, takiego scenariusza to się mało kto spodziewał.
- 2 1
-
2013-05-07 00:32
Chodziłbym na mecze niezależnie,
czy drużyna byłaby w Sopocie czy w Gdyni.Niestety Ci co dziś opowiadają dyrdymały ,że powinna być jedna drużyna w 3mieście nie dopowiadają ,że nie może być w Gdyni bo wtedy się obrażą i zrobią drugą.Tak właśnie ma wyglądać nasza metropolia (oczywiście wiem ,że ekipa została przeniesiona z Sopotu itp itd etc...)
- 4 2
-
2013-05-07 08:52
kara za nienawiść i szyderstwo
- 4 0
-
2013-05-07 08:56
kubel zimnej wody sie przyda tylko szkoda,ze stalo sie to tak wczesnie
- 3 0
-
2013-05-07 09:18
Jeden mocny klub Trójmiejski w kosza (2)
Co pozostanie z APG. Ponitka ,Zamojski zadeklarowli już wyjazd zagraniczny.Reszta jak Witka Roszyk - zaawansowani wiekowo. Kogo i z kim łączyć jak sponsor RK wycofał się . Na Asecco z Rzeszowa nie ma co liczyć. Gierki i układy i animozje nie wrózą nic dobrego.Zaściankowe ambicje zdecydują ,że dalej będziemy mieli miernotę.Nie ma poważnych sponsorów .Ogólnie poziom ligi - z roku n arok spada.
- 4 0
-
2013-05-07 09:42
z APG pozostanie to co było z nim kilka lat temu czyli nic, i mało mnie to obchodzi
- 0 1
-
2013-05-07 10:20
Tu jest...
...cała diagnoza choroby gdyńsko - sopockiej koszykówki, poczytajcie. Jest gruuuubo ale prawdziwie :
- 1 0
-
2013-05-07 10:48
HEJ TREFL!!!
Juz za kilka miesiecy nastepny sezon :-)
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.