- 1 Czy Arka się pozbiera i awansuje? (201 opinii)
- 2 Czy Lechia zrobi limit w młodzieżowcach? (58 opinii)
- 3 Trefl o krok od awansu do finału (6 opinii) LIVE!
- 4 Bez gdańskich wioseł na IO Paryż 2024
- 5 Wywiad z nowym trenerem Trefla (9 opinii)
- 6 Momoa spotkał się z Michalczewskim (66 opinii)
Trefl Sopot - Asseco Gdynia. Czy koszykarskie derby Trójmiasta wciąż są atrakcyjne dla kibiców?
W czwartek w Ergo Arenie Trefl Sopot podejmie Asseco Gdynia w koszykarskich Derbach Trójmiasta. Organizatorzy spodziewają się na trybunach ok. 4 tysięcy kibiców. To bardzo mało w porównaniu ze spotkaniami sprzed kilku lat, które gromadziły ponad 10-tysięczną publiczność. Przedstawiciele obu drużyn zgodnie przyznają jednak: derby to wyjątkowy mecz, ale zainteresowanie publiczności tego zadaje się tego nie potwierdzać.
- Zainteresowanie biletami zawsze rośnie bliżej pierwszego gwizdka meczu, więc w czwartek spodziewamy się najlepszej frekwencji w tym sezonie w całej Energa Basket Lidze. Dotychczas najliczniejsza publiczność wspierała Stelmet Enea BC Zielona Góra w starciu z Polskim Cukrem Toruń. Na trybunach zebrało się wówczas 3 566 kibiców - wyjaśnia Jakub Łasek, rzecznik Trefla Sopot.
PRZYPOMNIJ SOBIE, JAK PRZEBIEGAŁY OSTATNIE DERBY TRÓJMIASTA
Liczby te wyglądają jednak mizernie, jeśli zestawimy je choćby z rekordem frekwencji ustanowionym podczas Derbów Trójmiasta w sezonie 2010/2011 - 10 152 widzów. Rok później finałowe mecze w Ergo Arenie śledziło ponad 9000 kibiców, ale w kolejnych latach te wskaźniki zaczęły drastycznie spadać. W sezonie 2016/2017 mecze w Gdyni i w Sopocie łącznie obejrzało 3448 kibiców. W bieżących rozgrywkach jest lepiej, ale do lat świetności brakuje bardzo wiele.
2017/18 - 2697 (Gdynia)
2016/17 - 1948 (Sopot) / 1500 (Gdynia)
2015/16 - 4123 (Sopot) / 2490 (Gdynia)
2014/15 - 4409 (Sopot) / 3000 (Gdynia)
2013/14 - 3425 (Sopot) / 2700 (Gdynia)
2012/13 - 7550, 3500 (Sopot) / 3000, 4000 (Gdynia)
- Te dane pokazują dobitnie, że popularność koszykówki w naszym kraju maleje. Osobiście liczyłem, że czwartkowy mecz może przyciągnąć do hali około sześciu tysięcy kibiców, ale cztery tysiące w obecnej sytuacji też trzeba będzie uznać za dobry rezultat. Nic nie wpływa tak na popularyzację dysypliny i drużyny jak wynik sportowy, a z tym od paru lat jest kiepsko, zarówno u nas, jak i w Gdyni. Awans do fazy play-off, o który walczy i Trefl, i Asseco, byłby krokiem w dobrą stronę. Wszystko jest więc w naszych rękach - deklaruje Filip Dylewicz, skrzydłowy Trefla.
Jeszcze szerzej na temat frekwencji patrzy Przemysław Frasunkiewicz, trener Asseco Gdynia. Jego zdaniem to nie problem koszykówki, a w ogóle całego sportu.
- Tę tendencję widać we wszystkich halach, nie tylko w naszej dyscyplinie. Ludzie nie odrywają się od mediów społecznościowych i wolą obejrzeć tam w pięć minut skrót spotkania, niż przyjść do hali i przeżyć emocje na żywo. Przecież tego w ogóle nie da się porównać. Musimy się jednak do tego dostosować, jeśli na meczu będą cztery tysiące ludzi, to też trzeba się z tego cieszyć. Pamiętam tamte finały, wspaniale się w nich grało, ale nie ma już sensu wracać do tych wspomnień, tylko patrzeć do przodu - przekonuje Frasunkiewicz.
