Mecze i zawody sportowe kolejny tydzień odbywają się bez udziału kibiców. Puste trybuny "straszą" zwłaszcza, gdy z hali bądź stadionu przeprowadzana jest transmisja telewizyjna. Sprawdziliśmy, czym wypełniają lub zasłaniają widownię trójmiejskie kluby sportowe? Okazuje się, że niektóre z nich mogą nawet przynieść dodatkowe dochody lub przynajmniej zatrzymać dotychczasowych reklamodawców.
wszystkie, po co się ograniczać do jednego?
25%
żaden, oczekuję od klubów większej kreatywności
12%
Kibice z PCV
Już przy pierwszej fali pandemii i zamknięciu trybun dla kibiców,
Lechia Gdańsk zaproponowała swoim fanom wydrukowanie ich wizerunków na PCV. Po wpłaceniu 75 zł i przesłaniu zdjęcia, można było sobie zapewnić symboliczną obecność na widowni. Po zakończeniu sezonu, każdy z kibiców, który się zgłosił otrzymał swoją podobiznę na własność z podpisami z piłkarzy.
- Zastanawiamy się nad podobnymi akcjami, które nawiążą do wspomnianej, ale to dopiero przed nami - mówi Arkadiusz Bruliński, rzecznik prasowy Lechii Gdańsk, która zmaga się obecnie z potwierdzonymi przypadkami koronawirusa w klubie.Lechia Gdańsk wydrukuje kibiców
Postaci z serialu animowanego
Gdy w październiku ponownie zamknięto trybuny, koszykarski
Trefl Sopot i siatkarski
Trefl Gdańsk wpadły na pomysł, aby posadzić na nich wydrukowane postaci z kreskówki sygnowanej przez tytularnego sponsora. 150 postaci z serialu animowanego "Rodzina Treflików" zasiadać będzie w Ergo Arenie na wszystkich spotkaniach obu drużyn do czasu powrotu kibiców.
Rodzina Treflików na trybunach meczów koszykarzy i siatkarzy w Ergo Arenie
Dodatkowe, duże reklamy dla sponsorów
Oprócz flag, puste miejsca można przeznaczyć na dodatkową lub bardziej efektywną ekspozycję sponsorów pod kątem transmisji telewizyjnych.
- Nie ma z tego wprawdzie dodatkowych środków, ale to po prostu ukłon w stronę naszych partnerów. Schowaliśmy część trybun i wypełniliśmy je ich reklamami - tłumaczy Krystian Plech, Dyrektor Marketingu i Organizacji w Torus Wybrzeże.Puste miejsca na trybunach w wyjątkową ofertę dla sponsorów postanowiła zamienić piłkarska
Arka Gdynia. Dla klubu to okazja na dodatkowy zastrzyk finansowy, a dla reklamodawców okazja do zaprezentowania się na wielkich formatach w transmisjach telewizyjnych.
- Arka Gdynia jak większość klubów i środowiska biznesowego, mierzy się obecnie z dużym wyzwaniem w kontekście bilansowania swoich bieżących wydatków i kosztów funkcjonowania. Spotkania ligowe bez udziału kibiców to dla nas niemałe wyzwanie, ale tak jak zawsze w takiej sytuacji, podejmujemy je z wysoko podniesioną głową i staramy się szukać pozytywnych stron oraz szans dla klubu. Wiemy, że nasi kibice oraz sympatycy, którzy nie mogą być będą z nami na stadionie, na pewno będą nas dopingować przed ekranami telewizorów. Poza tym aktywnie śledzą nas na co dzień w internecie, co możemy zaobserwować dzięki wzmożonemu ruchowi na naszych kanałach social media. W związku z tym postanowiliśmy wprowadzić do naszej oferty kilka nowych rozwiązań takich jak: wykorzystanie dostępnego miejsce na trybunach na reklamę wielkoformatową. Gorąco zachęcamy do kontaktu z klubem i aktywnej promocji swojego biznesu przy jednoczesnym wsparciu klubu - wyjaśnia Stanisław Wrzosek, menedżer do spraw marketingu w Arce Gdynia.
Lechia już na swoich meczach część miejsc przysłoniła wielkimi banerami reklamowymi: miasta Gdańska, sponsora technicznego New Balance oraz przyszłorocznego finału Ligi Europy, który odbędzie się w Letnicy.
Flagi zamiast pustych krzesełek
Przygnębiający widok pustych krzesełek można zwyczajnie zakryć. Na meczach piłkarzy ręcznych Torus Wybrzeże, część trybun przykrywa sporych rozmiarów sektorówka, czyli flaga w klubowych barwach z napisem "Gdański Klub Sportowy".
- Przekazali ją nam kibice, którzy w ten sposób wizualnie przypominają zawodnikom, że są z nimi i trzymają za nich kciuki - mówi Krystian Plech z Wybrzeża.
Na meczach koszykarzy Asseco Arki oraz koszykarek VBW Arki w Gdynia Arenie ok. 20 procent pojemnych na 5000 miejsc trybun zasłaniają ruchome kotary. Męski zespół dodatkowo stosuje podobne rozwiązanie co Torus Wybrzeże.
- Prawdziwych fanów na trybunach nie da się zastąpić. Czekamy na ich powrót. Nie ma wpływu z biletów, więc nie możemy postawić banerów oświetlonych LED-ami jak chociażby w NBA. Na widowni Gdynia Areny widnieje wielka flaga Klubu Kibica Asseco Arki Gdynia. Występują także nasze cheerleaderki, więc to nieliczne sposoby, które obecnie mogą uatrakcyjnić transmisje telewizyjne - tłumaczy Małgorzata Rudowska, dyrektor generalny gdyńskiego klubu.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
