- 1 Arka przegrała. Zostały baraże (627 opinii) LIVE!
- 2 Prezes Arki: Uderzenie w wizerunek klubu (387 opinii)
- 3 Wysoka porażka Lechii na koniec (98 opinii) LIVE!
- 4 Piłkarz Arki: Powiedzieć, co myślę (118 opinii)
- 5 Żużlowcy na ostatnim miejscu (262 opinie) LIVE!
- 6 Uboższe pakiety startowe dla biegaczy (83 opinie)
Marynarka czy dres? Co noszą trenerzy trójmiejskich drużyn?
Jak ubierają się trenerzy ligowych drużyn i czy obowiązuje ich oficjalny dress code? Niektóre ligi wymagają od szkoleniowców występowania w garniturach, inne w klubowych strojach, a są też takie, które dają im pełną swobodę. Niektórzy trenerzy prezentują elegancki styl z dbałością o najmniejsze detale jak choćby skarpetki w klubowych barwach, inni preferują mniej formalne stroje. Jedna z marynarek Piotra Stokowca została zlicytowana na charytatywnej aukcji za 30 tys. zł, a inna trafiła do Muzeum Lechii Gdańsk.
Moda na ławkach trenerskich jest bardzo zróżnicowana. Jedni szkoleniowcy prowadzą ligowe zespoły po punkty w szczegółowo przemyślanych, eleganckich stylizacjach, bądź w pełnych garniturach. Inni najbardziej komfortowo czują się w dresach, bądź bluzie i jeansach.
Co ciekawe, nie wszyscy mają w tym zakresie dowolność. Na przykład w Energa Basket Lidze, trenerzy koszykarzy mają obowiązek prowadzić mecze w garniturach. W sezonie 2016/17 musieli dodatkowi nosić podczas spotkań nosić identyfikatory, ale z tego pomysłu władze rozgrywek się później wycofały.
W innych dyscyplinach, takich jak piłka nożna, trenerzy sami decydują o stroju. Z kolei w siatkarskiej Plus Lidze jedyną wytyczną od centrali jest obowiązek, by przedstawiciele sztabu byli ubrani identycznie. Trefl Gdańsk swego czasu prowadził nawet rozmowy z jedną z marek premium, aby wyposażyć swoich trenerów w komplet eleganckich garniturów, ale ostatecznie przywdział ich w klubowe "polówki".
Poniżej możecie przeczytać co o swoich "służbowych" strojach, mówią wybrani trenerzy zespołów z Trójmiasta.
Piotr Stokowiec, piłka nożna, Lechia Gdańsk:
Nie ma konkretnych wytycznych, jak powinien być ubrany trener podczas meczów piłkarskich. Każdy z nas ubiera się tak, żeby podczas meczu czuć się jak najlepiej. Na "sportowo" zdarzyło mi się poprowadzić zespół podczas sparingów, może w kilku meczach pucharowych. Rozumiem szkoleniowców, którzy wybierają dres, choć sam preferuję koszule i marynarki. Mecz to święto, nagroda dla nas wszystkich i coś wyjątkowego. Ubieram się tak, a nie inaczej, ze względu na szacunek do tego święta, ale jednocześnie nie musze się do tego zmuszać, bo po prostu dobrze się czuję w marynarce i koszuli.
Nie wierzę w zabobony, ale mam swoje małe rytuały i w moim ubiorze zawsze musi znaleźć się jakiś element nawiązujący do klubu: poszetka w klapie marynarki czy skarpetki. Po tym jak kibice Lechii zauważyli, że zakładam zielone skarpetki, zaopatrzyli mnie w kilka par z klubowymi emblematami.
Zdarzały mi się odważne kreacje. Jedna z moich charakterystycznych marynarek z czasu pracy w Polonii Warszawa zrobiła później karierę na aukcjach charytatywnych. Finalnie wróciła do mnie, ale wcześniej osiągnęła cenę około 30 tys. zł. "Pucharowe" marynarki miałem w Zagłębiu Lubin czy teraz, w Lechii Gdańsk. Ta, w której poprowadziłem zespół po Puchar Polski, trafiła do gabloty w Muzeum Lechii Gdańsk. Pożyczyłem ją od kustosza muzeum Zbigniewa Zalewskiego na kolejny finał. Tym razem przegrany, ale wróciła do muzeum jako marynarka, która brała "udział" w dwóch meczach o to trofeum.
Michał Winiarski, siatkówka, Trefl Gdańsk:
W naszym przypadku zależy to od klubu, jakie są odgórne ustalenia. Cieszę się, że możemy być w "polówkach" i dresach, nie ukrywam, że tak jest mi bardzo wygodnie. Jednak jeśli miałbym prowadzić mecz w garniturze, to oczywiście także nie stanowiłoby to żadnego problemu. Choć naturalnie przy ekspresyjnym zachowaniu przy linii, dresy są bardzo komfortową opcją.
Marcin Stefański, koszykówka, Trefl Sopot:
Myślę, że obowiązkowe garnitury to nie jest zły pomysł. To nie jest dla mnie kłopot, bo w takim stroju pojawiam się na imprezach okolicznościowych lub podczas sesji rady miasta, choć ostatnimi czasy częściej odbywają się online i wtedy zakładam koszulę. Krawata nie zakładam, aczkolwiek dostałem taki na zakończenie kariery. Cały czas zastanawiam się kiedy go założę, bo być może przyniesie mi szczęście.
Garnitur ubieram dopiero po odprawie z zawodnikami. Niektórzy zakładają je w hotelu, natomiast mój zwyczaj jest taki, że zakładam go 20 minut przed meczem. Taki mam zwyczaj, nieco inny niż wszyscy, aczkolwiek nie twierdzę, że ktoś ma podobny. Mam trzy garnitury, ale na meczach korzystam z jednego klubowego z logo Trefla Sopot.
Kluby sportowe
Opinie (22) 2 zablokowane
-
2021-01-07 17:23
Co noszą trenerzy?
Teraz? Kalesony :)
- 7 0
-
2021-01-07 13:03
100 owiec (2)
W tej marynarce w krate to w golfa grac do Postolowa co najwyzej...trener to powinien miec dres jak Orest Lenczyk czy Franz Smuda
- 6 14
-
2021-01-07 17:17
Nie mamrocz.
Trener Mamrot zawsze bywał ubrany w dres. Nic to nie dało, bo i tak spuścił naszą arkę do pierwszej ligi, a tam też wyniki były kiepskie.
- 1 0
-
2021-01-07 17:14
Trener Pan Stokowiec.
Orest Lenczyk czy Smuda, to mogą buty czyścić Panu Stokowcowi.
- 1 0
-
2021-01-07 11:19
Danziger (2)
Dla mnie trener mógłby wyglądać jak klaun. Byleby były wyniki. Z tego strojenia się punktów nie ma.
- 8 14
-
2021-01-07 15:50
Gdingener
Co nam z ubioru trenera. Trenera, który spuścił nas do pierwszej ligi, nie ma już z nami. Nie ma znaczenia, jak ubiera się nasz nowy trener pan Marzec.
- 2 0
-
2021-01-07 11:48
o, przyszedł pan maruda, niszczyciel dobrej zabawy
- 1 2
-
2021-01-07 13:03
Trener i marynarka?
to pasować może, tylko do Trenera mentalnego, czyli Psychologa.. a jeśli już Trener sportowy, tak bardzo chce się wyróżniać na boisku, to niech założy frak i cylinder
- 8 10
-
2021-01-07 12:41
a mówią że nie szata zdobi człowieka
- 9 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.