TAK RELACJONOWALIŚMY REKORDOWY MECZ TREFLA Z ASSECO. GRALI W NIM DYLEWICZ I FRASUNKIEWICZ
Spadkowa tendencja jest oczywiście ściśle związana ze słabszymi wynikami odnoszonymi przez obie trójmiejskie drużyny. Te mecze nie decydują już o mistrzostwie czy medalach, a najwyżej o tym, który zespół zagra w fazie play-off.
- Z jednej strony da się to wytłumaczyć niższym poziomem, jednak z drugiej nie rozumiem ludzi, którzy chodzili na mecze z udziałem 10 tysięcy kibiców, a teraz przestali przychodzić na derby. Przecież w obu ekipach są gracze, którzy występują w nich od lat. Jeśli przed laty ktoś kibicował Filipowi Dylewiczowi czy Piotrowi Szczotce, którzy do dziś grają w Treflu i Asseco, to czemu przestał? Dlatego, że zmienili się ich koledzy z drużyny? - pyta retorycznie Frasunkiewicz.
Przedstawiciele obu ekip zgodnie uważają, że koszykarskie derby są ważnym wydarzeniem w trójmiejskim sporcie i wciąż elektryzują kibiców. Nawet jeśli w hali jest ich mniej niż kilka lat temu.
- Życzyłbym sobie, żeby derby Trefl - Asseco były tak popularne jak starcia Lechii z Arką, ale musimy być realistami. Dla naszych kibiców i grupy koneserów koszykówki z Trójmiasta jest to jednak szalenie ważne spotkanie, więc i my chcemy w nim zwyciężyć. Tym bardziej, że Asseco jest naszym bezpośrednim rywalem do awansu do play-off. Drugie zwycięstwo w tym sezonie nad rywalem z Gdyni byłoby czymś wspaniałym dla drużyny, klubu i kibiców - podkreśla Dylewicz.
Takie same plany mają jednak w Gdyni. Zespół trenera Frasunkiewicza przegrał trzy ostatnie starcia i chce przełamać tę serię.
- Nie czujemy presji, ale ogromną motywację. Lubię mecze z podtekstem, sam bardzo lubiłem grać w derbach i mam nadzieję, że moi zawodnicy dobrze podejdą do tego spotkania. Jest koniec marca, a my wciąż jesteśmy w grze o play-off i przed nami bardzo istotne starcie również z tego punktu widzenia. Wiemy, na co nas stać i jak dobrze może wyglądać nasza gra - deklaruje szkoleniowiec Asseco.
W przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, mecz Trefl - Asseco rozegrany zostanie w Ergo Arenie. Spotkanie w Hali 100-lecia zostało wygrane przez sopocian różnicą 30 punktów, ale obie strony koncentrują się głównie na swojej grze, a nie miejscu spotkania.
- Hala 100-lecia była trudna do grania dla drużyn, które na co dzień tam nie trenowały. Kiedy mieliśmy tam zajęcia, to faktycznie była naszym dużym atutem. W tym sezonie jednak sami wpadaliśmy w tę pułapkę. Ćwiczyliśmy w Ergo Arenie, część meczów rozgrywaliśmy w Sopocie i w nich radziliśmy sobie źle. Z kolei w obiekcie na granicy miast czujemy się bardzo dobrze, ale szybko adaptują się do niego również przeciwnicy. To jest teraz jednak nasz dom i nie szukamy dodatkowych przewag poza boiskiem, skupiamy się tylko na aspekcie sportowym - deklaruje Dylewicz.
Szkoleniowiec Asseco zauważa ponadto, że przed rokiem jego zespół musiał radzić sobie z dodatkowymi problemami.
- W Hali 100-lecia mało komu dobrze się gra przez te mityczne twarde kosze. W ostatnim meczu jednak mieliśmy przewagę, ale przytrafiła nam się passa nietrafionych rzutów, na którą Trefl odpowiedział z kolei skuteczną serią i wygrał wysoko. Przed spotkaniem nie trenował z nami Przemysław Żołnierewicz, przyszedł na sam mecz i robił co mógł, ale to nie wystarczyło. Ostatni mecz w naszej hali też kontrolowaliśmy, ale wszystko rozstrzygnął pamiętny rzut Jakuba Karolaka. Teraz my też mamy świetnie dysponowanego Jakuba Garbacza, więc pojedynek Kuba kontra Kuba może być dodatkowym smaczkiem tego starcia - zauważa Frasunkiewicz.
Typowanie wyników
Jak typowano
81% | 325 typowań | TREFL Sopot | |
1% | 6 typowań | REMIS | |
18% | 72 typowania | ASSECO Gdynia |
Kluby sportowe
Opinie (27) 1 zablokowana
-
2018-03-20 18:33
(7)
Jak są ważne pokazuje to, że mecz jest w środku tygodnia.
- 32 2
-
2018-03-20 22:00
(1)
w każdym tygodniu 2-4 mecze są w środku tygodnia
- 2 4
-
2018-03-21 18:47
Ale nie w kulejącego trójmiejskiego kosza
- 0 0
-
2018-03-21 12:55
(1)
polszmat nigdy nie pokazuje meczów w środku tygodnia a ten pokaże
- 2 2
-
2018-03-21 14:25
ciekawe...
jutro pokaże- 0 1
-
2018-03-21 13:01
dokładnie, nie sposób jest zrozumieć PLK. PLK to jakiś osobliwy stan umysły (2)
Poprzednie derby w Gdyni również w dzień roboczy w poniedziałek.
Można psioczyć na poziom sportowy obu druzyn. Ale pod względem potencjalnej oglądalności derby trójmiasta to na pewno ścisła czołowka w sezonie.
Jak można robic by wszystko psuć i utrudniać życie klubom i kibicom.
Środek tygodnia i godzina 18 to dla wielu sympatyków koszykówki niezbyt wygodna godzina.
Sam znam przynajmniej kilku kibiców jednej i drugiej drużyny, którzy na pytanie czy będą na derbach z żalem odpowiadali, że nie, bo nie zdążą, bo praca itp.- 9 0
-
2018-03-21 15:35
Termin meczu (1)
Termin meczu zależy głównie od tego czy hala jest wolna czy zajęta przez imprezy przynoszące dobrą kasę i tyle.
Koszykówka niestety nie jest najważniejsza.
Trzeba dążyć do budowania hal sportowych a nie widowiskowo-sportowych i tyle.- 0 0
-
2018-03-21 16:33
tylko że taka hala miałaby jeszcze większy problem z zarobieniem na siebie
A kolejny moloch na garb podatnika? Dziękuję, sport tak ale nie za wszelką cenę.
Popatrz na stadion w Gdańsku - to dobitny przykład braku rozumu albo brak szacunku dla pieniędzy podatnika. Poza meczami ligowymi (kilkanaście w roku), raz na 1-2 lata jakiś mecz międzypaństwowoy, raz w roku jakiś koncert. Czyli w sumie jakieś 330 dni w roku stadion stoi pusty.- 3 0
-
2018-03-20 18:37
)
"Te dane pokazują dobitnie, że popularność koszykówki w naszym kraju maleje."
Co to za bzdety.Rośnie nam wielkie pokolenie,Wójcikowie już mają po 18 lat,reprezentacja gra coraz lepiej.A to że w 3city koszykówka padła to cóż.Kasa misiu kasa.- 6 10
-
2018-03-20 19:23
Co za brednie! (1)
Mała liczba pul miejsc/biletów= mała widownia!
Bilety na czwartkowe derby można było zakupić tylko na dolne sektory!! A co z górnymi?
Swoje bilety na mecz zakupiłam, w zeszłym tygodniu - i całe szczęście, bo już ich.- 7 3
-
2018-03-21 18:49
Górnecsektory wchodzą do sprzedaży kiedy poziom sprzedaży dolnych osiągnie określony poziom
mądralo
- 0 0
-
2018-03-20 19:30
(3)
Polityka władz obu klubów idzie we właściwym kierunku.Stawianie na Polaków to dobry kierunek.
Życzę powodzenia.- 3 5
-
2018-03-20 22:21
(1)
Niestety granie Polakami to słabe wyniki, a co za tym idzie brak kibiców na trybunach. Taki paradoks. Każdy by chciał aby grali nasi ale jak grają to jest lipa.
- 6 0
-
2018-03-21 15:30
na pewno
A w Legi grają .... ?
Są drużyny z obcokrajowcami i gorzej stoją od AG.
Ja tam wolę oglądać Wykę czy Garbacza niż tych murzynków których nie odróżniam.- 0 0
-
2018-03-21 15:37
Jestem kibicem Trefla.Jednak życzę sukcesu obu zespołom.Trefl na papierze jest mocniejszy.Nie zdziwię się jak wygra Asseco.
- 2 0
-
2018-03-20 21:59
Szkoda że o p-offy muszą walczyć ze sobą, co innego w p-offach.
Teraz kolej na Asseco)- 4 3
-
2018-03-20 22:46
(2)
myślę, że przesądzone jest, że Trefl wygra pytanie tylko czy 1 punktem czy 30 ?
oby nieznacznie .- 6 8
-
2018-03-21 12:53
siła obu zespołów jest mniej więcej równa, zadecyduje dyspozycja dnia
trefl może być równie bezsilny jak anwil, asseco może się poddać jak w dąbrowie- 2 1
-
2018-03-21 15:39
zgadza się, oni to przegrali już w szatni
- 1 0
-
2018-03-21 08:38
krajowa liga osiągnęła poziom amatorski. Na przykładzie trefla widać, jak istotny jest jedynie wynik końcowy. Cały sezon grają mizernym składem, który dla kibica nie jest w stanie zaoferować widowiska i godnego kupna biletu sportowego poziomu. Po frekwencji widać, ile osób chce ogladać męki radnych i innych emerytów. Przychodzi końcówka sezonu i zaczynają się wzmocnienia by jakimś cudem udało się wejść do 8. Czy na tym to powinno polegać ? regulamin rozgrywek pozwala, więc klub na wszelkie sposoby korzysta z tego, ale gdzie jest szacunek dla kibica ? przed przyjściem Trotera, były to zwyczajne męki. Jeden zawodnik spowodował, że wynik może i będzie, ale chciało by się przychodzić na halę cały sezon, a nie tylko na końcówkę. Zamiast obowiązku trzymania w klubie radnego, robiącego jedynie marketing polityczny, może warto by zrobić też marketing sportowy i w jego miejsce ściągnąć dwóch młodych, perspektywicznych zawodników........
- 7 3
-
2018-03-21 14:43
Ostatnie derby w Sopocie były na Hali 100-lecia,
więc frekwencja prawie 2tys. to raczej kres pojemności hali a nie jakiś znaczący spadek zainteresowania
- 1 1
-
2018-03-21 15:41
byłem na tych rekordowo frekwencyjnych derbach, (3)
ale teraz się nie wybieram. Wtedy były emocje, jakiś poziom sportowy, klasowi zawodnicy. A teraz?
Ogon tabeli, średniactwo, męczarnie na meczach, nudne widowiska ...- 2 1
-
2018-03-21 16:38
Kwestia podejścia. Derby jest wydarzenie o dodatkowym smaczku.
Nawet jeśli akurat uczestnicy nie są z najwyższych półek. Pewnie że każdy wolałby oglądąc w derbach bój o mistrzowski tytuł i jeszcze na wysokim poziomie. Ale jest jak jest i pomimo to takie derby sa jakimś urozmaiceniem tej słabnącej z roku na rok ligi.
- 1 0
-
2018-03-21 20:27
takich kibiców jak ty było około 8000)
- 0 0
-
2018-03-22 13:36
"prawdziwy" kibic - zawsze z druzyna, kiedy wygrywa... :-[
Jesli ktos kocha koszykowke, jest fanem sportu i oddanym kibicem swojej Druzyny, na pewno nie bedzie opieral swojej decyzji "pojsc czy nie pojsc na mecz" na pozycji w tabeli... To jest dopiero "sredniactwo" albo nawet niziny - nie koszykarskie, ale kibicowskie :-(
A emocje i poziom sportowy sa na kazdym meczu Trefla Sopot! Obie Trotter przyszedl do nas z powodu kontuzji Browna, a nie jako ratunek w walce o P-O. Ta ekipe naprawde milo ogladac, oczywiscie maja swoje gorsze minuty, ale np. mecz z Turowem pokazal piekno koszykowki i ambicje Trefla Sopot.- 0 1
-
2018-03-21 15:48
Liczę na dobre spotkanie.
O popularności danej dyscypliny decyduje wiele aspektów.Bardzo źle oceniam działania związku.Nie wystarczy być sędzią,aby być dobrym,oddanym,pełnym zapału i czującym basket działaczem.Najwyższy czas,aby do związku w Warszawie nowi ludzie,którzy mają te cechy i potrafią
je skutecznie wykorzystać.Związek płaci stacji polsat za transmisje,który nadaje jedno spotkanie w tygodniu o godz. 12-tej.To skandal.Polsat pokazuje piłki,b.tenisowe po kilka godzin dziennie i powtórki.Osobnym zagadnieniem są sprawozdawcy w tv i prasie.Niestety w większości prezentują niski poziom.Bez zmian w związku trudno mówić o wzroście popularności koszykówki.- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.